wtorek, 23 września 2014

Opowiem Wam jak było na wakacjach...

Mam nadzieję, że nie będziecie mieli mi za złe tego, dla niektórych pewnie nudnego, wpisu:). Zacznę od tego gdzie dokładnie byliśmy...
Thassos to wyspa należąca do Grecji, leżąca na północy morza Egejskiego. Najlepsze jest to, że kupując wycieczkę byliśmy pewni, że lecimy na południe Grecji (wiązaliśmy z tym nadzieję na wysokie, ale bez szaleństw temperatury). Okazało się, że to jednak góra a nie dół, ale nie ma tego złego. Może nie było baaardzo ciepło, ale słońce było, opalanie było, ciepła woda (niczym w basenie) była, zwiedzanie było, odpoczynek był! Dla mnie to nawet lepiej - 25 stopni to wystarczająca temperatura by było mi przyjemnie:).
Wyspa jest mała, zielona, położona niedaleko lądu, nazywana w Grecji "szmaragdową", żyzna i dostarczająca wielu dóbr. 

Lot odbył się w środku nocy, bezproblemowo, ale ja i tak się bałam okropnie, transfer lotnisko-hotel całkiem sprawny (autobusy i prom), ale pogoda wydawała nam się co najmniej podejrzana. Chmury? Wiatr? No nie... Było jeszcze wcześnie rano, a jak się okazało później, ranki o tej porze tak właśnie na Thassos wyglądały.

Nasz hotel nie znajdował się w żadnej miejscowości (a miejscowości są wyspie są raczej małymi miasteczkami. Cała wyspa ma tylko 16000 mieszkańców), ale położony był około 2 km od najbliższej - Skala Rachoni. Mi się to podobało bardzo. Była cisza i spokój, niezatłoczone plaże i mnóstwo zieleni. Hotel stał na wzniesieniu, a do plaży mieliśmy około 400 metrów, w tym około połowa dość stroma. Ale nas to w ogóle nie zniechęcało. 

Pierwszego dnia, przy spotkaniu z rezydentką z biura podróży, poznaliśmy parę Polaków, Bartka i Magdę, mieszkających niedaleko Wrocławia, z którymi wspólnie postanowiliśmy wynająć auto na dwa dni i na własną rękę zwiedzić najpiękniejsze miejsca. Wycieczki zorganizowane kosztowały swoje, podejrzewam, że cena była mocno zawyżona. 
Nawet nie biorąc pod uwagę kosztów, zwiedzanie na własną rękę jest po prostu wygodniejsze i spokojniejsze. Nikt nas nie poganiał, nikt nas nie ograniczał. Robiliśmy to na co mieliśmy ochotę!

W zasadzie udało nam się zobaczyć wszystko, oprócz jednego zabytkowego miasteczka w górach, jednej z wielu cenionych plaż i najwyższego szczytu. I to wszystko w dwa dni! Wyspa jak widzicie nie jest duża, ale ma to swoje zalety. Jadąc na tydzień zobaczycie tam wszystko oraz nacieszycie się plażą i morzem. 
Mogłabym Wam opisać każdy dzień po kolei, za co dostałabym pewnie od Was dożywotniego bana za zanudzanie. Pokażę więc kilka zdjęć (choć mam wrażenie, że nie da się pokazać uroku tej wyspy za pomocą fotografii) i opiszę je króciutko:).


 Przede wszystkim: ciepłe morze! Uwielbiamy...
 "Nasza" plaża - Glifoneri. Mała, cicha i spokojna. Piasek ma w sobie coś, co sprawia, że mieni się w słońcu srebrem.



 Oliwki, wszędzie oliwki! Cała wyspa jest jednym wielkim drzewkiem oliwnym:).

I palmy z żółtymi owocami <?>.

Miasteczko Panagia, które charakteryzuje się typowo Grecką zabudową i biało-niebieskimi akcentami.
Mnóstwo małych świątyń w typowym (tak przynajmniej mi się wydaje) śródziemnomorskim stylu.
Białe porty...
 Rejs połączony ze skokami do turkusowej wody...

Też w trakcie rejsu: Monastyr położony w niezwykłym miejscu - na szycie wysokiego, skalistego klifu. Byliśmy w środku (a raczej na dziedzińcu, do środka nie wpuszczają), widok piękny, a spódnice, które rozdają Panią w spodniach czy krótkich spódnicach wyjątkowo szykowne :P.

 Po zwiedzaniu teatru, agory i odwiedzinach w muzeum spacer wzdłuż klifów.




Moim zdaniem najciekawsze miejsce - Giola. Zwana Okiem Zeusa. Naturalny basen, położony pół metra od brzegu (skalistego, wśród klifów), do którego można skakać nawet z 8 metrów.


Skaczę ja, skacze też Mateusz:).


Przepiękna marmurowa plaża (znajduje się blisko kopalni marmuru), która zamiast piasku ma... piękne białe, gładkie, marmurowe kamyczki. Woda w tym miejscu ma kolor nie do opisania! Brak słów!

To nawet nie połowa tego co widzieliśmy, co przeżyliśmy. Była cudna plaża Paradise, starożytne zabytki, urokliwe widoki i pyszne Greckie jedzenie (moje ukochane tzatziki!!!). Było też śmiesznie... np. gdy dowiedzieliśmy się, że papier toaletowy w Grecji należy wrzucać do śmietnika!
Brak mi jednak już dziś sił na przygotowywanie zdjęć. Może kiedyś do nich wrócę. Pozwolicie?:)
Pozdrawiam, Marzena

14 komentarzy:

  1. cudne miejsce znalezliscie i pieknie na zdjeciach uwieczniliscie ;) byly tam tez tradycyjne- piaskowe plaze? te zolte owoce to chyba daktyle?
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Były! Ta "nasza" była piaszczysta, była też piękna plaża paradise i golden beach. Dla każdego coś dobrego:). I piach, i skały i kamyczki!
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. Haha! Rzeczywiście, to są daktyle:)

      Usuń
  2. Pięknie jak w bajce, brak słów. Super, że urlop się udał :) Widać, że bawiliście się świetnie i naładowaliście akumulatory do fulla :) A zdjęć jak najbardziej proszę o więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko się tylko teraz przestawić na tryb "do roboty" :)

      Usuń
  3. Piękne zdjęcia. Też miałam szczęście być we wrześniu w Grecji na wyspie Kos. Przywiozłam m.in. gałązki z żółtymi owocami z palmy. Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. pięknie, oczywiście chcę więcej zdjęc i wspomnień, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne wakacje, piękne miejsca, piękne zdjęcia - i piękni modele na tych zdjęciach... ;)
    Ależ Wam zazdroszczę tamtych klimatów... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniałe miejsce... piękne zdjęcia... :-) Cudne mieliście wakacje :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiękne miejsce, wspaniałe widoki, ciepła woda....chyba więcej nie potrzeba do odpoczynku:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Znaleźliście raj na ziemi :)
    Cudowne widoki, plaże, woda, słońce, palmy.... ach czego chcieć więcej do wypoczynku :)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tylko pozazdrościć :) Brakuje mi takiego umiarkowanego ciepełka :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pozazdrościć takich wakacji:))

    OdpowiedzUsuń

TEN BLOG JEST ZAMKNIĘTY. NIE ODPOWIADAM JUŻ NA ZAMIESZCZANE KOMENTARZE. POZDRAWIAM! :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.