niedziela, 7 września 2014

Wakacje po wakacjach i ich skutki

Od dawna planowaliśmy tegoroczne wakacje. Miało być w ciepłe kraje, miało być tam gdzie cicho, spokojnie i pięknie. Zdecydowaliśmy się na wczasy z agencji, nie chciałam niczym się martwić - dojazdem, wyżywieniem, szukaniem pokoi. Gdy przyszedł czerwiec i przyszło nam spędzić pierwsze wakacje z dala od morza, nie smuciłam się aż tak bardzo bo przecież mieliśmy odwiedzić Ustkę i pojechać na wczasy! Było na co czekać. Ale plany się zmieniły. Do Ustki pojechaliśmy, nawet na dwa tygodnie, ale okazało się, że oszczędności trzeba zainwestować w rozwój sklepu i wczasy raczej trzeba będzie przełożyć na kiedyś tam. Na szczęście inwestycja się udała i mogliśmy na nowo cieszyć się myślami o pięknych plażach! Postanowiliśmy jednak poczaić się na wrześniowe last minute. 
Dokładnie pamiętam szok jaki przeżyłam gdy w pewien sierpniowy dzień otworzyłam drzwi klimatyzowanego samochodu na stacji w Chorwacji. To był mój pierwszy raz w ciepłych krajach i nie wiedziałam, że może być aż tak gorąco! A przecież na zdjęciach wygląda to wszystko tak przyjemnie i sielsko! Spędziliśmy 10 dni w Czarnogórze, z czego 3-4 pierwsze spędziłam na aklimatyzowaniu się. A wyglądało to mnie więcej tak, że nic mi się nie podobało, zbyt byłam spięta i przytłoczona. Na szczęście to minęło i mogłam cieszyć się takimi widokami:

Szkoda tylko, że wejście akurat na taką plażę kosztowało kilkadziesiąt euro:). Pozostały więc tylko widoki.

Wracając do bieżącego roku - wrzesień wydał nam się idealny na tygodniowe wczasy. Przeczytałam kilka opinii i wszystkie były zgodne co do jednego. Wrzesień to najlepszy czas na wizytę w Grecji. Woda jest równie ciepła, temperatury wahają się w okolicach 25 stopni i liczba turystów jest zdecydowanie mniejsza. Idealnie!
Od połowy sierpnia zaglądałam na strony biur i zadowolona z tego co tam widzę czekałam aż ceny zaczną spadać i wtedy zaczniemy "czajenie". Szkoda, że nie zagłębiłam się bardziej w szczegółach ofert. Bo gdy zaczęliśmy już szukać na poważnie wszystko było nie tak. Opinie o hotelach były przerażające, dodatkowe koszta, takie jak klimatyzacja, leżaki itp. wydawały się przesadzone, okolice oglądane na street view czy w google okazywały się totalnymi dziurami pełnymi opuszczonych, niedokończonych nieruchomości itp.  Gdzie ta Grecja ze zdjęć!? Ja wiem, wiem. Te piękne miejsca były po prostu poza naszym finansowym zasięgiem. Tak bardzo się zniechęciliśmy, że ze smutkiem i łzami w oczach postanowiliśmy odpuścić - szkoda nam było wydać tyle (bo i te wyżej wymienione wcale nie był za półdarmo) oszczędności na coś niegodnego. Lepiej poczekać, zostawić, odłożyć. Ale wpadł nam do głowy inny pomysł ( to wszystko dzieje się jednego wieczoru). Znajdziemy tanie loty, gdzie? gdziekolwiek, i polecimy na własną rękę. Barcelona! Zawsze chciałam zobaczyć miasto opisywane przez Zafona w moich ulubionych książkach. Już nawet hostelu szukaliśmy. I tu przyszło kolejne załamanie. Bo znowu coś było nie tak. Naprawdę odechciało mi się wakacji. I tak od niechcenia weszłam raz jeszcze na stronę biura podróży i zaniemówiłam! Jest! Idealne, na pięknej wyspie, w pięknej okolicy, z dala od imprezowych miast, w idealnym terminie, w idealnej cenie! No uwierzyć nie mogliśmy:). I tak 15 września o godzinie 3:30!!! lecimy do Thassos:).
Nie mogę się doczekać! Ale mimo że leciałam już 4 razy samolotem, boję się jak zawsze. Bo to będą całe 3 godziny! Jak Mateusza ręka, którą przez całą podróż zawsze ściskam z całej siły, to wytrzyma?

Skutkami tej naszej wyprawy jest to, że Chmurka w tym czasie nie będzie wysyłać towaru. Zakupy będzie można robić jak zawsze, ale zamówienia opłacone w terminie 12-22.09 zostaną wysłane dopiero 23 września.
Mam nadzieję jednak, że dostawa Dream in Color trafi do mnie jeszcze przed wyjazdem (znowu urząd celny postanowił zaopiekować się moimi motkami...).

Kolejna sprawa jest taka, że zostałam testerką pewnego pięknego swetra i termin zakończenia pracy przypada na środek moich wakacji, więc robię co mogę by zdążyć przed piętnastym. Idzie mi nieźle, ale brakuje mi czasu na wszystko inne, dlatego tak mało mnie ostatnio gdziekolwiek.
Planowałam również rozpisać przed wakacjami wzór na sukienkę Rosy Cheek, ale jak widzicie może mi się nie udać. Myślę, że najpóźniej tydzień po powrocie będzie gotowy do testów, za czym idzie będę potrzebować wielu pomocnych dłoni i drutów:).

Wracam więc do testu, a Was pozdrawiam ciepło! Może któraś z Was była w Thassos i może coś powiedzieć na temat tej wyspy? Chętnie poczytam!

Pozdrawiam, Marzena.

6 komentarzy:

  1. Oj, zazdroszczę...pomimo tego, że nie lubię zorganizowanych wyjazdów :)
    Ale rajska plaża to rajska plaża.
    Rozmarzyłam się...
    Na Thassos nie byłam więc nie pomogę ale życzę fantastycznych wakacji.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Wiolu! Nigdy nie jechałam z biura, zobaczymy jak to będzie:). Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Mam nadzieję, że jak już dojdzie do testów Rosy Cheek, będziesz o mnie pamiętać :)
    Życzę udanych wakacji!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdraszczam jak nie wiem co, nam w tym roku (właśnie ze względu na ceny) nie wypaliła Kreta. A Grecję kocham, i fakt wrzesień jest najlepszy, te winogrona........

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję... My też byliśmy blisko zrezygnowania z odpoczynku. Na szczęście się udało.
      Pozdrawiam!

      Usuń

TEN BLOG JEST ZAMKNIĘTY. NIE ODPOWIADAM JUŻ NA ZAMIESZCZANE KOMENTARZE. POZDRAWIAM! :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.