Chciałam zacząć od tego, jak ciężko idzie mi ostatnio dzierganie. Weny brak, ochoty brak, pomysłów brak. Ale nie zacznę tak, bo jak napiszę, to tak jakbym się poddała. Nie ma mowy:). Drugi dzień "odpoczywam" od drutów. Lepiej poczekać niż na siłę dziergać.
Koronki muszą zostać sprute, za małe to to wyszło i do tego doszłam do wniosku, że od dołu lepiej mi będzie robić. Lepiej jeśli chodzi o koronki, nie uśmiecha mi się jednak sukienki od końca zaczynać. Nie wiem czemu, ale nie idzie mi wyobrażanie sobie jak, co i gdzie. No ale nie poddajemy się!
Przewinęłam również drugą farbowankę i najpierw cieszyłam się jaki to ładny sweterek z niej będzie. Ale mi przeszło. Sweterka z niej nie będzie, bo jednak za mało tych metrów ufarbowałam. Z każdym zdaniem co raz bardziej mam ochotę wyżalić się jak mi to nie idzie ostatnio... O Malabrigo leżącym w koszyku nawet nie wspomnę!
Dobra, zmiana tematu. Ustka służy odpoczywaniu. Można się wyspać (nie to co w mieszkaniu przy wrocławskiej, ruchliwej ulicy), pooddychać świeżym powietrzem, przejść się do lasu (tego mi chyba najbardziej brakuje w dużym mieście) i nad morze oczywiście:). Wracamy tam za tydzień, zabierając tym razem znajomych:).
Szczęściem trzeba się dzielić, więc jako że My, z racji odpoczynku, zadowoleni byliśmy bardzo, to daliśmy go troszkę Panu Barnabie, który to radość ma największą w skakaniu i wyskakiwaniu z morza (i w jedzeniu!).
Barnaba już w wodzie.
Dawaj badyla!
Na koniec mała zapowiedź tego co się u mnie dzieje! A dzieje się dużo. Naraz. Myślę, że niedługo będzie koniec (a raczej początek!:)):
Pozdrawiam, Marzena.
Jeśli coś nie idzie, trzeba odczekać :) Ja z kolei mam zapał do drutów, za to kompletny brak zapału do poprawiania kolokwiów... Leżą i czekają... Uciekłam od nich dziś na spacer. Ale muszę, no po prostu muszę je poprawić dziś wieczorem... Jej... Czy nie lepiej już zrobić egzamin i mieć wolne? Z materiału oczywiście zrealizowanego dotychczas. To byłoby piękne! A tak, zanim dotrę do sesji, padnę, na przysłowiową twarz... Stosy prac... Jej. Teraz ja jęczę.
OdpowiedzUsuńNic to - ja do drutów, Ty - kochana - do zdjęć. A robota - nie zając! Wena też przyjdzie!
Strasznie jestem ciekawa, co robisz. Ale skoro już niedługo - to poczekam :)
Pozdrawiam bardzo bardzo ciepło,
Asia
Jak człowieka dopadnie taka niemoc to siłą się go nie zmusi... No wstaję rano, załatwię co mam załatwić i... siedzę! Nie mam siły psychicznej do tego mojego projektu. I rzeczywiście, lepiej poczekać. Choć z drugiej strony mam takie poczucie, że czas marnuję. No i co zrobić?:)
UsuńŻyczę spokojnego i szybkiego sprawdzania prac!
Pozdrawiam:)
Trzymam kciuki za udany początek :-)
OdpowiedzUsuńOd drutów mam przymusowy odpoczynek i bardzo źle mi z tym. Dwa dni to pikuś, odpocznij od razu bedzie lepiej :-)
Dziękuję!:)
UsuńMi źle z tym, że nie mam siły myśleć nad projektem! I o drutach w ogóle. Może jakby szło z górki to byłoby inaczej? A jak kolejne prucie się szykuje to i ochota znika.
Pozdrowienia dla całej rodzinki!
Nic na siłę! Ja też teraz nie mogę się "ogarnąć" - wciąż siedzę w porządkach przed i poświątecznych, a robótki leżą odłogiem. Wieczorem zaś czytam książki i mam w sobie również poczucie winy , że przez ten tracony czas zrobiłabym nowy sweterek, bluzkę lub skończyłabym morelową serwetę! Pocieszam się, że wena przyjdzie, jak już nieraz bywało!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i życzę udanego wypoczynku od wszystkiego:)
A ja nawet ostatnio na żadną ciekawą książkę nie mogę trafić. Przez co ani nie dziergam, ani nie czytam - koszmar!
UsuńAle poczekam. Mam nadzieję, że tak jak piszesz, wena wróci.
Pozdrawiam Cię Małgosiu serdecznie!
Beksińscy są super! Polecam, i wcale nie dołują. Wręcz przeciwnie. Mnie się od niej poprawiło.
UsuńNo i Stasiuk - Nie ma ekspresów... Czysta poezja.
Ściskam ciepło,
Anuszka.
