Na wstępie będę przepraszać! Konkurs skończył się 12 marca, a to był akurat czas bardzo "trudny" dla mnie, ponieważ odbywał się w tym czasie remont, pakowanie, zdawanie wynajętego mieszkania, przeprowadzka do znajomych (którym bardzo dziękujemy za przygarnięcie nas do siebie!), wykańczanie mieszkania a następnie przeprowadzka już do swojego, własnego. Nie chciałam by ten post był pisany na szybko, więc czekałam aż w końcu będziemy u siebie:). No i jesteśmy, więc czas na rozwiązanie konkursu/zabawy!
Zdjęć otrzymałam dużo, co mnie bardzo cieszy! Wiedziałam, że mogę na Was liczyć! Cieszę się, że nie tylko ja jestem szaloną dziewiarką, która podczas sesji dostaje małej głupawki albo ataku śmiechu, że nie tylko mi wpadają do głowy zwariowane pomysły, że nie tylko ja śmieję się na widok psiego nochala wciśniętego głęboko w motek.
Oprócz Waszych zdjęć postanowiłam też dodać coś od siebie. Zdjęcia i małą historyjkę. Jak to Pan Barnaba (znany Wam już psiak, który to należy do rodzinki mojego chłopaka), na początku MarzenowoMateuszowego związku, gdy przyszła zima, gdy jeszcze nie dziergałam, ale nosiłam cieplutkie czapki z pomponami, postanowił, że gdy ja będę się uczyć z Mateuszem w pokoju, on zaopiekuje się moimi rzeczami. No kochany, prawda? Zdjął więc sobie moją czapkę z parapetu, zabrał ją na swój kocyk i (ja to sobie tak wyobrażam) znalazł najciekawszy jej element. Czyli pompon. Tak go on zafascynowała, że postanowił... oderwać go od czapki, czapkę jak należy odłożyć na bok (żeby nie zepsuć, oczywiście! On nie z tych, co psuje czapki:)) i każdą pomponową nitkę wyjąć i poroznosić po przedpokoju. Nie mądry był jednak, bo dowody zbrodni zostawił i nie przejął się nimi zbytnio. No nic, Barnaba dostał upomnienie, ja też, żeby czapki na parapet nie kłaść (czyli w zasięgu pyszczka), a Mateusz, który poczuwał się do odpowiedzialności pojechał ze mną do sklepu i czapkę kupił. Z pomponem. Ani ja, ani Barnaba nie wyciągnęliśmy żaaaadnych wniosków z tej sytuacji. Przyszłam, czapkę, hops, na parapet położyłam, poszłam do góry, Barnaba, hops, czapkę zdjął, pompona oderwał, czapki nie uszkadzając i zaczął nitka po niteczce zabawę na nowo.
Tak. Teraz jestem już trochę mądrzejsza. A Barnaba wcale:).
Jako, że temat akurat o kudłatym przyjacielu, to na początek dzierganie czterema łapkami.
Jaka jest różnica między kotem a psem?
|
"A weź, cały dzień byś tylko dziergała..." fot. Lucja |
|
"Koniec, konfiskuję!" fot. Lucja |
|
Fot. Lucja |
Gdy patrzę na te trzy zdjęcia powyżej, to mam wrażenie, że kot mówi: "Co Ty robisz?! Tu weź tę nitkę przełóż, a nie. A wiesz co? To nie ja będę w tym chodzić, rób co chcesz".
Jak dociśnie to na pewno lepiej się zblokuje, prawda?
|
Fot. Lucja |
|
Fot. Lucja |
|
"Jestem preclem" Fot. Lucja |
|
|
|
Fot. Lucja |
|
Fot. Lucja |
Kot musi zatwierdzić, wiadomo.
|
Fot. Lucja |
Komentarz Ani do tego zdjęcia, który bardzo mi się spodobał: "Dziewczyno! kto Ci powiedział że dobrze w tym wyglądasz?!":)
A jak nie masz akurat pod ręką futrzanego kumpla, weź do ręki szydełko i zrób sobie nowego.
|
Fot. Mania |
Na koniec zostawiłam zdjęcie, które potwierdza opinię o tych czteronożnych członkach rodziny:
|
Tytuł zdjęcia "Nie ma gdzie d... posadzić" :D Fot. Kamila |
Teraz z innej beczki.
Zadajecie sobie czasem pytanie, gdzie jest wełna gdy jej nie ma?
