"Nie ma złej pogody na zdjęcia. Są tylko zbyt małe chęci" :)
Marzena
Dziś będzie o swetrze, który robiłam dwa razy. Począwszy od nabrania oczek aż po zblokowanie. Tyle, że ten pierwszy wyszedł w rozmiarze L, a ja póki co nadal noszę eskę. Sweterek wyszedł w każdym calu taki jak lubię, wszystko mi się podobało, ale nie podobała mi się myśl o dzierganiu go jeszcze raz. To było przed wyjazdem w podróż. Miałam już zaczętą nową robótkę, szal pełen szalonych kolorów, byłoby mi z nim ładnie podczas dziergania na plaży. Ale nie, tak nie można, przynajmniej u mnie. Musiałam przeprosić szal i poprosić go o cierpliwość, spruć calutki sweter, a następnie każdy spruty motek przemienić w precla i uprać, by włóczkę wyprostować. Schła zadziwiająco krótko, nie wyglądała już tak dołująco jak zaraz po spruciu. I zabrałam się za dzierganie swojego rozmiaru. Jest plus tej sytuacji - mam już jeden test elki :)
A czemu sweter mi się tak spodobał? Bo jest bardzo prosty, minimalistyczny wręcz, lekko nowoczesny i niesamowicie przytulaśny! Wiecie, że ja lubuję się w prostocie. Włóczkę na niego otrzymałam od Julie, która poprosiła mnie o zaprojektowanie "czegoś" z jej nowej włóczki, która będzie mieć premierę już niedługo. Włóczkę Wam już pokazywałam - to te malutkie, niesamowicie puchate moteczki moheru z jedwabiem w pudroworóżowym kolorze. Jako że sama włóczka jest cieniutka, to idealnie nadaje się na połączenie ją z dowolną ulubioną nitką i stworzenie misiowatego sweterka. Ja wybrałam Fino (kaaaaaaszmir!) więc miękkością i puchatością załamuje wręcz! Dałabym pomacać, gdybym tylko mogła, ale musicie mi wierzyć na słowo - puszek!
Teraz już chyba wypada pokazać to co wymodziłam. Przedstawiam mój nowy projekt, który kojarzy mi się trochę z francuskim stylem, musiał więc otrzymać odpowiednie imię - Mélanie.
Weekend nadaje się na sesję idealnie, a że akurat było mokro i padał deszcz? Kto by się przejmował! Jest więc kukurydza, deszcz, błoto i my w tym błocie. Parasol, brudne buty i co najważniejsze, dobra zabawa.
Nie będę kłamać - bardzo, ale to bardzo go lubię!
Sweterek jest delikatnie luźny, nie za
długi by nie wisiał zbytnio - nie pasuje to do niego. Rękawy uroczo
wywinięte, a kołnierz i dół przytulnie pulchne. Planowałam zrobić rękawy
i kołnierz ozdobnym ściegiem, ale jak doszłam do tego momentu to nie
mogłam się powstrzymać i wykończyłam całość minimalistycznie,
nowocześnie.
Puchata włóczka nosi nazwę Anatolia i już zamówiłam ją do sklepiku. Zawsze myślałam, że moher to taka lekko podgryzająca wełna. Anatolia nie ma w sobie nic a nic z podgryzania, jest tak bardzo mięciutka i delikatna, że nie gryzie nawet mnie, człowieka przewrażliwionego. Połączona z kaszmirowym Fino jest jak obłoczek, ciągle kiziam go i miziam. Fino otrzymałam w kolorze Jardins des Tulieries, a Anatolię w nowym kolorze Balllerine - ten pierwszy był chłodny, lekko liliowy, a Anatolia pudroworóżowa. Po połączeniu dały coś idealnie pośrodku - jednocześnie chłodny i ciepły odcień różu. Myślę, że można ciekawie "modyfikowac" kolor i nadawać lekkiego trójwymiaru łącząc dwa różne farbowania.
Troszkę pojaśniałam na tych wakacjach. Miejscami mam niemalże platynowe
kosmyki. Zaczęłam całkiem poważnie zastanawiać się nad jasnym blondem,
takim niemalże białym...
Na koniec pozwoliłam sobie na chwilę szaleństwa (jakby sesja w deszczu i błocie nie była już wystarczająco szalona). Miałam już przemoczone spodnie, buty lepiły się do drogi, a w środku chlupotało, więc zwyczajnie je zdjęłam. A jak już je zdjęłam... Któż by mnie powstrzymał? :)
Ciepła kałuża, to jest to!
Mélanie oczywiście pragnie być przetestowana, jeśli tylko macie ochotę czekam na zgłoszenia. Wzór jeszcze nie jest gotowy, ale planuję uporać się z nim w ciągu tygodnia, góra dwóch. Pięknie proszę o maila na blogowy e-mail: welnianemysli@gmail.com
Pozdrawiam Was ciepło!
Marzena
cudny sweterek,piękna forma :) a Ty jak zwykle zjawiskowa,pozdrawiam aga
OdpowiedzUsuńDziękuję Aga!
