To już środa?! Przecież poprzednia była nie tak dawno...
Mimo wszystko udało mi się przeczytać drugą z książek Läckberg - "Kaznodzieja". Książka w podobnym stylu co pierwsza, ale moim zdaniem bardziej dopracowana i ciekawsza. Jednym słowem - lepsza. Teraz, z braku pomysłu na lekturę, zaczęłam kolejną powieść z serii.
Na drutach na nieszczęście mam dwie robótki. Nieszczęście to, bo zamiast szybko (ha ha ha!) skończyć sukienkę, to wzięłam się za sweter Rock the Lobster. I tak mi się podoba przybywanie robótki, że z ciężkim sercem odrywam się od niego, w celu wydłużenia chociaż odrobinkę mojego sukienkowego projektu.
Robię go z ręcznie pofarbowanej wełny BFL. Trochę zmodyfikowałam wzór by uzyskać sweter bez rozcięcia. Sukienki mam już pokaźny kawałek (załóżmy). Cieszę się, że już niedługo liczbę oczek zmniejszę o połowę.
Jedni narzekają na wyciąganie Bamboo Fine, a ja tą włóczkę za to bardzo lubię!:) Zamiast 46 cm dołu (złożonego z 340 oczek) mogę zrobić 40 cm! No i jak się na nią o to gniewać?
Od dwóch dni niestety nie ruszyłam drutów nawet na chwilę. Wczorajszy dzień zajmowały mi...
I jak już prawie się uporałam z tym, to dzisiaj wpadło do mnie...
Plus jeden, który nie zmieścił się w kadrze. I w pokoju. Od rana do wieczora staram się liczyć, sortować, układać, fotografować, obrabiać, szykować, podziwiać, miziać, przeglądać...:)
Na szczęście mam pomocników. Choć na chwilę. Wczoraj Mateusz dzielnie pomógł sprawdzać czy wszystko to co miało, na pewno do nas trafiło, bawił się w zgadywanie kolorów i pomagał układać, przy okazji wybierając włóczkę na swój sweter. Dzisiaj jednak cały dzień (12 godzin!) spędza na uczelni. Dobrze więc mieć pomocnego sąsiada! Przyszedł, pomógł przestawiać to 100 kg, odpakować, przeliczyć, sprawdzić. Zwolniony ze służby u Marzeny mógł w końcu pójść odpocząć jak należy w dzień dla niego wolny.
Dla mnie praca jednak się nie skończyła - musiałam tym nowym lokatorom miejsce do spania odpowiednie znaleźć. Takich porządków jeszcze nie robiłam. Nie ma miejsca na "może to kiedyś założę", "pewnie kiedyś się przyda" i całą resztę niepotrzebnych, nieużywanych rzeczy. Wszystko musiało zniknąć. Teraz, gdy czekam na powrót Mateusza (który to, będzie musiał pomóc przykrótkiej Marzenie zrobić porządki na szafie), mogę na chwilę usiąść i napisać do Was.
Jak się czuję w domu pełnym pięknych motków? W chwili gdy nie muszę czegoś nosić, obfotografowywać, sprzątać, dostawać szoku na widok nieprzewidzianych rachunków (można myśleć, że się już wszystko policzyło, uwzględniło, a to guzik prawda) itp. z wielką przyjemnością siedzę i gapię się na nie bezczelnie. Są piękne.
O to dowód, że pracuję:
A tu na to, że motki są naprawdę piękne:
Wielki wór z rzeczami "do zrobienia" jest już prawie, prawie pusty. Nie mogę się doczekać końca!
Pozdrawiam, Marzena.
Co to za śliczna cieniowana włóczka, której motek jest na ekranie kompa i gdzie można ją kupić?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i podziwiam - Savanna
Będzie można ją kupić w moim sklepie internetowym, który (liczę na to!) za parę dni będzie już otwarty!:)
UsuńPozdrawiam!
W takim razie będę niecierpliwie czekać na linka do sklepu :)).
UsuńS.
jakie cudne kolorki.:) na pewno cos ciekawego powstanie z takie pieknej włóczki
OdpowiedzUsuńNiestety nie są dla mnie... chociaż podkradnę jakieś ze 3 moteczki na sweterek:).
UsuńPozdrawiam!
O matko ale cudności.Ja tylko patrzę i nic nie robię.Mam tzw.doła robótkowego.Wzory kupuję i nawet włóczkę ale robić rączki nie chcą.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZnam to Małgosiu, jeszcze nie tak dawno ja miałam taki kryzys! Przejdzie za parę dni!:)
UsuńJak widzę te pudła to normalnie modlę się o wygraną w lotka bo tyle piękności się tam chowa!
