niedziela, 4 grudnia 2016

Co za tydzień!

Bardzo dużo się ostatnio u mnie dzieje! Za dużo w zasadzie. A dodatkowo dopadł mnie akurat nastrój "nic mi się nie chce" :) Nie jest łatwo, ale prę do przodu. Prawko, angielski, praca, wzory, nowa strona (o tym już niebawem!) i wiele, wiele innych. Ciągle coś, ciągle dużo, ciągle w biegu.

Mimo to naprawdę szybko i z ogromnym zapałem dziergam nowy projekt. A ten projekt... to taka moja osobista perełka. Jeśli uda mi się to co sobie wymyśliłam, to będzie mój najbardziej oryginalny projekt. Oby! Proszę trzymać kciuki. Niestety pokażę tylko odrobinkę, nie powiem nic - planuję pochwalić się nim jak już będzie gotowy wzór. Prezentuje się o tak:

Kolor lekko przekłamany, trudno jest oddać ten raczej chłodny brąz przełamany kolorem oliwkowym i bordowym. Dziergam z połączonych dwóch nitek - jedna, ta brązowa to Milis Poivre, a ta malutka puchata to Anatolia Sommet. Jestem oczarowana tym moherem.

Czytam też, choć nie tak często jakbym pragnęła, naprawdę świetnie zapowiadającą się książkę "Zero" Marca Elsberga, jeden ze ślubnych prezentów. 

Trochę przerażająca wizja tego, w jakim kierunku idzie internet, podglądanie w sieci i wykorzystywanie danych osobowych. Jestem na tym punkcie wrażliwa, wiem, że nie da się w dzisiejszych czasach ograniczyć do zera kontaktu z tym światem, ale robię co mogę by ukryć ile się da. Chociażby takie szczegóły jak podawanie kodu pocztowego przy płatnościach kartą. Naprawdę jestem poirytowana gdy przez przypadek nie wyłączę lokalizacji w telefonie i dostaję powiadomienie o treści "wstaw zdjęcie miejsca w którym jesteś". Mnie to przeraża. To śledzenie, to dopasowywanie reklam i treści... Polecam książkę, mimo że jeszcze nie skończyłam. Bo czyta się naprawdę dobrze!

Jakby było mało to wzięliśmy się za układanie 6000 puzzli :). Mamy już za sobą kilka obrazów z zakresu 1500-3000 elementów. Następne w kolejce są 13200. Pokoju nam zabraknie! Zdjęcie wieczorem, z telefonu, ale przynajmniej widać ile miejsca zajęły prawie wszystkie elementy:


Jeśli nie widać na pierwszy rzut oka, to informuję, że to "Stworzenie Adama" Michała Anioła.
 
I na zakończenie pytanie: Czy ktokolwiek widzi sensowny powód by dorosnąć? :)

PS Witajcie ponownie rudości!
 
Pozdrawiam Was ciepło!
Marzena

16 komentarzy:

  1. Jejku - czym ja mam się zachwycić najpierw?
    Rudość boska, bluza zarąbista, nawet brązy włóczkowe mi się podobają (a ciekawość zżera jak nie wiem - bo wiem jakie masz możliwości)
    Puzzli zazdroszczę - w moim pokoju największe jakie się zmieściły to 4000.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rudość najlepsza! :D
      4000 to też niezłe wyzwanie, w sumie to wszystkie puzzle nasze są, licząc od 2000 w wzwyż :)
      Pozdrawiam Cię ciepło!

      Usuń
  2. Marzena, życie jest piękne, gdy się dużo dzieje, kiedy świat się kręci, kiedy robi się dużo tego, co się lubi, prawda? :) u mnie jest podobnie ;)

    Przyznam, że trochę mnie zdziwiło (i zszokowało), kiedy oglądałam na pewnym portalu na "zet" buty, a chwilę później fb zaczął mi wyświetlać reklamy papci z tegoż właśnie portalu...

    Bluza - rewelacja!!!!! ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, że jest piękne! :) Ważne by robić to co się lubi a każdy trud zmienia się w co najwyżej "małe zadania":)

      To dopasowywanie reklam i haseł w wyszukiwarkach mnie okropnie irytuje... Przeraża wręcz. Wiem jakie zalety ma internet, ale zamykać oczu na jego wady nie mam zamiaru. Chciałoby się móc to kontrolować, ale niestety nie jest to ani trochę łatwe.
      Dzięki Agata za odwiedziny! Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Zgadzam się. A najgorzej jest jak człowiek np. szuka czegoś dla kogoś innego a potem musi oglądać te wiertarki itp.

      Usuń
    3. Tak, potem Cię takie zmory wyszukiwań nawiedzają przez miesiąc :D

      Usuń
  3. Myślę, że wyjście z wieku dziecięcego ci nie grozi. I choćbyś nie wiem jak rozwijała firmę, robiła prawo jazdy i wiele innych niby dorosłych czynności, mnie nie oszukasz.
    Brązy są piękne, ciekawe co też ta dziecięca głowa wymyśliła:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi :) Całkiem dobrze mi z tą dziecięcą głową! Oby tylko to co wymyśliła ta głowa było noszalne :)

      Usuń
  4. Piękne te brązy, nie mogę doczekać się gotowego projektu-potrafisz pobudzić ciekawość!

    Przed wirtualną inwigilacją nic nas nie uchroni. Mnie najbardziej przeraża że moja komórka informuje mnie, że zalogowałam się gdzieś indziej na komputerze, choć nie wydaje mi się, żebym kiedykolwiek synchronizowała urządzenia przez google....przy tym fakcie zasypanie spersonalizowanymi reklamami to dla mnie mały pikuś. ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak czasem miewam. I doprawdy nie wiem o co wtedy chodzi. Kiedyś podobno logowałam się w Warszawie...

      Usuń
  5. Niemal czuję smak tej czekolady ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne brązy. A po co dorastać? Ja mam małe dziecko a sama czasem mam wrażenie że jestem dzieckiem. Trzymam kciuki aby projekt się udał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, że nie ma powodu? Lepiej cieszyć się z drobnostek i widzieć przyjemności w małych rzeczach :) Choćby nie wiem jak dziecinnych. Pozdrawiam Kasiu!

      Usuń
  7. Dorosłość, phi! To oklepany temat, dla ludzi, którym głupio cieszyć się z prostych rzeczy takich jak (urocza!) bluza.
    Rozumiem co czujesz w związku z dużą ilością obowiązków! Ja też mam ostatnio dużo na głowie. Zwłaszcza matura zajmuje dużo czasu, ale no cóż... Trzeba iść do przodu, no nie? :)
    Nie mogę się doczekać tych brązów, mam nadzieję, że skończysz szybko
    Ps. Ja też ostatnio wyrudziałam :) Mam bardzo podobny kolor do tego co widzę u Ciebie na zdjęciach :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Marzenko, powiedz mi proszę skąd ta bluza? pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń

TEN BLOG JEST ZAMKNIĘTY. NIE ODPOWIADAM JUŻ NA ZAMIESZCZANE KOMENTARZE. POZDRAWIAM! :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.