W Ustce dzielnie dziergałam i czytałam, ale teraz ciut zwolniłam - muszę nadrobić sklepowe zaległości i załatwić niecierpiące zwłoki sprawy. Ciągnie mnie i do drutów i do książki, ale jak mus to mus. Dziergam nadal sukienkę, robię drugi rękaw i to już prawie koniec. Prawie bo będę musiała trochę ją wydłużyć, ale to wcale mnie nie zniechęca. Oby tylko wyszło coś nadające się do pokazania i noszenia:).
Mam na drutach również drugą robótkę (no trudno!), która była jednodniową odskocznią od sukienki oraz towarzyszyła mi podczas Dzierganiu pod chmurką:). Bardzo prosty, klasyczny wzór, a na dodatek robiony na drutach 5 mm! Idzie bardzo szybko (o ile się dzierga, na razie priorytet ma sukienka), a przerabianie Calm to sama przyjemność. Oczka są równiutkie, mięciutkie i w pięknym kolorze!
Robienie zdjęć przy zachodzie słońca nie jest zbyt rozsądne jeśli chce się uzyskać rzeczywiste kolory. W cieniu wyszło niebiesko, w słońcu mocno różowo. Tak naprawdę to jest tam praktycznie sam kobaltowy z domieszką fioletu i beżu. I wszystko to, co znajduje się pomiędzy tymi kolorami. Tego różowego fioletu nie zaobserwowałam:).
A co czytam? W Ustce skończyłam kolejną książkę Lackberg - "Ofiara losu". Jak to bywa z tymi książkami, czyta się lekko i szybko. I przyjemnie. Potem postanowiłam sprawić radość mojemu Najmojszemu i sięgnęłam po pierwszą część Sagi o Wiedźminie, "Krew elfów", Andrzeja Sapkowskiego. Ale jako że ja bardzo dociekliwa jestem, szczegółów się czepiam i lubię mieć pełen obraz tego co czytam, ciągle zadawałam pytania na temat różnych opisywanych w książce sytuacji. I dobrze. Bo okazało się, że przed Sagą są opowiadania, o tym właśnie bohaterze. Niby można przeczytać je później, ale historie w nich zawarte przewijają się już przez 30 pierwszych stron powieści! No to wzięłam się za pierwszy zbiór opowiadań - "Ostatnie życzenie". I czyta się genialnie. Świetny język, historie, humor. Polecam:). Nie wiem czemu tak długo zwlekałam z sięgnięciem po książki tego autora.
Na koniec pokażę Wam na jaki sposób przechowywania drutów natrafiłam u Danonk podczas pobytu w domu, który kiedyś, gdzieś na czyimś blogu znalazła. Może którejś z Was ten pomysł też przypadnie do gustu:). Na pewno macie gdzieś nieużywane etui na płyty, prawda?
Idealny kształt, wielkość i porządek! Bez splątanych żyłek! Ułożyłam je od najcieńszych do najgrubszych, więc o wiele wygodniej szukać tego co potrzebne.
Pozdrawiam i do napisania,
Marzena
Piękny ten różowy, a ta barwa rzadko mnie zachwyca. W kolejce już do dziergania z 'dziewczyńskiego' kolorku. ^^
OdpowiedzUsuń"Wiedźmin" to mój książkowy nr 1 odkąd przeczytałam.
Ja jestem zachwycona dopiero 70% opowiadań, a tu tyle książek!:)
UsuńAleż cudne te kolory! I zdjęcia piękne :) Czekam z niecierpliwością na gotową sukienkę. Szkoda, że trzeba przedłużać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Niestety, bałam się, że włoczki zabraknie, więc skończyłam zbyt szybko. Ale tak nie może być:)
UsuńZacznę od końca bo przechowalnia drutów mnie rozbroiła :) Jak zwykle w prostocie tkwi siła i dziękuję Ci bardzo za rozpropagowanie tego pomysłu bo od dziś koniec z bałaganem w moich żyłkach! :D
OdpowiedzUsuńCo do sukienki to nie mogę się jej doczekać i już zaczynam do niej wzdychać :)
Sapkowskiego zawsze się bałam i ciągle go odkładam ale skoro polecasz może podskoczy parę oczek wyżej na mojej liście "do przeczytania". (Zachwalany przez Ciebie "Zapach cedru" bardzo mi podpasował więc wiem, że gust masz jak najbardziej słuszny).
