Podstawy mamy za sobą. Co wcale nie oznacza, że teraz będzie trudniej. Założeniem fotograficznych czwartków nie jest tłumaczenie jak co działa, po co i gdzie się to w aparacie znajduje. Techniczne sprawy odkładamy na bok - możemy je znaleźć w każdej książce czy poradniku. Interesuje Nas wyłącznie to, jak zrobić dobre zdjęcie i wierzcie mi, nie trzeba do tego wiedzy teoretycznej.
Do tej pory radziłam Wam używać trybu P (pół auto), albo AUTO. Dziś robimy krok do przodu w celu uzyskania jeszcze ładniejszych zdjęć. Jedyne co więcej będziemy musieli robić, to wybieranie wartości F - przesłony.
Dzisiejszy post będzie więc dla posiadaczy lustrzanek oraz tych, których aparat daje możliwość ręcznego ustawiania przesłony. W lustrzankach taką możliwość dają tryby: AV i M.
AV: ustawiamy ręcznie przesłonę, a czas naświetlania ustawia nam się automatycznie.
M: ustawiamy przesłonę i czas ręcznie.
Tryb M, ja jako fotograf, używam nie za często - jedynie podczas prywatnych sesji lub w sytuacji gdy uważam, że aparat się myli:). W przypadku np. zdjęć ślubnych, tryb M jest o tyle kłopotliwy, że jak tylko zmienię kąt, wysokość, obrócę się lub wyjdzie słońce zza chmury, muszę od razu zmienić parametry. Jak widać jest to uciążliwe jeśli nie mamy dużo czasu i ochoty.
Skupmy się na trybie AV. Gdy go włączycie na ekranie, pojawi Wam się wartość F. Pokrętłem możemy ją zmieniać - czas na próbę!
Podczas fotografowania małych obiektów bądź ludzi najczęściej chcielibyśmy uzyskać rozmazane tło. Zdecydowanie wpływa to na jakość zdjęcia co pokażę niżej. Jeszcze tylko kilka ważnych uwag:).
Uwaga 1: Czym mniejsza wartość F, tym tło bardziej nam się rozmyje.
Uwaga 2: Czym dalej znajduje się tło od naszego fotografowanego obiektu, tym bardziej się rozmyje.
Uwaga 3: Czym mniejsza wartość F, tym krótszy czas naświetlania (jeśli czas jest krótki, to nasze zdjęcie wykona się szybciej - są mniejsze szanse na poruszone zdjęcie).
Jak widać po uwagach, mała przesłona to samo dobro!:) Fotografując ludzi przesłona jest dla mnie najważniejsza - im mniejsza, tym bardziej wzdycham do danego obiektywu.
Aby sprawdzić jaką najmniejszą przesłonę ma nasz obiektyw patrzymy na te skomplikowane literki i cyferki i odnajdujemy odpowiednią wartość tu:
Pierwsza (3.5) oznacza najmniejszą wartość przesłony na minimalnym zoomie. Druga (5.6) na maksymalnym.
No dobra. Czas na porównania!
Zazwyczaj obiektyw, który kupujemy w zestawie ma minimalną przesłonę 5.6 (na maksymalnym przybliżeniu, a jak pamiętacie zoom do portretowania i fotografowania małych obiektów jest wskazany). I ta przesłona 5.6 już daje Wam możliwość pięknego rozmycia!
To samo zdjęcie wykonane z przesłoną 14:
Teraz 5.6:
Porównanie obu:
Chyba nie muszę nic dodawać:). Tło się pięknie rozmyło, ostrość skupiona na jednej gałązce, reszta nie rozprasza.
Kolejne porównanie, tym razem przesłony 16 i 5.6. Pierwsza:
Druga:
Porównanie obu:
Jeśli posiadacie obiektyw z jeszcze mniejszą przesłoną to tylko pozazdrościć! Ja mam obiektyw z przesłoną 1.8, dla porównania zrobiłam takie same zdjęcia i tym obiektywem:
Pierwsze zdjęcie:
Porównanie:
Drugie zdjęcie:
Porównanie:
Mam nadzieję, że już wiecie czemu taki "jasny" obiektyw jest dobry do portretów:) (Asja, tu do Ciebie mówię!).
Niestety nie miałam komu zrobić dziś zdjęć do porównania, mam nadzieję, że wiosna na gałązkach wystarczy. Niemniej pokażę kilka moich zdjęć portretowych - dla zachęty - które wykonałam i z przesłoną 5.6 i 1.8.
Portret z przesłoną 5.6:
Portret z przesłoną 1.8:
Zdjęcia są obrobione po mojemu, ale rozmycie tła nie jest w żadnym wypadku działaniem Photoshopa!
Jeśli tylko macie możliwość ręcznego ustawiania przesłony korzystajcie z niej! Wasz aparat pozwoli Wam wtedy zrobić naprawdę ładne zdjęcie bez większego problemu. Czemu więc nie spróbować?:)
Pozdrawiam, Marzena.