Myślę, że ktoś tu właśnie się dowiaduje co ta mama widzi w tych nitkach.
A tam gdzie powinna leżeć wełna, znajduje się...
Wydaje się, że największą aktywnością dziewiarka powinna wykazywać się podczas procesu tworzenia. Niestety jest trochę inaczej. To sesja zdjęciowa sprawia, że wychodzą na światło dzienne głęboko skrywane cienie, małe diabełki, i tłumione dotąd skrajne emocje.
Najpierw jest zwykła, dziewczęca radość.
|
Fot. Lucja |
A gdy słoneczko już troszkę przygrzeje...
|
asjaknits.blogspot.com |
|
pikotekbuby.blogspot.com |
Zaczynają się dziać rzeczy trudne do wytłumaczenia...
|
asjaknits.blogspot.com |
|
asjaknits.blogspot.com |
|
Ja:) |
|
asjaknits.blogspot.com |
Potem przychodzi czas buntu...
Nie okiełznanych emocji...
|
Ja:) |
Smuteczków...
Wielkich smuteczków...
Jak już myślisz, że nie może być bardziej smuteczkowo, to...
Ale, dziewiarka też kobieta, ma prawo zmieniać nastrój co 3 sekundy. Przyszedł czas na strach.
Szaleństwo...
A to wszystko po to by na końcu wykazać trochę miłości do... fontanny.
I gdy już przerobimy to wszystko, i jak już nic nie może zadziwić obserwatorów tych naszych poczynań, można bez problemu, bez obawy poturlać się po lesie...
Dziewiarska chęć niesienia ciepła to piękna zaleta, prawda? Ubrać w wełniane rzeczy należy wszystkich, a nawet wszystko.
|
Nie ważne, że za małe. Noś bo zimno!:) Dzianina nigdy się nie starzeje... Fot Emilia. |
Nie ominie to nikogo. Nawet męża, wielkiego fana Heavy Metalu, który, jak pisze Agnieszka, znany jest na co dzień z miny zabójcy - nie ważne, że to czapka koleżanki, przymierzaj!:) Prawdziwego mężczyznę przecież poznaje się po frędzlach na czapce.
|
Fot. Agnieszka |
Lucja bardzo lubi koty...
Dziewiarka znana jest też z tego, że dobrze nawiązuje nowe znajomości...
Zawsze o siebie dba i wszystko musi iść po jej myśli...
Nie ma dla niej złej pory na tworzenie... (złego stroju też nie!)
Brak światła? Żaden problem. Nic jej nie powstrzyma.
Będzie chciała wleźć, to wlezie:)
|
Ja:) |
|
I ja:) |
Będzie chciała być sławna? To będzie!
(Tematem sesji jest: "Warszawskie Pomniki i Dzierganie", a na zdjęciach pomysłowa Gosia.)
Musi iść pobiegać ale żal jej odłożyć robótkę? To jakiś problem? Nie dla Beaty:
Jak widzicie dziewiarstwo to bardzo interesująca pasja. Każdy może dziergać. Nieważne czy jesteś dinozaurem:
Czy Panną Młodą:):
Tylko musisz pamiętać, że Twoja przestrzeń życiowa nigdy już nie będzie taka sama. Nie będzie miejsca już na nic innego...
|
Fot. Jadzia |
|
Fot. Jadzia |
|
Fot. Jadzia |
|
Fot. Ela |
A co wydziergasz, będziesz musiał nosić. Nieważne, czy zimno, czy ciepło. Nieważne czy jesteś w domu czy za zewnątrz. Noś i już.
|
Fot. Jadzia |
|
"Patrzcie jakie Jadzia ma wielkie kulki!" |
|
Fot. Jadzia |
|
Fot. Jadzia |
Jeszcze zanim skończysz, noś!
|
Fot. Lucja |
Mam nadzieję, że pojawił się na Waszej twarzy uśmiech, ja cieszyłam się jak dziecko z każdego maila od Was! Dziękuję Wam za wspólną zabawę, za chęci, za pomysły, za dobry humor:).
Bardzo trudno jest mi wybrać 3 osoby, które otrzymają prezent w postaci dwóch kolorowych preclów. Trudno, bo najchętniej każdej z Was dałabym tonę wełny! Postanowiłam więc, że każdy uczestnik, jeśli tylko będzie miał ochotę, otrzyma ode mnie jeden z moich wzorów (możecie je zobaczyć tu:
klik) - wystarczy wysłać do mnie maila (marzena.krzewinska@gmail.com) z nazwą wzoru a ja szybciutko go do niego wyślę.
