Pierwsza taka włóczka u Chmurki... taka, to znaczy mocno puchata, mocno moherowa! Moherowo-jedwabna! Leciutka, mięciutka! Doprawdy ostrzegam, jedno dotknięcie i przypadamy. Ja przepadłam... Julie coś narobiła?! Już mam w moim koszyczku z wełną 5 motków tego małego cudu świata. Już mam w głowie projekt, już mam ochotę na kolejne. Póki co zostawiam je dla Was, macie szczęście, że ja z tych co nie chomikują wełnę :)
Jeśli kiedykolwiek baliście się moheru, baliście się szorstkości czy podgryzania, to polecam dać szansę tej włóczce, zmiana zdania murowana! No i ta ilość jedwabiu... włóczka puchata, milutka, miękka, a do tego śliska w dotyku i delikatnie mieniąca się. Znacie mnie, ja jestem wybredna, wrażliwa jak mało kto. A moją Melanie miziać i nosić mogę cały dzień, aż żal ją zdejmować.
Zapraszam więc do sklepiku: klik! Znajdziecie tam również więcej szczegółów dotyczących tej nitki. Kilka kolorów jest całkiem nowych, nieznanych Wam do tej pory :)
Milis Poivre i Anatolia Sommet
Leizu Fingering Bielefeld i Anatolia Frisson.
Leizu Fingering Clair de lune i Anatolia Echo
Piccolo La vie en rose i Anatolia Confiture
Piccolo Aux Cayes i Anatolia Victoria
Dodatkowo wspomnę o tym, że kilka dni temu uzupełniłam Leizu Fingering, DK i Worsted. A i dodałam dziś dwa odcienie Fino - klik! Jeden tak bajkowo szmaragdowy, że przez kilka dni nie wiedziałam czy czasem to nie jego powinnam wybrać na najbliższy projekt :) Boréale!
Idę dziergać Mateuszowy szalik... muszę szybko skończyć. Muszę dziergać nowy sweter! :O
Pozdrawiam,
Marzena
Sommet to mój faworyt ;)
OdpowiedzUsuńMój zdecydowanie też! Choć zdziwiłam się, że Frisson mi tak przypadł do gustu... żałuję, bo w miętowych wyglądam okropnie, a taki on ładny!
UsuńMi się podoba 3, ale wydają się zimnymi odcieniam. Nie pasują do mnie. Może poproszę mikołaja o jakiś różowy kłębek.
OdpowiedzUsuńAleż one są pięknie :)Zestawiłaś kolory obłędnie, 3 i 4 to moi faworyci ;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa, co pięknego stworzysz z tych słodziakó :)
Aż się w głowie kręci od tych cuuuudności. Kolory i miękkość to aż ze zdjęć wołają! Pozdrawiam serdecznie i wełniście!Ja bym nie była w stanie wypuścić ze swych szponów takich moteczków...
OdpowiedzUsuń