niedziela, 17 listopada 2013

Czapki Montral i przygody pewnego kwiatka

Właśnie skończyłam czapkę robioną w prezencie dla znajomej (która to obdarowała mnie pięknym ręcznie robionym pudełkiem na druty:) ). Wzór nazywa się Montreal, jest darmowy dostępny tu.
Zrobiłam ją z dwóch kolorów Baby Merino Drops. Druty jak we wzorze.
Jest to pracochłonna czapka, wymagająca dużo skupienia i cierpliwości. Myślę, że efekt jest tego warty. Rok temu zrobiłam jedną dla siebie. Włóczka jasna, tak jak w czapce wyżej, to Baby Merino, cieniowana Delight Drops kolor 06.

Mimo że nie lubię robić dwa razy tego samego wzoru wykonałam też drugą wersję (w kolorze granatu i błękitu) dla koleżanki. Dzisiejsza jest więc trzecia- tym razem poszło mi lepiej niż przy poprzednich z powodu metody jaką gdzieś kiedyś zobaczyłam. A mowa o robieniu wzorów norweskich dwoma rękoma- lewą ręką trzymając włóczkę jak w metodzie po rosyjsku a prawą jak po angielsku. Początek był trudny (robiłam też tą metodą Inspirę), ale jak już załapałam to szło o wiele szybciej niż przy przekładaniu nitki (i rozplątywaniu włoczek!).

A teraz o moim kwiatku!
Dostałam w wakacje od mojego chłopaka wymarzonego storczyka. No piękny był! Wakacje się skończyły i czas było wracać do Wrocławia (gdzie studiujemy). 500km mamy do przejechania pociągiem a bagażu mieliśmy tyle, by zająć cały przedział, więc kwiatek został w Ustce. Miałam zamiar zabrać go innym razem. 
I jak już go zabrałam w końcu zwyczajnie zaczął mi umierać. Stracił wszystkie kwiaty, a gałązki, na których były zaczęły usychać. Jednak 9 godzin w pociągu to dla niego za dużo. To są bardzo delikatne kwiaty... Już myślałam, że po nim, ale nie poddałam się- wymieniłam mu ziemię, poobcinałam zepsute korzenie, podlewałam i czekałam. Zaczął nieśmiało puszczać nowe pędy i po długim czasie doczekałam się! Dziś rozkwitł pierwszy pąk! 

Bardzo mnie to cieszy, a widzę, że jest jeszcze mnóstwo innych pąków, więc poczekam jeszcze trochę a kwiatek będzie wyglądał jak kiedyś. Albo i lepiej!

Pozdrawiam, Marzena.


9 komentarzy:

  1. Kwiatów się nie chwali- paskudztwo. Jak się nim zajmowałam, był ładniejszy. Za to czapka super!

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie fajna czapka! Wspaniały efekt wart poświęcenia każdego czasu! Zresztą obydwie :) Wzory wrabiane ciągle pozostają w sferze moich marzeń... Jeszcze ich nie próbowałam robić, ale mogę sobie wyobrazić, jak wiele trzeba tu skupienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy wzór wrabiany jaki zrobiłam to właśnie ta czapka. Dopiero potem coś o nich poczytałam. I okazało się, że dziewiarki uważają, że to wzory trudne, że trzeba się nauczyć. A ja siadłam i zrobiłam- jaki z tego wniosek? To żaden problem, siadaj i rób :)
      Dziękuję i pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Fantastyczny wzór wynalazłaś. Ta z Delighta jest boska!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieskromnie powiem, że mi ta moja, różowa też się bardziej podoba :)
      Dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń
    2. Obie są kapitalne!

      Usuń
  4. Bardzo fajnie opisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

TEN BLOG JEST ZAMKNIĘTY. NIE ODPOWIADAM JUŻ NA ZAMIESZCZANE KOMENTARZE. POZDRAWIAM! :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.