wtorek, 12 listopada 2019

Tak się składa, że mam wzory po polsku :)

Moi mili! Przyznam, że czuję się niejako zmuszona napisać ten post - czas rozwiać wszystkie wątpliwości, odpowiedzieć na pewne pytanie raz a dobrze, mając nadzieję, że każdemu zainteresowanemu uda się przeczytać ten post. Bo z odpowiedziami w komentarzach jest różnie. Ciągle powraca do mnie jedno pytanie, jeden apel: "Pani Marzeno, bardzo proszę o wzory w języku polskim!", "Pani Marzeno, czy wzór jest po polsku?". I chociaż piszę o tym od kilku lat, to przekonanie, że wzorów w naszym pięknym języku nie piszę, wciąż ma się dobrze :)

Ogłaszam więc, że od trzech lat wszystkie wzory, które piszę, są od razu dostępne w języku polskim.
To tak w ramach wstępu, ale chciałabym ten temat zgłębić bardziej.

Zacznę od odpowiedzenia Wam pewnej sytuacji, która miała miejsca w popularnej grupie facebookowej "Dziana Banda". Jest to grupa licząca 5000 osób, których łączy oczywiście dzierganie. Należą tam dziewiarki, które mają różne gusta, potrzeby i odmienne podejście do tematu. Są tam fani minimalizmu, szalonych kolorów i wzorów, projektanci, dziewiarki dziergające ze wzorów, oraz te, które tworzą tylko to co im ich własna wyobraźnia podpowie. Dzięki takiej różnorodności można podyskutować, otworzyć się na nowe, inspirować. Panuje tam nieopisana różnorodność pod każdym względem.
Niestety znalazła się tam jeszcze jedna grupa, która mi do serca akurat w ogóle nie przypadła... Zwłaszcza, że sytuacja, którą wywołały dotknęła również mnie. Chodzi oczywiście o pisanie wzorów w języku polskim.
W grupie tej znalazły się osoby, które po pierwsze nie czytają informacji, które im się udostępnia, oraz niespecjalnie pałają miłością do projektantek :) Ja to przynajmniej tak odebrałam i już Wam tłumaczę dlaczego. 

Pewnego dnia padło pytanie, dlaczego polskie projektantki nie piszą wzorów po polsku. Pytanie to było moim zdaniem źle sformułowane, ponieważ znam wiele projektantek, które to robią, a konstruując zdanie w ten sposób, sugerujemy czytającym, że to nie ma miejsca. I to niestety wywołało falę, której przez absurdalnie długi czas nie dało się powstrzymać. Część komentujących się zagotowała, że jak to tak, jak można nie promować swojego języka, przecież tu jest nas tyle - każda tylko czeka żeby pojawił się wzór po polsku, ale najwyraźniej my cenimy tylko zagranicznych klientów! Żadna z tych osób nie zadała sobie trudu sprawdzenia jak faktycznie się sprawy mają, tylko od razu wylała swoje żale. Było też oczywiście wiele rozsądnych głosów, słów wsparcia, poparcia, tłumaczeń, spokojnych pytań i próśb wyjaśnień, mam niestety wrażenie, że większość przeszłą bez echa.

Pojawiło się kilka odrębnych dyskusji - o tym, czy wzory faktycznie łatwiej pisze się po angielsku, czy rynek polski jest tak duży jak się co niektórym wydaje, ile pieniędzy tracą te niedobre projektantki nie pisząc w ojczystym języku, ile pracy należy włożyć w napisanie dwóch wersji, i tak dalej, i tak dalej. Kluczowe jednak było zadanie jednego, bardzo ważnego pytani (padło pod koniec dyskusji i niestety mało kto na to odpowiedział...). Czy faktycznie nie ma na wzorów po polsku, czy po prostu ja nie sprawdziłam, czy są? :) 
Jedna dobra duszyczka wzięła sprawę w swoje ręce i dodała w komentarzach niemalże wszystkie konta polskich projektantek, które wzory po polsku posiadają, zastanawiając się głośno, czy faktycznie tym dziewczynom nagle skoczą słupki sprzedaży (to już oczywiście temat na inne post). 
I wiecie co? Dyskusja umarła, skończyła się niebawem, zostawiając mnie poirytowaną z kilku powodów, ale głównie czułam bezsilność. Nie chodzi o te słupki sprzedaży, serio! 

Chodzi o dwie sprawy. Po pierwsze tę niepowstrzymaną chęć obrzucenia kogoś epitetami, wyrażenia frustracji i ukazania siebie jako poszkodowaną ("kupiłabym wszystkie wzory, gdyby tylko były po polsku, ale oczywiście nikt o mnie i o nas polkach nie myśli..."). Nie ma znaczenia jakiego tematu dotyczyłaby taka dyskusja, dzieje się tak przecież ciągle na każdym forum w sieci - nie znam się, ale na wszelki wypadek się oburzę. 

