Wczoraj wieczorem wróciliśmy z Ustki, gdzie spędzaliśmy święta, obijaliśmy się, odpoczywaliśmy, spacerowaliśmy i fotografowaliśmy! Nie dziergałam prawie wcale, nie zaglądałam do sieci prawie wcale, więc prawie wcale Was nie odwiedzałam i nie odpisywałam na maile - będzie nadrobione, przepraszam! Zauważyłam tylko, że podczas mojej nieobecności powstała piękna wersja testowa Merigold... Zajrzyjcie do Karoliny (klik!).
Na początku grudnia zaczęłam sweter z Leizu Worsted Julie Asselin, szło błyskawicznie - gdybym miała zsumować dni, w których go dziergałam to nie wyszłoby więcej niż dwanaście:). W Ustce go wykończyłam i obfotografowałam, a jako że nie znoszę pracować nie na swoim komputerze czekałam z pokazaniem zdjęć do teraz.
Ale zanim je pokażę chciałabym Wam opowiedzieć jak to wyszło z tymi zdjęciami... Ubrałam się, uczesałam (a czeszę się długo!), umalowałam (coś niezwykłego!) i zabrałam Mateusza i dwa aparaty i pojechaliśmy na tzw. drugie molo w Ustce. Dzień wcześniej gdy sweter był jeszcze wilgotny wiało przecudnie! Już widziałam te zdjęcia z falą rozbijającą się o molo w tle (zobaczcie jak to wtedy wygląda - klik!), ja na pierwszym planie, rozwiane włosy...
Sztorm się skończył, a przynajmniej to co ja nazywam sztormem, takie małe pierdółkowate fale to żaden sztorm. W takim to się człowiek dobrze bawi podczas kąpieli, ja chciałam wielkie fale! Wiatr ucichł, ale i tak molo wydawało się najlepszą opcją. Już tam, na cyplu, oczywiście wiało na tyle by włosy latały gdzie się tylko da, ale fal nie było. A raczej tylko tak mi się wydawało! Nie zdążyliśmy zrobić więcej niż kilkanaście zdjęć i zwyczajnie w świecie oberwałam po głowie falą!
Cały dramat tej sytuacji polegał na tym, że trzeba było wracać do domu, a przecież ja chciałam mieć już zdjęcia. Włosy mokre, buty mokre, spodnie mokre, mokry sweter wyciągnięty okropnie.
No dobra. Tak od razu się nie poddałam i zrobiliśmy kilka zdjęć "na mokro", ale ich nie pokażę bo uznacie, że jestem zbyt szalona by się ze mną zadawać:). Całe szczęście nie było zimno, około 9 stopni na plusie.
Po świętach ubrałam się znowu, uczesałam się znowu i nawet rzęsy pomalowałam znowu i poszliśmy na sesję numer dwa. I ta już niczym nie zaskoczyła:)
Ok, zaskoczył nas śnieg, ale spadł w pierwszy dzień świąt i leży chyba nadal. Dobrze się złożyło bo chyba jeszcze nie mam zdjęć w zimowej scenerii.
Parę słów o włóczce - miękka, mięsista i sprężysta. Zawiera w sobie jedwab więc ma delikatny połysk. Mi się z niej cudnie dzierga. Pozowałam w nim jak widzicie bez problemu - jest bardzo ciepła! Kolor jest nietypowy, połączenie beżu, z różem i wrzosem, ale nie jest to słodkie połączenie. Ciężko go w ogóle określić. Nazywa się Shiitake i z moich googlowych poszukiwań wychodzi na to, że jest to grzyb, który ma podobne kolory:).
Parę słów o wzorze - uwielbiam projekty Joji, lubię takie luźne kroje, co już pewnie wiecie. Dodatkowo są świetnie napisane i mimo że są dość proste posiadają zawsze kilka fajnych detali, które również uwielbiam. W Cold Breath jest to warkocz na ramionach oraz efekt za długich rękawów.
Wprowadziłam kilka modyfikacji. Przede wszystkim zrobiłam rozmiar XS a nie S jak zawsze, ale sweter i tak jest szeroki i ciężki. Przy marszczeniu rękawów coś pomajstrowałam bo "zagięcia" były zbyt wąskie i nie wyglądało to dobrze. Ale to wina mojego ciasnego dziergania. Zrezygnowałam też z rozporków po bokach i teraz wydaje mi się bardziej przytulny, czyli taki jak chciałam.
