Gdy już człowiek uszyje sobie mnóstwo romantycznych letnich sukienek, to do pełni ubraniowego szczęścia brakuje mu tylko lekkiego, równie romantycznego, sweterka. Dzięki niemu sukienki te można nosić wiosną, a i w letnie wieczory coś ciepłego na ramionach może sprawić niemałą przyjemność. To właśnie miałam w głowie, gdy wybierałam włóczkę od Sue. Kolor musiał pasować do większości uszytych ubrań, a sama włóczka musiała być lekka i zwiewna. Co dokładnie wybrałam ze sklepiku Positive Ease, możecie przeczytać w tym poście: klik! A dziś w końcu pokażę Wam w co zamieniłam te apetyczne waniliowe motki :)
Sweterki do sukienki miałam dotąd trzy - dwie wersje mojego projektu Lea oraz Sibelle autorstwa Carrie Bostick Hoge. Każdy z tych niewielkich pulowerów jest dopasowany, z okrągłym karczkiem i słuszną dawką ażuru. Tym razem miałam ochotę na coś innego! Zostałam przy ażurze, bo uwielbiam go w połączeniu z sukienką czy spódnicą, plus sprawia, że sweterek jest lekki i wdzięczny, ale zamiast dopasowania wybrałam powiewanie, a w miejsce zaokrąglonego dekoltu, pierwszy raz poszłam w serek. Co więcej! Ten pulower to taki "prawie" kardigan, czyli kolejna niespotykana u mnie sprawa. Prawie, bo moja wersja jest nierozpinana, chociaż wzór będzie miał do wyboru kilka wersji - rozpinaną, nierozpinaną z guzikami, oraz powiewającą beztrosko, bez łączenia na przodzie. Ale co ja tu streszczam, zobaczcie sobie sami. Oto Posy!
By dobrze grać z sukienką, Posy kończy się delikatnie poniżej talii. Ta długość jest kluczowa w takim zestawieniu - sweterek nie przytłacza i nie zakrywa zbyt wiele. Nie mam w swojej szafie swetrów, które noszę jednocześnie do spodni i do sukienek. To są dwie osobne kwestie i warto potraktować je indywidualnie.
Ale w bardzo łatwy sposób można też zrobić z niego dłuższy sweter do spodni! Mniejszy luz i odpowiednia liczba dodanych centymetrów nada mu zupełnie inny charakter. We wzorze na pewno pojawi się taka podpowiedź byście sami zdecydowali czym Wasz Posy ma być :)
Dekolt jest głęboki, ozdobiony ściągaczową plisą, do której przyszyłam 4 guziczki. Przymocowałam je po prostu przez dwie warstwy - nie planuję rozpinania sweterka, po prostu uwielbiam tego typu dekolt (jak w tej sukience - klik!) i guziki są tu po prostu niezbędne!
Martwiłam się o to, gdzie kupię teraz idealnie pasujące kolorem guziki (nie chciałam kontrastu), ale okazało się, że te z Rencami, które kupiłam jakiś czas temu ze względu na motyw liści, po lewej stronie mają biszkoptowy kolor! Nieźle się komponują, prawda?
No ale wiadomo - główną rolę gra tu ażur! Tworzy on coś na kształt "fali", która równomiernie opada i nieznacznie się wznosi. By zachować ten efekt i jednocześnie kształt dekoltu, muszę się nieźle nagłowić przy liczeniu rozmiarów. Ale spokojnie - obiecuję, że w dzierganiu będzie prosty i intuicyjny. Najgorsze biorę na siebie :)
Podoba mi się jak wzór wyłania się na ramieniu i układa wzdłuż plisy...
Wykonaliśmy sesję na polnej ścieżce, podczas pięknego ciepłego zachodu... nawet takie proste miejsca pełne są wtedy magicznego światła! Lubię tę miejscówkę, często do niej wracamy bo jest pod ręką i zapewnia czarujący bokeh! Oraz ciszę i spokój, nie licząc bzyczenia w koronach drzew...
Wzór powstanie w przeciągu tygodnia lub dwóch, wtedy też ogłoszę nabór do testu. Proszę poczekajcie więc ze zgłaszaniem, by nic mi nie umknęło. Wtedy też podam wszystkie szczegóły. Jeśli nie chcecie przegapić testu, możecie też zapisać się do listy mailingowej: klik!
Miałam
do dyspozycji trzy motki włóczki Merino Singles (1 ply merino) w
kolorze Biscuit, czyli około 1100 metrów, ale nie użyłam ich w całości plus wykonałam sporo próbek. Zużycie jest więc niewielkie.
Dokładny metraż dla wszystkich rozmiarów podam Wam w następnym poście.
Dziergałam na drutach 3.75 mm - jest to moja ulubiona grubość drutów dla włóczek typu single. Dzianina jest wtedy lekka i zwiewna.
Ciekawa jestem co sądzicie o moim Posy i czy też lubicie takie niewielkie sweterki do sukienek? Ogromnie się cieszę, że ten pasuje praktycznie do każdej jaką uszyłam. No dobra, oprócz jednej, która jest w identycznym waniliowym kolorze - to by było zbyt wiele :))
Pozdrawiam serdecznie!
Marzena