Szał koralikowy dawno za mną - jakiś czas temu przez kilka miesięcy zakopana byłam w koralikach, a druty poszły w odstawkę. Nie mogło tak być! Zakończyłam, wiec swoja koralikową działalność by powrócić do tego co sprawia mi więcej przyjemności (niekoniecznie funduszy). Teraz biżuterię wykonuję wyłącznie na "zamówienie" najbliższych. Odłożyłam na moment drugi różowy sweterek (nie miał mi tego za złe, chyba) i wykonałam czerwono-czarny komplet:
Bransoletka wykonana z koralików z dodatkiem rzemieni.
Wisiorek zrobiłam z rożnego kształtu i wielkości koralików w kolorze czerwieni, czerni i srebra. Całość zawiesiłam na grubym szytym rzemieniu i rzemieniu naturalnym.
To by było na tyle. Wracam do dziergania, mam nadzieję, że już niedługo będę mogła pokazać Wam rezultat.
Pozdrawiam, Marzena.
Ha ! mam dokładnie to samo - koraliki wybuchły, zgasły i poszły w odstawkę...Ale w ostatnią niedzielę koleżanka syna mnie poprosiła o bransoletkę, to machnęłam dwie od razu - dziś dłubię trzecią i pewnie by się na tym skończyło, ale jak zobaczyłam Twoją z rzemykami to niestety, ale będzie czwarta i pomysł odgapiam lojalnie uprzedzam :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńśliczne to połączenie, nie przepadam za koralikowymi bransoletkami ale to połączenie bardzo mi się podoba. Ja odwrotnie teraz dziergam, wpadłam w szał lopapeysów, a jak już się zasyce to zaczynam koralikować a latem przy drobrym świetle planuje nauczyć się sutaszu. Chyba ściągnę ten pomysł. Wiesz jakoś nie mam odwagi wkleić tych końcówek do sznura koralikow, mam klej, mam końcówki a mój lariat leży bezużyteczny.
OdpowiedzUsuńOj, ładne wyszło! Bardzo ładne! A pamiętasz jeszcze o drugiej bransoletce nie do kompletu?
OdpowiedzUsuńUrocza bransoletka i bardzo pomysłowa. Trafiłam do Ciebie dzięki Beacie z Vademecum Blogera i z przyjemnością studiuję Twoje wpisy. Masz bardzo wszechstronne zainteresowania, podziwiam Cię tym bardziej, że przy tak trudnych studiach znajdujesz czas na realizację siebie. Pozdrawiam serdecznie. Ania
OdpowiedzUsuńPS. Idę dalej zwiedzać:)