Poza tym miło, że odpoczęłaś ale fajnie, że wróciłaś na salony ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Dla mnie ten pomysł jest zwyczajnie genialny! Cóż bardziej prostego, poręcznego i wygodnego? I taniego?!
UsuńCieszę się, że Zapach Cedru się podobał. Ja nawet po takim długim czasie na myśl o tej książce mam lekki ciarki:). Łap za Sapkowskiego! Ale może nie dosłownie :D
Przechowywarka do drutów bardzo pomysłowa, ja podejrzewam, że miałabym jeden zasadniczy problem - nigdy nie chce mi się ich odkładać porządnie, tylko rzucam byle jak z myślą, że potem to nadrobię. I oczywiście nie nadrabiam :)
OdpowiedzUsuńSapkowskiego jakoś nie próbowałam, ciągle nie mogę się przekonać. Może nadszedł już czas, żeby to zmienić ...
Spróbuj! Zacznij od opowiadań. Nie pożałujesz:). Tak sądzę.
UsuńSapkowskiego przeczytałam , a właściwie zaczytywałam się z kilkanaście lat temu, przeczytałam wszystkie tomy i bardzo mi się podobało, także przed Tobą wiele chwil szczęśliwości spędzonych w Towarzystwie Geralta , Jaskra, Ciri i wielu, wielu innych, aż Ci zazdroszczę:) Na sukienkę już tyle czekam, że z zachwytami poczekam , aż skończysz:) A patent na żyłki godny zgapienia, kto by pomyślał, że ze zwykłego etui na CD może być taki świetny przochowak na druty:)
OdpowiedzUsuńDoczekać się nie mogę powrotu do lektury, wczoraj i dziś głowy nie miałam, ale kusiło ogromnie:).
UsuńSapkowski, jeśli chodzi o język i humor, to mistrz ;) Świetne dialogi, "złote myśli", żarty. No cudo! Szkoda, że najnowsza część ma jednak niższy poziom niż pierwsze części...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za sukienkę, ma obłędne kolory ;)
O tak, złote myśli i żarty są niezłe:).
UsuńTeż słyszałam o tym, że nowa nie jest na takim poziomie. Cieszę się, że mam przed sobą jeszcze wszystkie pozostałe:).
Sukienka wygląda interesująco... Zopowiada się coś pięknego! A kolorek nawet jak się różni od tego co mam na ekranie to jest czadowy :) kobalt... Mnam! (Jakby powiedziała Malutka) ;)
OdpowiedzUsuńOby, oby! Sukienka mnie już trochę... znudziła? Jak to przy tak długim dzierganiu. Niech więc ładna wyjdzie!
Usuńu ciebie jak zwykle kolrki cudne. etui fajna rzecz
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńZapowiada się bardzo milutki sweterek, sukienki jestem mega ciekawa, więc z wielką niecierpliwością czekam na ukończenie :)
OdpowiedzUsuńI ja czekam i czekam!:)
UsuńRewelacyjny pomysł na przechowywanie drutów, zaraz wcielę go w życie!
OdpowiedzUsuńSapkowskiego baaardzo lubię czytać. Bardziej od Wiedźmina wolę jednak Trylogię Husycką, może dlatego że dzieje się na Dolnym Śląsku? :)
No to kolejne książki przed mną:).
UsuńSapkowskiego kiedyś czytałam, może czas znowu do tych książek powrócić.
OdpowiedzUsuńSukienki jestem bardzo ciekawa.
Szkoda,że nie mam takiego etui ;-(
Takie etui to chyba tania rzecz, warto zajrzeć do jakiegoś sklepu z płytami:).
UsuńWow, rewelacyjny ten pomysł z etui na druty,idę zaraz szukać zbędnego, kolorki cudne, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że spodobał Ci się ten pomysł:).