A co byś powiedziała na sukienkę Dropsa
OdpowiedzUsuńhttp://www.garnstudio.com/lang/pl/pattern.php?id=6506&lang=pl
Dosłownie albo jako inspiracja?
Pozdrawiam, Maria
Generalnie sukienkę mam przed oczami. Ale brakuje mi pomysłu na zrobienie tego co chcę!:) A raczej siły na wymyślenie...
UsuńPozdrawiam!:)
Cudowne logo, doczekać się nie mogę tego sklepiku. :)
OdpowiedzUsuńZazdroszcze pobytu nad morzem, oj, mocno.
A odpoczynek ja też jakoś mam, dziergam zdecydowanie mniej, czasem kilka rządków, czasem nic. Wczora jedynie 20 cm rękawa stworzyłam.
Chciałabym chociaż 5 cm zrobić! A tu nic, kompletnie!
UsuńCo do sklepu... ja sama już nogami przebieram, ledwo udaje mi się powstrzymać przed powiedzeniem i pokazaniem wszystkiego światu! :)
Śliczne logo! Czekam z niecierpliwoscia!
OdpowiedzUsuńNie przejmuj sie chwilowum marazmem robótkowym, nawet od hobby warto odpocząć :)
Dziękuję! Czyli kilka dni z niechęcią do drutów to nie jest wielki problem? Uff..
UsuńTo żaden problem.
UsuńZ szyciem pluszakó jest podobnie, tak jak i z malowaniem obrazów - Beksińscy. Portret podwójny s.154 (niedługo po wielkim boomie na jego malarstwo artysta pisze przyjaciółce w liście "W sumie malowanie obrazów zaczyna mnie wkur... Praca tylko wtedy może sprawiać przyjemność, gdy jest niepotrzebna..."
Wiesz, to jak ze wszystkim, matki też kochają (zazwyczaj) swoje dzieci, a czasem mają ich dość.
No.
To miej się świetnie :)
I jak najczęściej do lasu, do parku, posiedzieć, nic nie robić, wychodzić, pójść na rower. Natura ma potężną moc.
UsuńJestem więcej niż przekonana, że to minie i znów wróci ten stan, gdy o drutach i aktualnej robótce nie będziesz mogła przestać myśleć i każdą wolną chwilę poświęcisz właśnie na dzierganie. Kto powiedział, że hobby jakim jest dzierganie, nie jest męczące? Chyba każda z nas miała kiedyś moment, gdy robótka wyglądała z koszyka/torebki a my robiłyśmy wszystko byle tylko się za nią nie zabrać bo wzór nie pasuje/bo włóczka nie taka/bo już kilka razy prułyśmy i mamy ochotę spruć po raz n-ty... Bywa i tak, ale za to ile udanych, pięknych projektów masz już 'na koncie' za to, że jednak przychodzi ten moment gdy znów chwytasz za druty i oczka same z nich schodzą? :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za te słowa! Ulżyło mi i to bardzo. Potrzeba mi było takiego czegoś właśnie:)
UsuńPozdrawiam!
A może chcesz jeden motek na dofarbowanie! Ja i tak mam za mało na swoje działanie, więc może Tobie się przyda.
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie!! Niestety nie dam rady pofarbować go na taki sam kolor... Co teraz?
UsuńMarzenuś jak to mówią: nic na siłę wszystko młotkiem :) Odłóż, odpocznij, pomyśl abstrakcyjnie i niestandardowo i zobaczysz, że dostaniesz oświecenia.
OdpowiedzUsuńPiękne logo, ale ty umiesz robić napięcie :)))
Postanowiłam nie myśleć parę dni o drutach, dać się zebrać chęciom i wenie i ruszę jak już wytrzymać nie będę mogła:)
UsuńPo burzy zawsze słonce, a po złej passie pruciowej (i docieraniu wzoru) na pewno zacznie się błogie dzierganie. A jak się przy czyms sporo napracujemy, to bardziej to sobie to cenimy. Uwielbiam pana Barnabe. Pozdrawiam Beata
OdpowiedzUsuńRacja, musi w końcu być dobrze!
UsuńWcześniej nie miałam jak zebrać myśli by odpisać, więc piszę teraz: dziękuję za wyróżnienie ogromnie! Bardzo mi miło, ale niestety nie dam rady teraz wziąć udziału w zabawie. Za dużo na głowie niestety - może już niedługo będę mieć więcej czasu? Liczę na to!
Dziękuję i pozdrawiam!
Czasami taki odpoczynek tylko dobrze zrobi, trzymam kciuki za Twoje koronki:) Sklepiku nie mogę się już doczekać, ale najbardziej urzekła mnie pusta plaża nad morzem w okresie świątecznym , to możliwe?
OdpowiedzUsuńMożliwe, ale nie koniecznie na odcinku bezpośrednio przy "centrum" miasta. My najbliższą plażę właśnie mamy taką - rzadko uczęszczaną (szkoda, że nie w lecie), bardziej dziką. Czyli taką lepszą:).