Usuńja, wybierz mnie do testów! (:
OdpowiedzUsuńpiękny sweterek i super zdjęcia. (:
Wybieram Cię! :) Dodałam maila na dole posta, czekam na wiadomość!
UsuńBardzo chętnie przetestuję wzór. Jak się z tobą kontaktować?
OdpowiedzUsuń:)
Pozdrawiam - Ela
Hej! Mail na dole posta, czekam na wiadomość :)
UsuńJa juz dawno sobie obiecałam że jak testy to pod warunkiem że mam z czego. A chyba mam! Wchodze w to :)
OdpowiedzUsuńMądra decyzja! :) Cieszę się, że akurat coś tam masz. Napisz proszę do mnie maila, podałam nowy na dole posta :)
UsuńNie no. Za dużo robótek do skończenia i za dużo do rozpoczęcia :(
OdpowiedzUsuńAle sweterek jest cudowny i cieszę się, że będzie moherowa włóczka, wyjdzie z niej piórkowy albo coś około piórkowego? I jeszcze tak obok robótek. Jakie ty cudowne włosy masz!!!
Wyjdzie, wyjdzie :) Nitka jest cieniutka, ale puszek fajnie "wypełni" sweterek. Ja użyłam tu 2 motków i troszkę trzeciego. Moteczki po 25 gram :)
UsuńDziękuję!
Piękny! Mój ulubiony fason. Oczywiście jest jedno skojarzenie z szykownymi projektami Chanel. Zapewne się spóźniłam, ale warto zapytać. Potrzebujesz jeszcze testerki dla rozmiaru S?
OdpowiedzUsuńJak miło! :)
UsuńEski mam już zaklepane, bardzo popularny rozmiar!
Fajny sweterek, uroczo prosty i elegancki zarazem, bardzo Ci ten kolor pasuje, a sesja mega, nie ma to jak ciepły letni deszcz, warto czasem zdjąć buty i niczym dziecko pobiegać po kałużach ;)
OdpowiedzUsuńWarto! Zdecydowanie nie chcę zapomnieć jak to jest być dzieckiem :) Dziękuję!
UsuńChętnie L przetestuję.
OdpowiedzUsuńCudnie! :)
Usuńpiękności! być może się powtarzam ale podoba mi się wszystko, kolor sweter, Ty w swetrze, Twoje włosy i ich nowy kolor, nawet ta przybrązowiała kukurydza...
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie! Na początku kolor mnie nie zachwycił, ale jak już połączyłam nitki to zmieniłam zdanie :)
UsuńKukurydza zaraz zostanie ścięta, co ewidentnie po niej widać. Udało nam się jeszcze trafić z sesją :)
Prostota w Twoim ujęciu jest tak elegancka, że przestaje być prostotą! prześlicznie wydobyłaś miękkość tych włóczek! Gratuluję!
OdpowiedzUsuńAniu dziękuję! Cóż za miłe słowa i to od Ciebie!!! :)
UsuńSłodko! Cukierkowo! Pudrowo! Cudnie!!!
OdpowiedzUsuńTak miękko i tak przytulnie że nagle Portage który mam na sobie
wykonany z Leizu DK wydał mi się strasznie szorstki i gryzący!!!!
Piękny minimalistyczny projekt:)
Jest dokładnie tak mięciutko jak Ci się wydaje :)
UsuńDziękuję Gosiu!
Prześliczny projekt!
OdpowiedzUsuńDziękuje Ula! :)
UsuńPrzepiękny!!!! Ale ta włóczka... jej... Aż chce się mieć taką w te chłodne i pochmurne dni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Asia
Dziękuję Asiu! Na takie dni właśnie czekam :)
UsuńProjekt jest wspaniały i żałuję, że nie będzie już potrzebna kolejna S-ka do testowania :(
OdpowiedzUsuńPołączenie kolorów włóczek wyszło świetnie. Gdy zobaczyłam posta z zapowiedzią, wydawało mi się to zbyt słodkie. Ale w tej prostej formie jest naprawdę super :)
Jeszcze nigdy tu nie komentowałam, choć zaglągam od dawna, więc pozwolę sobie też na uwagę w kwestii koloru włosów. Mam nadzieję, że nie urażę :) Wydaje mi się, że jaśniejszy i przede wszystkim chłodny odcień blondu będzie lepiej pasował Wełnianej :)
Pozdrawiam
Eulalia
Dziękuję za komentarz :) Mi początkowo wydało się, że jest zbyt duża różnica w odcieniu obu włoczek, ale ten moher dodaje tylko takiego "muśnięcia", nie widać w ogóle, że użyłam dwóch nitek :)
UsuńI nie uraziłaś absolutnie :) Kiedyś farbowałam się na ciemne odcienie, od dłuższego czasu, z każdym razem jestem co raz to jaśniejsza, jakoś mnie ciągnie do tego. Rudy po prostu uwielbiam, ale taki złoty, niż rdzawoczerwony. Niemniej... chyba troszkę się już znudziłam i muszę zaszaleć :)
Przecudny! Kolor, fason, modelka - doskonała całość. Kolejny raz gratuluję talentu. Zgłaszam się do testu. Rozmiar S/M Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńPrzecudny i milusi a tą puchatość to aż czuć przez monitor :) Bardzo ładnie ci w takim kolorze włosów !!!