OdpowiedzUsuńAle ilości pracy nie zazdroszczę. Za to trzymam kciuki żeby ci się wszystko udało! :)
Dziękuję Moniko!:) Każde kciuki na wagę złota! A ja trzymam za wygraną:).
UsuńAle cuda , ale czy powinno sie sadzac kota obok garnka ze smietaną .
OdpowiedzUsuńStres i praca nie pozwalają mi na razie marzyć o tych motkach.. ale jak się już uspokoi, kto wie co się stanie!:)
UsuńBoskie włóczki... już upatrzyłam sobie kilka... :p
OdpowiedzUsuńtylko ciekawe co to jest.
Jeszcze to tajemnica! Ale są mięciutki i milutkie bardzo!:)
UsuńAleż pięknie zapowiada się ten nowy projekt!!! A moteczki cudnej urody :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję!:)
UsuńCudne są! Co prawda nie tak piękne jak Lopi, ale jednak :D
OdpowiedzUsuńPamiętam to uczucie jak przyszło do mnie pierwsze 100 kg Lopi, moja radość końca nie miała, patrzyłam na nie, dotykałam, liczyłam... :)
Trzymam kciuki za szybkie ogarnięcie formalnych spraw!
PS. Ta radość nie mija, przy każdej kolejnej paczce czuję ekscytację, może już nie tak wielką jak za pierwszym razem, ale jednak.
Pozdrawiam serdecznie!
Dziękujemy (ja i motki) Ewo!:)
UsuńZ racji mojego "wielkiego" mieszkania, najpierw był szok spowodowany zajętym przez kartony miejscem... Ale jak już otworzyłam:)
A co teraz z Twoim sklepem?
Pozdrawiam.
Dalej działa :) Mam zaufaną osobę w Polsce, która wysyła paczki, a ja internetowo robię resztę. Dla MINI Islandii lepiej, że mieszkam tutaj, mam możliwość rozwoju i poszerzania swojej wiedzy, a to dla mnie najważniejsze.
UsuńCzekam na start i mocno trzymam kciuki!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa także wypatrzyłam kilka fajnych motków. Życzę jak najszybszego uporania się ze wszystkim. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie!:)
UsuńMotek przypomina mi włóczkę Malabrigo Baby Silkpaca ale pewnie się mylę... Od jakiegoś czasu szukam tej wełny w kolorze Zarzamora i nie mogę znaleźć. Już mi się śni po nocach i dopatruję się jej u Ciebie na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńNie mogę jeszcze nic powiedzieć!:)
UsuńSą piękne...A tyle paczek wełny w boskich kolorach, toż to istna nirwana!
OdpowiedzUsuńZgadza się...:)
UsuńMoteczki przecudnej urody, a nowy projekt zapowiada się fantastycznie! Co do Läckberg, to w pełni popieram. Z każdą kolejną książką z serii jest coraz ciekawiej :) A propos, mam pytanie natury technicznej, odnośnie ebooków - możesz polecić jakiś sklep z książkami, które Kindle bezproblemowo obsługuje?* Serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń*Ja swojego "kundelka" kupiłam w Niemczech i czytam na nim na ogół w tym języku, ale w planie mam kilka polskich książek i zupełnie nie wiem gdzie zamawiać :(
Hmy... Jeśli mam być szczera to wrzucaniem książek na kindla zajmuje się mój Mateusz, nie zaglądam mu przez ramię co On tam robi. Ale wiem, że nie raz musi konwertować. Nie wiem ile z tych jest kupionych a ile pożyczonych od rodziny.
UsuńNo i nie pomogłam:(
W zasadzie, to pomogłaś, bo potwierdziłaś, że bez konwertowania się nie obędzie, więc czy zamówie tu czy tam, to bez różnicy :) Dziękuję za odpowiedź!
UsuńZ tego co wiem, empik sprzedaje zabezpieczone książki - nie działają na kindlu... Od czasu do czasu jest akcja "płać ile chcesz": http://bookrage.org/ . Wiem, że na publio.pl można kupić.
UsuńPozdrawiam!:)
Polecam woblink.pl :-) , wszystkie książki mają dostępne w formacie na kindle'a.
UsuńPiękne i tajemnicze zdjęcia, cuś mi się widzi , że czeka mnie ciężki miesiąc , a właściwie moje i tak puste konto, to kiedy startujesz , no zdradź choć parę szczegółów. Rany 100 kg, idę stąd , to nie na moje nerwy! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCzekam na stronę internetową i pozostanie mi ozdobić ją zdjęciami, opisami itp. No liczę, że już za parę dni!:)
UsuńKochana - otwieraj ten sklep, bo ja już drepczę, jak nie przymierzając w PRL-u w kolejkach :) Cudne włóczki! Jej, 100 kg! Ja chyba bym usiadła z wrażenia i tak siedziała w amoku. Niesamowite.