UsuńPozdrawiam!
Marzenko odpocznij i wena wróci.Znając Ciebie to koronki zrobisz b.szybko.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci wypoczynku nad morzem.W ub.roku o tej porze opalałam się w Kołobrzegu.A teraz mam tylko wspomnienia.U mnie opornie idzie bluzka z jedwabiu a to za sprawą ogródka,który muszę uprawić.
Życzę miłego wypoczynku.Pozdrawiam.
Dzięki Małgosiu za słowa otuchy! Jeśli wszystkie takie jednogłośnie twierdzicie, że wena wróci to już jestem spokojna.
UsuńPozdrawiam i życzę miłych ogródkowych prac!
wszyscy czasem mają kryzys...i wszystkim prędzej czy później mija...a potem będzie satysfakcjonujący projekt, który przegna chwile zwątpienia:) miłego wypoczynku:)
OdpowiedzUsuńŚwietne logo:)
Dziękuję i oby tak właśnie było!:)
UsuńCzekam i na Twoją wenę i na to co tak nieśmiało zapowiadasz :)
OdpowiedzUsuńJa łączę się z Tobą w bólu niedziergowym - czasu brak i ekscytacja przedwyjazdowa nie pozwala mi się porządnie skupić na projekcie...
Miłego czwartku!
No to nie jestem sama - ale damy radę co nie?:) Ty już niedługo będziesz dziergać patrząc na piękne krajobrazy... Gdzie sprawiedliwość na tym świecie? hihi:)
UsuńAleż ta owca urocza! :) przebieram nogami normalnie.... :DDD
OdpowiedzUsuńWszystko już ostało powiedziane, na pewno i dla Ciebie zaświeci słońce i z pewnością druciki radośnie wystartują, skoro koronka nie idzie, niech sobie poleży i poczeka, z czerwonej dwumotkowej wełny możesz popełnić: kamizelkę, bolerko, szal, chustę, albo i sweterek w połączeniu z jakimś innym kolorem.. bierz ten motek do farbowania od Danonka i wymódź jakieś idealne połączenie dla tej czerwieni karmazynowej i baw się dwoma kolorami :) będzie pięknie! ja już to widzę! :)
Barnaba jak zwykle umorusany i kochusiany :)
Kryzys twórczy bywa meczący ale niestety bez niego się nie da...
OdpowiedzUsuńJa nie kopie sie z koniem tylko odkłądam druty na póxniej, a ze moje rece nie lubią prózni więc
lecze się koralikami, zwykle po wyplecenia kilku bransoletek wracam z nowym pomysłem do włóczek:)
fajna ta owca!
I zazdrosze Ustki ja wczoraj jadłam rybke w Sopocie I bardzo żałuje że byłam tam tylko przejazdem...
Z koralikami miałam tak samo. Jak tylko musiałam/chciałam coś upleść to zaraz się odzywał we mnie głos, który nakazywał rzucić wszystko i robić to co lubię najbardziej - dziergać!:)
UsuńPozdrawiam i życzę kolejnego, tym razem dłuższego pobytu nad morzem!:)
Reset Kochana po prostu :) Koronki odłóż, jak nie od dołu i nie od góry to może od środka? Logu cudne ale trzymasz w napieciu strasznym. Dwa motki mogą być fajnym topem, lato niedługo. Pusta plaża absolutnie przepiękna a mina Barnaby mówi wszystko. Ja tam dziergam jak szalona bo mam świetny projekt, może też sie skusisz? ;))) Ściskam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZrobiłabym Inky raz jeszcze, w lżejszej wersji, ale ja z tych co dwa razy tego samego projektu nie zrobią! Szkoda mi czasu - jest tyle fajnych wzorów:).
UsuńSukienkę dziś nawet zaczęłam. Od dołu. Mateusz pomógł, zmotywował i teraz już pewnie z górki:).
Pozdrawiam serdecznie!
Marzenko, nawdychasz się morskiej bryzy i od razu wena wróci. Jestem niedaleko i ściskam Cię w myślach! Mnie też się owieczka podoba :) I zgadzam się z przedmówczyniami, weź pofarbuj wełnę, jak wyjdzie inna czerwień będzie jeszcze ciekawiej ;)
OdpowiedzUsuńMarta
Tak pewnie zrobię:)
UsuńMinęło trochę czasu i wszystko już wygląda ciut lepiej. Nawet się za druty wzięłam!
Pozdrawiam:)
A ja stoję w miejscu (z drutami) :/ Alergia mnie wzięła i niestety też weny brak. Czekam na lepsze czasy ;)
UsuńMarta
Wiem coś o tym jak wena gdzieś ucieknie ,ale to już tak jest i nie ma się co przejmować .
OdpowiedzUsuńTaka zdolniacha jak ty szybko znajdzie światełko w tunelu a może już się zaświeciło .
Odpoczywaj i się nie przejmuj wszystko wróci do normy,po prostu chandra Cię dopadła ale to minie .
Pozdrawiam