OdpowiedzUsuńNawet ją widać na zdjęciach, niekiedy całkiem mocno :)
UsuńCiekawe czy w jaśniejszym też mi będzie dobrze... myślę intensywnie :)
Śliczny sweterek na ślicznej modelce. Sesja zdjęciowa w pięknym plenerze. Mój ulubiony kolor. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCześć wełniana owieczko! :)
UsuńDziękuję pięknie za odwiedziny i miłe słowo.
Pozdrawiam ciepło :)
Piękny sweter :). Mam nadzieję, że zanim opublikujesz wzór uporam się z Lumberjackiem, którego właśnie dziergam :D.
OdpowiedzUsuńO! Chętnie go zobaczę :) I mam nadzieję, że wszystko idzie gładko? :)
UsuńIdzie świetnie, szybciej niż myślałam, wrzucę na ravelry :). Oczywiście jak już sprułam pierwsze podejście, bo nie doczytałam wzoru i dodawałam za często oczka :D.
UsuńNo nie, żadna zmiana koloru włosów nie wchodzi w rachubę!!! Blondi w tej rodzinie jak na razie jest tylko jedna. Poza tym jak na blondynę wołać Ruda!!!!
OdpowiedzUsuńA sweter, cóć tu można napisać: Pięęękny:))))
Ha! Ha! Co raz bliżej, już prawie podjęłam decyzję :P
UsuńNiestety, albo stety zgadzam się z Danusią. Jak będziemy ciebie nazywać jak zawsze byłaś "Ruda" ? No jak??
UsuńBędziecie musieli wykazać się pomysłowością :D
UsuńPrzyjemny w odbiorze, jak się na niego patrzy. Prosty i powiedziałabym, że w kroju sportowy nawet- co w połączeniu z włóczkami, jakich użyłaś, daje kombinację ciekawą i wartą sprawdzenia. Podziwiam Cię za silną wolę dziergania oczek prawych i prawych, i prawych- ja bym nie dała rady. Tzn. dałabym radę, ale trwałoby to lata świetlne. Dlatego dam szansę innym w testowaniu, bo ja bym nie miała serca i sumienia zaczynać czegoś, co ciężko byłoby skończyć :)
OdpowiedzUsuńBardzo bardzo fajny sweterek! A zdjęcia - super - dobrze, że jest ich sporo:) przemiło się ogląda każdy szczegół:)))))
OdpowiedzUsuńJa przetestuję jak już będzie wzór na Raverly. Pozdrawiam serdecznie - Ola
Nie mogłam się zdecydować, które wybrać... :)
UsuńPiekny sweterek i swietna nazwa :-) moja corka nosi wlasnie takie imie :-D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Piękne ma imię Twoja córka! Zazdroszczę :)
UsuńPiękny, prosty i elegancki. I Twój kolor - bardzo ładnie razem wyglądacie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Emilia
Dziękuję Emilko! :)
UsuńOch... Moja pierwsza myśl, jak zobaczyłam ten sweter: O mój Boże, muszę go mieć! jest idealny: ten kolor, fason, puchatość. Zazdroszczę Ci strasznie!
OdpowiedzUsuńA Ty w nim wyglądasz po prostu jak zawodowa modelka, małżeństwo Ci służy ;)
Dziękuję za tyle miłych słów! :) Jak wydziergałam go po raz pierwszy miałam taką samą myśl, dlatego nie odpuściłam i robiłam na nowo!
UsuńCóż na piękne różowości:)Jest tak cudownie delikatny, a jego puszystość czuć przez ekran monitora:)
OdpowiedzUsuńWidać, że świetnie się bawiłaś podczas zdjęć! *^V^*
OdpowiedzUsuńSweterek ma piękny kolor, podkreśla Twój kolor włosów.
Kiedyś tutaj bywałam... Później zraziłam się do blogowania i zniknęłam. Wróciłam z nowa energią i pomysłami! Wracam do czytania "Ciebie"!!!
OdpowiedzUsuńCudny sweterek! Włóczka musi być świetna, ja za moherem nie przepadam. Zraziłam się raz i nie mogę się przekonać ponownie :/ ale te zdjęcia mnie bardzo zachęcają do ponownej próby. W ogóle - miejsca na zdjęcia przepiękne!!!
Monika w takim razie witam ciepło! :) Ponownie! Cieszę się, że wróciłaś i mam nadzieję, że Ci się spodoba u mnie :)
UsuńJa zawsze myślałam, że moher to takie szorstkie futerko, a tu szorstkość po prostu nie istnieje. Jest sama miękkość i delikatność:) Może by Ci się spodobał?
Pozdrawiam!
Przepiękny minimalizm. A zdjęcia zwalają z nóg. Zjawiskowa sesja. Pozdrawiam goraco:-)
OdpowiedzUsuń