Nie wiem jak dla Was, ale jak dla mnie to jest za gorąco... Zwłaszcza, że nie ma nigdzie w pobliżu morza! To będą nasze pierwsze wakacje, których w całości nie spędzimy właśnie przy brzegu morza, więc nie wiem czego się spodziewać po temperaturach we Wrocławiu. W domu na szczęście 24 godziny na dobę kręci się wentylator, więc jest znośnie:).
Mimo senności, którą wywołuje te 30 parę stopni udaje mi się (nawet) myśleć i dziergać:
Szarości, które pokazałam w ostatnim poście osiągnęły już satysfakcjonującą długość i zostały połączone z fioletem. Jak połączone, na razie nie pokażę - wolę przerobić jeszcze kilka centymetrów.
A w ten weekend przypominam, że widzimy się w Parku Staromiejskim w celu świętowania Światowego Dnia Dziergania w Miejscu Publicznym! Informacja o wydarzeniu o tu: klik.
Przypominam również o mojej Alpakowej rozdawajce! Każdy może wziąć udział, nie ma żadnych ograniczeń:). Zapisy tu: klik.
I najlepsze zostawiłam na koniec! Beata, znana Wam (a jak nie, to szybko tam lećcie) z blogów vademecum blogera oraz moda na bio, zaproponowała mi bardzo miłą rzecz. Mianowicie chciała przeprowadzić ze mną wywiad! Jeśli tylko macie ochotę poczytać co tam miałam do powiedzenia:), zapraszam tu: klik.
Dziękuję Beatko! Sprawiłaś mi wielką przyjemność!.
Pozdrawiam serdecznie z upalnego Wrocławia!
Marzena
Zapowiada się coś ładnego :)
OdpowiedzUsuńOby tak pozostało:)
UsuńDla mnie też za gorąco, choć teraz w Poznaniu burza... Może to coś zmieni?
OdpowiedzUsuńTe Twoje szarości są intrygujące! Ty to umiesz zaciekawić! :) A wywiad z ciekawością przeczytam!
Po proszę burzę!!!
UsuńChoć na bieżąco zaglądam na Twój blog i wiem, co się u Ciebie dzieje, to z ciekawością przeczytałam wywiad u Beaty. Gratuluję! Zdawałoby się, że od marzeń do ich realizacji droga daleka, a jednak... Tobie się to udało! Trzymam kciuki za powodzenie w biznesie i w życiu osobistym!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Dziękuję Małgosiu!:)
UsuńChoć nie robię na drutach, to muszę powiedzieć, że oglądanie tego bloga to czysta przyjemność. Przepiękne zdjęcia! Trafiłam tu za pośrednictwem bloga Beaty. Życzę powodzenia w realizowaniu wszystkich planów.
OdpowiedzUsuńWitaj Jolu!
UsuńBardzo mi miło, że mnie odwiedziłaś, a do tego Ci się spodobało:)
Pozdrawiam ciepło i dziękuję za miłe słowa!
Ciekawy wywiad :) gratuluję.
OdpowiedzUsuńJa mam w daleeekich planach właśnie swój kącik... moje 3w1. Ale pewno na następne wcielenie zostawię. :p Chyba jestem za bardzo hmm... odludkiem do takich spraw i tylu ludzi na codzień.
U mnie też upał potworny, ale druty jakoś dają radę, aczkolwiek nie wiem czy nie będe musiała zaczynac swetra... 7 raz?
Bycie odludkiem to żadne usprawiedliwienie!:)
UsuńPrzeczytałam,.... interesujący wywiad, fajnie się czytało...gratuluję;) i całej reszty też;)
OdpowiedzUsuńU mnie też gorąco;)
pozdrawiam
Bardzo dziękuję Basiu!
UsuńPozdrawiam:)
Przeczytałam :) I gratuluję, nie tylko świetnego wywiadu ale również odwagi w podążaniu za swoimi marzeniami!
OdpowiedzUsuńDziękuję Edytko!:)
UsuńMarzena! Gratuluję absolutnie wszystkiego: wywiadu, który z przyjemnością przeczytałam, nowego i tajemniczego projektu, zapału ,sklepu , radości , spełnienia marzeń i wiele jeszcze można wymieniać, z każdego Twego słowa wyczytać można wprost zaraźliwy entuzjazm, aż się chce spróbować szczęścia samemu, i kto wie , może spróbuję? Pozdrawiam Cię i przesyłam ogrom serdeczności:)))
OdpowiedzUsuńDziękuje! Wiola próbuj! Bo jak nie teraz to kiedy?
UsuńŚciskam!:)
Świetny wywiad, znam Cię od niedawna, ale to cała Ty :) Jesteś inspiracją dla innych, super ! Tą dobrą energię też byś mogła sprzedawać :)
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia w sobotę :)
Miło mi to słyszeć!:) Dziękuję i do zobaczenia!
UsuńGratuluję wywiadu, opowiadasz w nim z taki entuzjazmem o swojej pasji, to zaraża :) Gratuluję jeszcze raz otworzenia e-sklepiku i czekam na końcowy efekt tajemniczego projektu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Może się uda Cię zarazić?:)
UsuńWywiad przeczytałam z zaciekawieniem :) Życzę powodzenia w realizacji marzeń :) Bardzo jestem ciekawa co to będzie z tych szrości z fioletem. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu!:)
UsuńJa też przeczytałam ..choć to wszystko wiem :-) Jestem z Ciebie strasznie dumna .
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMarzeno serdecznie dziekuje za wspomnienie o mnie i za wywiad. Pozdrawiam Beata
OdpowiedzUsuńŻaden problem:)
UsuńZapowiada się kolejny wspaniały udzierg. Sama nie przepadam za szarością w ogóle, ale jej połączenie z innymi kolorami daje niesamowite efekty. Wywiad czytałam już wczoraj i jedno napisze - oby tak dalej! :)
OdpowiedzUsuńPS. Też się łapię na tym, że wśród znajomych mówię o włóczkach i dzierganiu a ostatnio (chyba) namówiłam zestresowanego kolegę z pracy na naukę dziergania jako doskonałego sposobu na wyluzowanie :D
Ja też samego szarego niekoniecznie, ale jest idealna, tak jak piszesz, do łączenia.
UsuńMoże z tego naszego gadania o wełnie urodzi się jakaś nowa dziewiarka? Albo dziewiarek:)
Nie mogę się doczekać efektu końcowego - szarości z fioletem - super! Żałuję, że dopiero niedawno tu trafiłam. Gratuluję wywiadu!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię Kobieto. Za to, że tak szybko nauczyłaś się dziergać, że projektujesz, fotografujesz, studiujesz, że sklep otworzyłaś. Nie ogarniam jak Ty to wszystko robisz, bo Twoja doba chyba też ma tylko 24 godziny :)
OdpowiedzUsuńMam przyjaciółkę programistkę, która szydełkować potrafi świetnie, ale na drutach dziergać nie umiała. Jakieś dwa lata temu postanowiła sie nauczyć. I kiedy ja nadal na etapie kominów, czapek i szalików (chociaż sezon zimowy dziergać uwielbiam), to ona śmiga już w kamizelkach i mitenkach, które sama zrobiła. Bo dla niej dzierganie jest bardzo 'logiczne'. A już szczególnie wzory graficzne. Chyba matematyczki już tak mają... :)