Druga sprawa to nieczytanie i brak umiejętności szukania informacji. Piszę do Was długaśne posty na temat każdego swetra. Dodaję kilka wpisów o jednym projekcie - dzierganie w trakcie, prezentacja gotowego udziergu, test oraz publikacja wzoru. I jeśli się przypadkiem nie pomylę, albo coś nie wyleci mi z głowy, to zawieram w nich WSZYSTKIE kluczowe informacje na temat każdego projektu. Wszystkie - wystarczy tylko przeczytać, albo chociaż wcisnąć CTRL + F na klawiaturze i poszukać w tym morzu literek interesującego nas hasła :) 
Choćbym się bardzo starała i naprawdę nie miała złych intencji, to ciężko napisać o tym tak, by brzmiało w stu procentach uprzejmie. Wierzcie mi, że nie jestem na nikogo zła za żadne pytanie na temat dostępności wzoru w języku polskim. Po prostu gdy czytam taki komentarz czuję bezsilność i czasem żal i smutek. Zwłaszcza, gdy pytanie to pojawia się pod postem, w którym ta informacja się znajduje. Nic więcej zrobić nie mogę - piszę, oznaczam wzory na Ravelry, mówię o tym, znowu piszę, ale i tak ciągle powraca to pytanie. Ale już pal licho pytanie! Gorzej się czuję gdy czytam  "szkoda, że nie po polsku". Bo gdy ktoś pyta, to wiem, że przynajmniej próbuje się dowiedzieć, interesuje go ten temat. 

Zanim napiszę maila do sklepu w sprawie metody wysyłki (preferuję paczkomaty) to pierwsze co robię to zerkam czy ta informacja nie widnieje w formularzu zamówienia albo w regulaminie sklepu. Mogę zapytać, jasne, niektórym jest tak łatwiej, chociaż moim zdaniem to w ogóle nie jest wygodniejsza czy szybsza opcja, ale z pewnością nie napisałabym wiadomości pełnej żalu, że brakuje im tej jednej jedynej opcji, zanim nie sprawdziłabym, że to prawda...

Zdaję sobie sprawę z faktu, że wychowywałam się z komputerem w domu, internet znam dobrze i poruszam się po nim intuicyjnie, więc jest mi łatwiej wyszukać potrzebne mi informacje. Jeśli nie wiecie jak dowiedzieć się w jakim języku dostępny jest wzór, to poniżej pokażę Wam gdzie tego szukać :)
Ja sprzedaję wzory na Ravelry i póki co innej opcji sprzedaży nie mam, więc zostawiam tu jeszcze link do wpisu o kupowaniu wzoru: klik!

Wzory możecie wyszukiwać sami na Ravelry lub trafić do nich z linków, które umieszczam w każdym poście o projekcie. Po otworzeniu strony ze wzorem pojawi się Wam taki widok:

Wystarczy zerknąć w sekcję Languages by dowiedzieć się jakie języki są dostępne:

Lub, oczywiście, przeczytać mój post na temat danego projektu :)


Jeśli chodzi o test swetra, to zawsze prowadzony jest na angielskiej wersji wzoru. Testerki pochodzą z różnych części świata, więc oczywiście wybieram język, który każda z nich zrozumie. Dodatkowo sprawdzają one poprawność mojego angielskiego, bo przecież popełniam błędy - w języku polskim czuję się o wiele pewniej, więc wyszukiwanie źle brzmiących sformułowań czy literówek zostawiam sobie :)

A dlaczego moje starsze wzory są tylko w języku angielskim? 
Temat ten chyba już kiedyś poruszałam, więc będzie w skrócie. Język angielski, chyba dla większości projektantek, jest językiem naturalnym w dziewiarstwie i pisząc wzór najpierw piszą go po angielsku właśnie. Takie czasy :) Niemalże wszystkie wzory na Ravelry są dostępne w tym języku, skróty czy nazwy technik mają swoje charakterystyczne angielskie nazwy, które są znane i lubiane przez większość dziewiarek na świecie. Gdy piszę wzór, to piszę go w języku angielskim, nie polskim! I dopiero potem muszę wykonać tłumaczenie, co jest dodatkową pracą. Nie zawsze był na to czas, zwłaszcza gdy miałam sklepik, a teraz mam inne obowiązki i zobowiązania i nie poświęcę póki co tego czasu na tłumaczenie. Ale obiecuję mieć to w pamięci i postaram się by w przyszłości się to zmieniło.
Poza tym nie jest to przyjemna praca - niekiedy trudno ująć coś we wzorze w języku polskim, opisać technikę czy ścieg, a do tego polskie skróty nie są dla mnie intuicyjne (dlatego zostawiam je w wersji angielskiej). To wymaga skupienia i czasem kilku dodatkowych dni pracy nad wzorem. I ja doskonale rozumiem, że komuś może się po prostu nie chcieć tego robić. Każda projektantka ma prawo do publikowania wzorów, w takim języki jaki jej się podoba. I dla mnie to koniec dyskusji. To ona projektuje, pisze i sprzedaje. I to jest jej czas i chęci. 

Ja postanowiłam pisać w dwóch językach i tego nie zmienię. Proszę, zapamiętajcie to i dziergajcie bez stresu w takim języku, jaki Wam odpowiada! :)

Pozdrawiam serdecznie!
Marzena