Nie jestem ani trochę "golfowa". Jak mi coś lub ktoś dotyka szyi to się duszę, ale ten sweter kołnierz ma raczej jako ozdobę - jest on szeroki i wiszący.
Na koniec sesji mogłam już sobie pozwolić na "zmoczenie" po raz drugi, ale w przyjemniejszej formie:).
No dobra! Pokażę, bo i tak już na fb poszło w świat. Tryptyk pod tytułem "Pozuje, obrywam, płaczę".
Teraz mam mały problem bo szalik, który dziergam średnio mnie przyciąga do drutów, a nie mam pomysłu/weny na nic nowego. Chyba zrobię to co zawsze - przeczekam, samo przyjdzie.
Ale za to wpadł mi do głowy inny pomysł. Macie ochotę na konkurs/zabawę dziewiarsko-fotograficzną? Oczywiście na końcu uwieńczoną preclem jakiegoś pięknego motka?
Pozdrawiam, Marzena.
Marzena, cudowny sweter!!! Wygląda na przytulaśny zdecydowanie i pięknie Ci w tym kolorze! I rozmiar super!
OdpowiedzUsuńTak, konkursy to super sprawa, jestem za :-)
Dziękuję!:) Kolor niezidentyfikowany, ale ładny - tym bardziej się cieszę, że mi pasuje.
UsuńEch superowe to wszystko - wełna wystarczy spojrzeć żeby się chciało pomiziać, kolor wyjatkowy, sweterek przytulaśny, detal/bajerek jest, sesja mistrzowska jak zwykle... nic dodać nic ująć:)
OdpowiedzUsuńKonkurs - tak :)
Dziękujemy!!!:)
UsuńZdjęcia Mateusza rewelacja! Jak zwykle. A sweter już chwaliłam. No, ale co tam, mogę jeszcze raz. Fantastyczny!
OdpowiedzUsuńA On dalej biadoli, że nie umie robić zdjęć:)
UsuńDziękuję!
A już myślałam, że nie pokażesz tych mokrych zdjęć :) Nie zazdroszczę zmoczenia ale już samej frajdy ze zdjęć i owszem :) Sweter super, tak jak piszesz, prosty ale z tym czymś. Sesja fotograficzna jak zazwyczaj, super :)
OdpowiedzUsuńJestem za konkursem.
Pozdrawiam - Jola.
Dziękuję Ci Jolu bardzo! Frajda była, śmiechu było, i suszenia trochę też:).
UsuńŚliczny sweterek. To jeden z tych, które powinny się znaleźć w każdej szafie.
OdpowiedzUsuńO tak! Zgadzam się, jest prosty, ciepły i przytulny:).
UsuńMarzenko - Ty jak już coś zrobisz, to jest toto piękne od początku do końca! Sweter - cudny fason! Mój ulubiony - i luźny i golf fajny. Wełna - piękna i widać, że cudnie współpracowała z drutami. Zdjęcia - cuuudne! A te ostatnie - świetne! Mój nadworny fotograf (czytaj - syn nastolatek...) odmawia wyjścia na zewnątrz z aparatem... Ech... Do wiosny będę czekać. I miło Cię znów widzieć!!!!!
OdpowiedzUsuńAsia
Asia bo jeśli chodzi o dziewiarstwo to już tak mam - jak robić to porządnie:).
UsuńDziękuje Ci pięknie, nawet nie wiesz jak mi miło!!!
Super! Kolor bardzo mój i za długie rękawy też. :)
OdpowiedzUsuńSceneria też cudowna, daawno nie byłam nad morzem, a zimą to nigdy.
Konkurs kusi, aczkolwiek nie wiem czy mam jakiekolwiek szanse, skoro fotograficzny... : p
Jedź zimą! Jest pięknie:)
UsuńKonkurs fotograficzny bo trzeba będzie zrobić zdjęcie, ale nie jakość się będzie liczyć a pomysł, więc się nie wymigasz!