OdpowiedzUsuńLackberg muszę spróbować, jestem ciekawa jak pisze.
Pozdrawiam cieplutko,
Asia
W sumie 139 kg!:)
UsuńSpróbuj koniecznie, całkiem przyjemna lektura.
Pozdrawiam:)
Tyle włóczki... to niebo na ziemi :D Połączenie kolorów w sweterku mi się strasznie podoba. Wzorek będzie fajnie wyskakiwał do widza :D Tak myślę, że będę musiała się zapożyczyć na pierwszą włóczkową odrobinę luksusu w moim życiu :D Czekamy na otwarcie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:). Bałam się, że to zbyt mocne połączenie, ale chyba wychodzi nie najgorzej.
UsuńPozdrawiam!
Cudowności. Głowę dam, że z bólem się będziesz z motkami rozstawać ;)
OdpowiedzUsuńPewnie tak.. ale wiem, że w dobre ręce trafią. I to też cieszy!:)
UsuńOj dzieje się ,dzieje :)....jednak nie zazdroszczę Tobie tego, jak będziesz musiała rozstać się z nimi wysyłając do nas-klientek hi,hi,hi:) Czy Ty widzisz co się dzieje w komentarzach, jaka nerwówka panuje;) Pozdrawiam i powodzenia w dalszych działaniach
OdpowiedzUsuńTaka praca... wymaga poświęceń:).
UsuńDziękuję za miły komentarz!
Coś pięknego na drutkach się szykuje. Życzę twórczych chwil. Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńOjej, jakie paki cudowne :) Az dech zapiera ...
OdpowiedzUsuńA środek tych pak to dopiero zapiera dech... :)
UsuńA powiedz, jak Ty masz zamiar spać, jak te wszystkie ślicznotki będą do Ciebie przemawiać?^^ Trzymam kciuki, za powodzenie interesu ;)
OdpowiedzUsuńTeraz śpię jak dziecko (ze zmęczenia), ale wstaję przed budzikiem, żeby brać się do roboty i móc już patrzeć się na te cudeńka:)
UsuńWielka radośc z takiej przesyłki, powodzenia życzę i czekam na link sklepu
OdpowiedzUsuńDziękuję!:)
UsuńSweterek zapowiada się super. Nie wiem jaki dalej będzie kolor ale mi ostatnio bardzo się podoba zestawienie granatu i czerwieni. Moteczków zazdroszczę, ale pracy nad nimi już nie. Ale ty zdolna i sprytna babka jesteś więc ze wszystkim sobie poradzisz. Życzę Ci tego z całego serca i czekam niecierpliwie na wielkie otwarcie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Moniko!!!:) Buziaki przesyłam!
Usuńno to byc moze juz za tydzien o tej samej porze ujawnia sie swiatu cuda z szarych kartonow... zaczatek swetra piekny...
OdpowiedzUsuńA może nawet już wcześniej..:)
UsuńJejku aż nie wiem czym się zachwycać bardziej tą masą dobra czy zaczątkiem sweterka - ależ on będzie śliczny :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dziękuję!:) Ja też tak mam... za dużo dobrego i nie wiem czym się zająć - oglądaniem i przekładaniem motków, czy dzierganiem:).
UsuńA mnie to wygląda na dream in color...
OdpowiedzUsuńja chcę już... nooo
A nie powiem, jeszcze nic nie powiem:).
UsuńPodziwiam kolory moteczków i trzymam kciuki, bo wiem coś na temat pracy w domu. Dobrze, że twoja ma takie piękne kolory. Mnie ostatnio dziecko powiedziało, że kiedyś pracowałam w domu a teraz śpię w biurze, dało mi to trochę do myślenia.
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu! Pracy jest dużo, ale to nieważne gdy robi się to o czym się marzy:).
UsuńPozdrawiam.
Jak dobrze miec sąsiada, jak w tej piosence. Moteczki urocze. Trzymam kciuki i czekam na oficjalne otwarcie Twojego sklepiku. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że to tyleeeeeeeee pracy. Pozdrawiam cieplutko. Beata
OdpowiedzUsuńTa sama piosenka i mi chodziło po głowie:).
