czwartek, 12 marca 2015

Motki wjechały na półki!

Dla zainteresowanych - wczoraj dostałam puchatą i kolorową paczkę z Kanady, a dziś już wszystkie kolory Milis i Leizu Worsted zostały uzupełnione. Co więcej są też dwa nowe, które wpadły się przywitać:).


Ostatnio chodzi mi też po głowie coś nowego... coś czego nie ma, coś co zaczaruje kolorami i pochodzi naprawdę z daleka:). Powinnam pójść za tą myślą? Jak myślicie?

Pozdrawiam,
Marzena

9 komentarzy:

  1. OOoooo, tak! Nowe, kolorowe, mięciuchne, wełniaste motki!
    Choć z mojej perspektywy lepiej żeby się nie pojawiły, bo moje zapasy rosną systematycznie, a mocy przerobowych brak...
    A ta nowa konfiturka... mniam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Absolutnie powinnaś pójść za tą myślą! :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne kolory :-) idz za ta mysla, a uchylisz rąbka tajemnicy?

    OdpowiedzUsuń
  4. Konfitura była i się zmyła , niestety :(
    Dorota M-L

    OdpowiedzUsuń
  5. Marzenka idź tą drogą :)
    Moteczki z nowej dostawy właśnie do mnie będą jechały :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja się nigdy nie doczekam swojej opery :( zauważyłam motki w momencie jak musiałam wyjść z domu a jak wróciłam to półka pusta. Eh.
    hm... zaciekawiło mnie co kryje się pod 'czymś czego nie ma'.

    OdpowiedzUsuń

TEN BLOG JEST ZAMKNIĘTY. NIE ODPOWIADAM JUŻ NA ZAMIESZCZANE KOMENTARZE. POZDRAWIAM! :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.