Piękny ten golf, cudowne zdjęcia! Klimat zimowy w pełni. A mnie się morze kojarzy tylko z latem i wiatrem.... musze sie kiedys wybrać na zimowe plażowanie.
OdpowiedzUsuńPewnie, że musisz. Ja uwielbiam może w każdą porę roku, choć jest całkiem inne.
UsuńDzięki Olu!:)
Cudeńko! Śliczny kolor i sesja cudna :)
OdpowiedzUsuńFotograficznie ze mnie jedna wielka dupa, ale po moteczek zawsze stanę w szranki!
Wielka to może nie, ale jednak...:) hihih.
UsuńDzięki!
Marzenko sweter piękny,sesja zdjęciowa super,a śnieg w Ustce jeszcze jest,nawet go trochę dopadało.
OdpowiedzUsuńDziękuję!:)
UsuńPiękny ten sweter. I kolor wspaniały :-) Zabawa fotograficzno-dziewiarska? Tak, tak, tak!!! :-)
OdpowiedzUsuńNo takie zaangażowanie chcę widzieć!:)
UsuńDzięki!
Cudooownyy! Aż mi się mięciutko zrobiło :) A na zdjęcia to już mi brak słów bo ile można pisać, że fantastyczne... ;)
OdpowiedzUsuńWybacz porównanie ale na zdjęciu przed tryptykiem (swoją drogą genialnym :)), gdzie oprósza Cię śnieg przypominasz kotka z reklamy tam gdzie Franek śpiewa Let it snow. Wiem, że nie przepadasz za kotami ale to mi się tak jakoś samo napisało ;)
Efekty zabawy sobie chętnie pooglądam i do nagród powzdycham, ale skoro są też elementy fotograficzne to mój antytalent nie powiedzie mnie w sadystycznym kierunku i pozwolę sobie zrezygnować jeszcze przed rozpoczęciem :D
Chyba wiem o jakiej reklamie mówisz! Dziękuję:)
UsuńA z zabawy nie rezygnujesz! To nie będzie konkurs na najlepsze zdjęcie, będzie liczył się wyłącznie pomysł, poczucie humoru itp. Napisałam fotograficzny bo będzie trzeba zrobić zdjęcie, ale nie to jest najważniejsze:)
Prawie popłakałam się ze śmiechu:))) Marzena świetny sweter , cudowne zdjęcia, jako że jestem zmarźluch nie z tej ziemi, aż prosi się o takowy sweterek na własne plecy:) Zdjęcia boskie, hihihi:))))
OdpowiedzUsuńŁadnie to tak się śmiać ze mnie?!:)
UsuńO jak się patrzy na Twoje zdjecia to od razu człowiekowi cieplej!!!!
OdpowiedzUsuńSweter wydaje się maksymalnie przytulny:)
Pięknie w nim wyglądasz, no i te włosy!!!! Właśnie postanowiłam biec do sklepu po specyfiki A. o których mi opowiadałaś:)
Konkurs to super pomysł!!!
Podpowiedzcie proszę o jakie specyfiki chodzi, bo i moim kłakom coś by się przydało, szczególnie w zimę. ;)
UsuńAmanita - już wcześniej planowałam posta o moim sposobie na zdrowe włosy, jutro więc chyba taki powstanie i mam nadzieję, że coś pomogę:)
UsuńPrzepiekne zdjęcia w cudownej scenerii:-) Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam również!:)
UsuńBardzo ładny sweter. A zdjęcia to już w ogóle są pierwszorzędne! Bardzo miło czyta się bloga opatrzonego tak pięknymi fotografiami. Bonusik przezabawny ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję pięknie!
UsuńWielką wagę przywiązuję do fotografii i tego jak pokazuje swoje udziergi, więc jest mi bardzo miło, że Ci się podobają!
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny:)
Z tą fotografią to po prostu widać :-) ale trzeba jednak mieć troszkę talentu/zacięcia.
UsuńBardzo mi się podobają projekty Joji i w kolejce do wydziergania nadal czeka Ecuador oraz Boxy. Dzięki Tobie i Twojej wersji dołączę do kolejki także ten wzór. Sweterek wyszedł Ci rewelacyjnie! :)
OdpowiedzUsuń