A teraz motki! Zestaw ziołowo - dżunglowy :) otrzymuje Gosia K. za serię zdjęć z pomnikami. Bardzo mi się spodobała!
Zestaw z turkusami leci do Kasi z bloga
myszka87-kasia.blogspot.com za zszywanie w piżamie i turbanem na głowie, wieczorną porą, wśród zabawek, oraz za minimalistyczne zdjęcie, oddające dziewiarskiego ducha, czyli dzierganie po ciemku:).
A szarości z głębokim błękitem otrzymuje Agnieszka z bloga
cozwieszopieknie.blogspot.com
- wybór padł wczoraj, po tym jak mój Mateusz przeglądając Wasze zdjęcia
szczególnie zwrócił uwagę na tą uśmiechającą się buźkę z wełną na
głowie:).
To był ciężki wybór, każde zdjęcie jest piękne! Jeszcze raz dzięki za wspólną zabawę! Każdą uczestniczkę proszę o maila z odpowiednią informację - wszystkich z nazwą wzoru, a Gosię, Kasię i Agnieszkę o to samo, plus adres do wysyłki.
Na koniec, dwa zdjęcia od Lucji - znalezione i obfotografowane opatulone w wełnę dźwigi (to nie są dźwigi, to są Kooooooopaaaaarki:)).
Pozdrawiam Was ciepło!
Marzena
Edit: część komentarzy pod zdjęciami jest Wasza, ale czasem pozwoliłam sobie na własne przemyślenia:)
Normalnie Maksiu od Ani wymiata - pilnuje dziergadeł jak trzeba :) Ale wszystkie zdjęcia i wszystkie minki i wariackie pozy są świetne :D
OdpowiedzUsuńAle się ubawiłam :)))) Świetna zabawa i wspaniałe zdjęcia :). Gratuluję zwyciężczyniom, w 100% popieram werdykt :)))
OdpowiedzUsuńHahah ale się uśmiałam:) Super fotki. Miałaś ciężki wybór :)
OdpowiedzUsuńO matko, jakie fantastyczne zdjęcia! :-))) Cudowne! A wszystkie dziewiarki z ogromnym poczuciem humoru i dystansem do sobie! Dzięki, Marzenka, za świetną zabawę, ubawiłam się, oglądając fotki :-) Bardzo bardzo gratuluję zwyciężczyniom, ja też czuję się wygrana, bo dostanę wzór od Marzeny :-) Huuura!!! Tylko muszę się zastanowić, który...
OdpowiedzUsuńSię ześmiałam jak norka oglądając historie obrazkowe zobrazowana tymi wszystkimi zdjęciami:))).Gratuluję zwyciężczyniom oczywiście.Przednia zabawa to była i bardzo Ci za nia dziekuję :))) I za wzór równiez..Pozdrawiam ciepło wszystkie uczestniczki zabawy:)))
OdpowiedzUsuńZaje*ste zdjęcia :) Ale się uśmiałam ;))) Fotki z dźwigami - WHAAAAT?! ;))
OdpowiedzUsuńSwietne zdjecia. Potwierdza sie stwierdzenie, ze dziewiarki nie sa nudne a dzierganie podnosi poziom endorfin :) Gratuluje wszystkim! Ilona
OdpowiedzUsuńDźwigom też czasem zimno jak widać. :)
OdpowiedzUsuńGratuluje szczęściarom. Ciekawe cóż wyczarują z tych pięknych motków.
Ale się cieszę na Twój wzór. Yay! A do kiedy można się decydować?
Przepraszam, przepraszam, ale chcialbym delikatnie zauważyć że to nie są dźwigi. To są Kooooooopaaaaarki 😛 Połówek Asji
OdpowiedzUsuńŁomatko, rzeczywiście! W przebraniu nie poznałam:D.
UsuńNiezłe to wszystko :) wyobraźnia zadziałała dziewiarkom ^^ gratuluję wygranym!
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za wspólną zabawę. werdykt popieram w pełni, choć każde z tych zdjęć ma w sobie to ,,coś". Gratuluję wygranym i z niecierpliwością będę zaglądać co powstanie z tych cudnych wełenek. Jesli mogę wybierać- to poproszę o wzór Merigold:-) . serdecznie pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńAle dziewczyny mają genialne pomysły! ubawiłam się bardzo.
