Dziękuję Wam za tyle słów, opinii, wypowiedzi pod poprzednim postem. Nie zdążyłam jeszcze wszystkim odpisać, ale wszystko przeczytałam i naprawdę trochę mi ulżyło - wygadać się/pogadać to jednak dobra sprawa, prawda?
A dziś chciałam Was - tych zainteresowanych Kanadyjskimi motkami - poinformować, że wczoraj przybyły do Chmurki motki Milis i Piccolo od Julie Asselin:).
Nie macie pojęcia jak serce mi rośnie gdy widzę jak pokochaliście te włóczki! Milis rozkochał Was w sobie, mam nadzieję, że będę mogła jak najszybciej sprowadzić do Polski nowe kolory, o które mnie pytacie. I nowe bazy! Bo Julie proponuje ich jeszcze trochę, a do tego co rusz dodaje zupełnie nowe kolory do swojej zaczarowanej listy:)
Dziękuję Wam!!!
Na zdjęciu Milis Confiture, który podbił chyba najwięcej serc <3
Pozdrawiam Was ciepło! Wyślijcie mi proszę trochę energii, bo ten sweter co go dziergam chyba lubi być nieskończony i ciągle mi jakieś numery wywija...
Marzena
Muszę je zabrać od Ciebie i przytulić, bo mi się ciężko na sercu robi je że tylko przez monitor komputera mogę oglądać ;(
OdpowiedzUsuńHaha nazwa jak najbardziej odpowiednia, właśnie się ślinię na jej widok i łakomie na nią patrzę. Co do twojego sweterka to "niech moc będzie z tobą" i pochwal się nim jak najszybciej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMotki są piękne! Mam w swoim pudełeczku 3 piękne Piccolo, które przez niekączącą-się-przygodę-z-remontem muszą jeszcze poczekać :-(
OdpowiedzUsuńA do złośliwego swetra to zaparz sobie pyszniutkiej chmurkowe herbatki i na pewno przynajmniej kilka następnych rządków pójdzie jak z płatka :-)
Serdeczności!
Milis już przetestowany, na wiosnę czas na Piccolo. :)
OdpowiedzUsuń