poniedziałek, 10 grudnia 2018

Retro klimat

Mimo że blog jest miejscem gdzie jestem sobą, Marzeną, a nie właścicielką sklepu, to ciężko jest mi wyraźnie postawić granicę. Przecież Chmurka jest sporą częścią mojego życia! Nie jest to tylko praca, ale coś co stworzyłam od zera. Coś co mnie pasjonuje! Pochłania me myśli, pomaga się kreatywnie wyszaleć. I od samego początku mi w tym towarzyszycie. Wspieraliście mnie, trzymaliście kciuki!

Staram się ograniczać do minimum wszelkie posty reklamowe, bo doskonale wiem, że nie po to tu jesteście i doskonale to rozumiem! Lepiej niż by się mogło wydawać :) Blogi sklepowe rzadko mnie przyciągają, najczęściej umieszcza się tam posty, które mają zareklamować towar. A ja na blogu lubię pisać do Was. Od siebie. Jak dziewiarka do dziewiarki. Osoba twórcza, do drugiej twórczej osoby. 
Posty Chmurkowe się pojawiają, bo to bardzo ważna dla mnie sprawa. Zwłaszcza gdy coś stworzę... i po prostu pragnę się z Wami tym podzielić!

Każda nowa paleta kolorów, która wychodzi spod moich rąk, ma swoją historię. Nie chcę Wam tylko pokazywać kolorów, które tworzę. Ja chcę o nich opowiadać! Ja, jako Marzena, która ma świra na punkcie barw. Na punkcie wełny (jak każda z Was zapewne!), tworzenia, dziergania. Dla mnie jest to długi, skomplikowany proces. Czas intensywnej pracy, myślenia, szukania, inspirowania się, próbowania czegoś nowego, uczenia.

Lubię opowiadać o kolorach. O tym, co myślałam gdy powstawały, czym są, jakie budzą we mnie skojarzenia. To moja wielka pasja, duża część mojego artystycznego życia! No muszę się wygadać :)

Od kilku tygodni, na zmianę z codziennymi obowiązkami i organizacją nowego studia farbiarskiego, tworzyłam nową tematyczną paletę. Wpadłam po uszy w retro klimat, pełen nostalgicznych barw, ciepłych, zakurzonych, przywodzących na myśl antykwariat, strych w zabytkowym domu, salonik uroczej starszej Pani. Może to wpływ książki (Szczygieł), którą akurat czytam? :)
Mam nadzieję, że i Wy dostrzeżecie tu tę spokojną, klimatyczną atmosferę... wyobraźcie sobie zalany ciepłym światłem dom, drobinki kurzu w powietrzu, kwieciste tapety, miękkie poduszki, na ścianie obrazki w złotej oprawie, pozytywki, porcelanowe figurki i suszone kwiaty w wazonie! Schodami docieramy na dawno nieodwiedzany przez nikogo strych, pełen antycznych, zakurzonych mebli. W kąciku stoi wysłużona skrzynia z różanego drewna, skrywająca pamiątki z przeszłości! Czujecie ten zapach? Zapach przeszłości, starego drewna, perfumowanych bilecików, starych książek...


Z tych właśnie myśli i skojarzeń powstało sześć nowych kolorów. Patrząc od lewej: Attic, to ciepły odcień brązu, z nutą sepii. Old Letter, czyli stary list miłosny, troskliwie przechowywany od lat, kolor starego papieru. Sealing Wax, to odcień wyjątkowo trudny do nazwania i uchwycenia. Kojarzy mi się ze starym, spłowiałym lakiem, złamaną pieczęcią. Kolejne dwa odcienie to odpowiednio Mahogany i Rosewood, czyli szlachetne drewno, używane do produkcji wyjątkowych mebli. Na końcu zaś mamy Love Potion, kolor elegancki, delikatnie wypadający w eozynę.

Old Letter i Sealing Wax. Moje ulubione połączenie!
 



Love Potion kojarzy mi się z flakonem perfum, w stylu vintage. A Wam?

Ciekawa jestem Waszych odczuć i skojarzeń! Może całkiem inne obraz pojawiają się w Waszych głowach gdy zerkacie na te odcienie?

Oprócz kózki pojawiła się dziś w sklepiku nowa baza - Alpacino DK. Moje przemyślenia na temat tej bazy (i trzy nowe kolory!) znajdziecie na stronie sklepu: klik!

To były ostatnie prace farbiarskie w starej, domowej pracowni! :) Już za chwilę zacznę przeprowadzkę! Tam to dopiero będzie przyjemna praca! :) Obiecuję pochwalić się efektem końcowym. Trzymajcie kciuki, żeby przenoszenie poszło sprawnie i bezproblemowo.

Do napisania,
Marzena