UsuńDziękuję Beatko!:)
Osz motyla noga, już za kilka dni??? A mi się ostatnie zaskórniaki pokończyły :/ muszę zacząć coś ścibolić szybko ;)
OdpowiedzUsuńUwierz mi, że z ogromną chęcią bym Ci w tych porządkach pomogła, żeby poobcować z takimi rarytasami :)
Co do Läckberg to też uważam, że im dalej w las tym ciekawiej. Jednak ja nie umiem jednocześnie czytać i dziergać (nad czym potwornie ubolewam) więc ratują mnie audiobooki, które genialnie czyta Marcin Perchuć. Na ogół lektorzy mnie bardzo denerwują (z tego powodu nie mogłam przebrnąć m.in. przez Wołanie kukułki) dlatego nie lubię audiobooków ( ale tą serię mogę szczerze polecić w wersji na uszy :)
Pozdrawiam serdecznie i czekam na otwarcie sklepu niecierpliwie :)
Zapraszam! Każda pomoc (czy to w sprzątaniu, czy w podziwianiu motków) potrzebna!:)
UsuńZ niecierpliwością czekam na otwarcie sklepu :-) udziergów jestem bardzo ciekawa, bo sweterek zapowiada się mega śliczny, taki dobór kolorów. Sukienka w Twoim wydaniu także musi być piękna a bambusa wpisuję na listę do wypróbowania w przyszłości.
OdpowiedzUsuńSpróbuj go - idealny na wakacje. Cieniutki, mięciutki, lejące.
UsuńDziękuję!:)
Piękności pokazujesz :))) Kusisz, oj, kusisz :))) Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuń...chyba umarłabym z zachwytu gdybym się u Ciebie znalazła:)))
OdpowiedzUsuńZapraszam! :)
UsuńJak ja mogłam przegapić to wszystko???!!! Dzisiaj doczytuję...
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na otwarcie, zdjęcia przepiękne! Zjawiskowe te motki! Kolejna wielka pokusa! Wspaniale! Trzymam kciuki :)
Dziękuję!:)
UsuńAle Ci zazdroszczę!!! Ja jak odbieram całkiem małą paczuszkę z moteczkami to mam takie emocje, że nie mogę powstrzymać drżenia rąk przy otwieraniu , a tu taaaaakie puuuuudła....ech jo. Szkoda, że nie mieszkam bliżej, bo już ja bym Ci pomogła te moteczki układać, oj pomogła bym. :)))
OdpowiedzUsuńWielka szkoda! Chętnie przyjęłabym jakąś dziewiarkę do pomocy, która razem ze mną by się zachwycała!:)
Usuńpatrze.....przebieram paluszkami niecierpliwie .....i czekam :p :)))))))
OdpowiedzUsuń:)
UsuńO mamuniu...jaka piękna zapowiedź dziergadełka :)
OdpowiedzUsuńCzy będzie można liczyć na porady odnośnie włóczek?
Jak najbardziej! :)
UsuńJuż ciekawość doskwiera jak pięknie w twoim sklepiku będzie .
OdpowiedzUsuńLiczę, że się nie zawiedziesz!:)
UsuńZapowiedź sklepiku brzmi interesująco i już mi się marzy to i owo, tylko te moje zapasy włóczek, które ukryte w walizkach i pudełkach cichutko siedzą, ale są jak wyrzut sumienia! Co mam z nimi zrobić? Wciąż nowych moteczków przybywa, wciąż marzą mi się kolejne, jak np. z Twojego sklepiku!
OdpowiedzUsuńSerię Camilli Läckberg przeczytałam w całości, muszę przyznać, że ciekawie skonstruowana, choć w dalszych tomach owa przewidywalność akcji trochę mnie nudziła.
Serdecznie pozdrawiam:))
A może Małgosiu wystaw je na sprzedaż?:) Ja co prawda nie uzbierałam dużych zapasów, ale czasem myślę o tym, by je pchnąć na allegro, o ile Ci się już nie przydadzą.
Usuńhmmm, albo knit picks...
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać klikam ciągle czy juz otwarte i podglądam te włóczki. :)
Marzena, ja nie wiem czy Ty dobrze zrobiłaś pokazując te pudła. Sądząc po komentarzach i ogólnej niecierpliwości szykuje Ci się niezły nalot na chatę ;))) Ty zacznij to lepiej szybko sprzedawać, dobrze Ci radzę :)))) Połączenie w swetrze zupełni nieoczekiwane i świetne. Inky skończyłam ale nie podobaja mi sie plisy- jak się dzierga francuza w okrązeniach żeby mi się lewe ładnie schodziły?????? Pomocy!!! Ściskam serdecznie
OdpowiedzUsuńAle bym się cieszyła jakbyście tu wszystkie wpadły!
UsuńPowiedz mi co jest nie tak z plisą? Może podeślij mi zdjęcia na maila? Pomogę coś!:)
Ten wzór też mi wpadł w oko, a twoje kolorki wyglądają świetnie i na pewno będzie to udany udzierg.
OdpowiedzUsuńI powodzenie ze sklepem pracusiu :-)