UsuńŚliczne kolory zaprezentowanych robótek... Sukienki jestem niezmiernie ciekawa.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o książki, to Sapkowskiego jeszcze nie poznałam (wstyd, ale przyjdzie i na niego czas), a Läckberg owszem - całą sagę przeczytałam bardzo szybko, bo faktyczne łatwo i przyjemnie się czyta, a książki są wciągające.
Zachwycił mnie pomysł przechowywania drutów!!! Dziękuję za udostępnienie, bo chyba skorzystam z niego bardzo szybko.
Pozdrawiam :)
Korzystaj! Świetne rozwiązanie:).
UsuńJa też długo nie sięgałam po jego książki. Musiałam dojrzeć:).
Pewnie się powtarzam, ale tak bardzo zazdroszczę Ci sukienek na drutach (u mnie oczka przybywają na drutach jak krew z nosa, i jakos brakuje mi solidnego kopa, by porządnie do nich przysiąsc). Pozdrawiam serdecznie Beata
OdpowiedzUsuńMoze wrzucisz jakies zdjecia z Ustki na bloga. Czy jest tam jakies fajne stare miasto? Pozdrawiam
Nie mam zdjęć z Ustki... raczej. Nigdy nie pomyślałam by ją obfotografować, znam ją w końcu na pamięć.
UsuńĆwicz, rób dużo, a w końcu przyśpieszysz:).
Sapkowskiego kocham! Od czasow licealnych, chodzilam na spotkania z autorem...Jeszcze trylogia husycka przed Toba! To jest cos!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Przeczytam wszystko!:)
UsuńSukienkę kończ koniecznie i pokazuj bo ciekawość mnie zeżre i już sobie na nią drutki ostrzę :))) Kolory sweterka obłędne! Zupełnie mój zestaw kolorystyczny. A na kiedy planujesz publikację Stormwind? Sapkowskiego uwielbiam, zaraziłam miłością dzieci, synek właśnie jest w trakcie husyckiej epopei :) Ściskam Ciem serdecznie.
OdpowiedzUsuńTesterki miały czas do dzisiaj, liczę na to, że jeszcze w tym tygodniu pójdzie wzór!:)
UsuńMarzenko, znowu śliczne włóczki na drutkach Twych widzę! Z niecierpliwością czekam na efekt końcowy. Na razie druty ostrzę na street shicka, odgapiłam od Ciebie włóczkę, bo urocza ta cienizna jest!Wiedźmina czytaj bo warto. Jak trudniejsze wzorki będziesz robic do zachęcam do słuchowiska wiedźmińskiego-jest świetne!Mnie syn, fan Wiedźmina namowił i wciągnęło chociaż nie przepadam za fantasy. Polecam trylogię husycką Sapkowskiego. Jk czytałam to nie bardzo się podobało, a jak sięgnęłam po słuchowisko(trzy części) to teraz wszystkim polecam. Po przesłuchaniu pojechaliśmy od razu zwiedzać Dolny Śląsk i szukaliśmy krzyży pokutnych.Świetnie zrobione. Możesz mi wierzyć, mówię to jako fachowiec(bibliotekarka od 25 lat,pracująca w mediatece-od 3 lat). Pozdrawiam druciarsko
OdpowiedzUsuńOk, zapamiętam! Dziękuję za polecenie, dobrze wiedzieć:).
UsuńPozdrawiam, Marzena.
A Jilly Shy ma jakieś cieplejsze motki? Czy jedynie chłodny róż?
OdpowiedzUsuńObecnie nie mam już żadnych, zobaczę co przyjdzie mi w nowym zamówieniu:).
UsuńFajny pomysł na druty, może wypróbuję? Czekam na sukienkę, różowy wygląda ciekawie - taki melanż.
OdpowiedzUsuńJa ćwiczę Calm na drutach nr 7 i idzie doskonale. Uwielbiam taka prędkość przyrastania- po prostu rośnie w oczach. To będzie moja pierwsza chusta, taka na poważna zimę
OdpowiedzUsuńNie dość, że szukałabym drutów to jeszcze futerału :-) taki ze mnie roztrzepaniec, chociaż od jakiegoś czasu już planuję coś uszyć sobie na drutki :-)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tej twojej sukienki. Ładniutki kolor :-)