OdpowiedzUsuńA od Barnaby, to proszę się odczepić. Jak tak dalej będziesz na niego krzyczeć w kuchni, to zje ci nie tylko pompona:))))
Wszystkie zdjęcia piękne (bardzo dziękuję, za uwiecznienie moich sierściuchów i mnie) ale najlepsza jest historia dopisana przez Ciebie... Gratuluję zwyciężczyniom.
OdpowiedzUsuńA co do psotnych dziergających psów... cz Ty wiesz że mój Bruno (seter) kiedyś wyżarł dziurę w sweterku (prawie skończonym) dla mojego chrześniaka i praktycznie poszatkował jeden z motków....
Teraz na szczęście już mu trochę przeszło, ale dalej jak widzi włóczkę zwiniętą na gałkę, to myśli że piłka i umarł w butach, próbuje za wszelką cenę ukraść, no bo powszechnie wiadomo że piłki są dla psów!
Hip Hip Hurra :D
OdpowiedzUsuńDziękuję baaardzo. Wszystkim gratuluję pomysłowości, (asjaknits.blogspot.com - moja faworyta :D ), żałuję, że nie nie mam psa, przydałby się do blokowania.
Gośka
Super zdjęcia, szalona zabawa i kto mówił, że druty są nudne... :) Gratuluję zwyciężczyniom Pozdrawiam Emilia
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że wszystkie jesteśmy trochę nie normalne... :-) patrząc na zdjęcia widzę, że druty to coś więcej niż hobby. Gratuluję zwyciężczyniom! I czekam teraz na zdjęcia wyremontowanego mieszkania, żeby porównać z wizualizacjami :-)
OdpowiedzUsuńAle czadowe zdjęcia! Zaplułam monitor, dosłownie! Potrzebna nam była wczoraj taka dawka śmiechu! Ale cudnie, że wśród dziewiarek same są odjechańce!
OdpowiedzUsuńBoskie ujęcia, boskie dusze, świetna dawka pozytywnej energii i poczucia humoru! Genialny miałaś pomysł i jak fantastycznie, że tyle szaleńców się przyłączyło do zabawy! kocham dzierganie! :)
Jakie zdjęcia! cudowne oddanie każdej emocji dziewiarki! A panna młoda z drutami - obłędna.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak przyjść rano do pracy w średnim humorze i na "dzień dobry" do porannej kawy przeczytać a raczej obejżec taki post!!!
OdpowiedzUsuńHUMOR NA RESZTE DNIA GWARANTOWANY!!!!
Nie za często biore udział w takich zabawach blogowych ale tym razem wiedziałam ze warto!!!!
Dziękuję:):):)
Ależ się uśmiałam:)))) no superowe zdjęcia!!:)
OdpowiedzUsuńPo moim dole , który niedawno załapałam , nie ma nawet śladu:) Gdy człowiek myśli , że nic go już miłego nie czeka, to pojawia się taki świetny post, Marzena, uśmiałam się tak zdrowo i porządnie, jak nigdy :) Dziewiarki to jest po prostu odjechany gatunek człowieka, a poza tym , dziewczyno, jak Ty to świetnie opowiedziałaś, spięłaś wszystko klamrą do kupy i wyszedł z tego świetny reportaż , jestem pełna podziwu, dla Ciebie , ale przede wszystkim dla pomysłowości dziewczyn, pozdrowienia wszystkim:)
OdpowiedzUsuńAle świetne fotki:) ubaw po pachy:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za świetną zabawę:)
Gratulacje dla dziewczyn:)
Kochana to był super pomysł z takim tematem zabawy!!! :) Obłędne zdjęcia, świetna historyjka i uśmiech z twarzy nie schodzi czytając i oglądając tego posta! :))))
OdpowiedzUsuńA w dodatku co ja widzę i czytam na koniec!? Że jestem wśród wygranych???!!! :D No, poprawka - mój uśmiechnięty maluch jest wśród wygranych! :))) Baaaaardzo się cieszę i baaaardzo dziękuję!!!!!!!!!! :D Cudowne te moteczki!!! I te zdecydowanie będę trzymać z daleka od maluchów! ;)
Marzenko, dzięki za fajną zabawę :)
OdpowiedzUsuńwybór wzoru muszę skonsultować z córką