Sukienka Kielo Wrap jest po prostu genialna. Wiedziałam, że będzie mi się podobać, ale gdy przymierzyłam granatową wersję Ani (tej samej Ani, o której wspominam Wam od początku mojej szyciowej przygody:)) nie mogłam przestać o niej myśleć! Planowałam uszyć ją z cienkiej dzianiny, ale to lejący i śliski modal podkreślił wszystkie jej zalety i zwyczajnie zwariowałam. Dopiłam kawę, pożegnałam się z Anią i w drodze powrotnej pojechałam do sklepu (klik!) kupić dokładnie ten sam materiał, ale oczywiście w moim kolorze! Wybór nie był zbyt duży, planowałam początkowo jasny krem bądź beż, ale znalazłam coś, co bardzo przypomina mój włóczkowy kolor Flea Market - kawa z mlekiem z nutą różu. Cudownie! Nikt, po prostu nikt, nie przekona mnie bym zrezygnowała z szycia czy dziergania z takich odcieni :)
Bez długich wstępów pokazuję Wam moją ukochaną sukienkę Kielo Wrap! Wszystko mi się w niej podoba (kłamać nie będę:)) - nietypowy, wyjątkowo kobiecy krój, lekkość i zwiewność materiału, kolor oraz niesamowita wygoda. Kielo opływa delikatnie ciało, dopasowuje się do ruchów, nie uwiera, nie krępuje. Dla mnie cudownie!
Sukienka ma bardzo oryginalny kształt, bez wiązania wygląda o tak:
Tu dobrze widać jak perfekcyjnie zaprojektowany jest wzór - góra leży idealnie, nic nie musiałam modyfikować. Na mnie robi to ogromne wrażenie! W sklepach bardzo często coś się marszczy czy odstaje...
A wiązać można ją na kilka sposobów. Standardowo krzyżuje się boki z przodu, robi pełne okrążenie i wiąże paski na przodzie. O czym zapomniałam, więc kokarda dynda z tyłu :)
Ale ja lubię też wiązanie w drugą stronę, czyli marszczenie na plecach, z kokardą z przodu:
Mimo swojej finezyjnej konstrukcji jest niewyobrażalnie wygodna! To jest właśnie to, czego głównie mi potrzeba w ubraniach. Najpierw komfort, potem wygląd.
Wybaczcie powtarzalność kadru, ale pergola we Wrocławiu to bardzo popularne miejsce. Musieliśmy więc ograniczyć się do jednej kolumny i czekać na przejście spacerujących :)
Pierwszy raz używałam fizeliny, w tym przypadku do ustabilizowania pasków. Nie wiem co jest w tym materiale, ale uwielbiam macać te paseczki - są przemiłe w dotyku! Z resztą jak cała sukienka!
Podczas szycia Kielo nauczyłam się klasycznych zaszewek na biuście, pionowych na plecach, łączenia kawałków na overlocku oraz zrobiłam pierwszy raz takie o lamówki:
Nie wiem jak nazywa się ta technika, we wzorze użyto innej metody, a ja zrobiłam tak jak polecała Ania - musiałam trochę poćwiczyć na niepotrzebnych kawałkach. Raz, że metoda była nowa i musiałam nauczyć się trafiania igłą idealnie w łączenie sukienki i lamówki (w ten rowek:)), dwa, że pierwszy raz szyłam z dzianiny i do tego niezwykle lejącej i elastycznej! Musiałam dobrze wymierzyć napięcie materiału, pilnować dwóch warstw żeby się nie przesuwały, a krawędzie nie zawijały. Co oczywiście działo się nagminnie i spędziłam nad maszyną mnóstwo czasu używając mało różowych słów :) Raz prułam całą lamówkę (uff, nie polecam na dzianinie), ale jak widać udało się! I jestem bardzo nimi usatysfakcjonowana! Jest elastyczna, ale ładnie przylega do ciała, nic się nie marszczy, nic nie odstaje.
Jeszcze kilka słów o materiale. Ten modal jest po prostu genialny! Moja szalona jazda do sklepu, zaraz po przymierzeniu sukienki u Ani, o czymś świadczy. A musicie wiedzieć, że jestem zdecydowaną fanką tkanin.
To cienki, lejący i gładki materiał, idealny na lato. Posiada taką delikatnie brzoskwiniową fakturę, jest bardzo miękki i miły w dotyku. Trudny w okiełznaniu podczas szycia, ale jak widać nawet początkujący da sobie radę. Tylko wiecie, kawa, ciacho i trochę cierpliwości :)
Jeden minus - łatwo się zaciąga.
Szkoda, że wybór kolorów jest tak niewielki! I z tego co widzę to ten kolor jest niedostępny, ale może jeszcze się pojawi?
Do zszycia na overlocku użyłam szarych nici, a do wykończenia krawędzi nici Gutermann, numer 991. Wybrałam rozmiar trzeci - we wzorze oznaczony jako 36 lub 4. Potrzeba na niego niecałe dwa metry materiału.
Przy okazji sfotografowaliśmy nową chustę, ale o niej w następnym poście!
Pozdrawiam,
Marzena
Przepiękna sukienka. Jestem pod wrażeniem twoich umiejętności. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Monika! Szycie mnie przerażało i wydawało się trudne, dopóki nie zaczęłam. Ona naprawdę jest "do zrobienia", dla każdego :)
UsuńCudna. Nic więcej nie trzeba pisać. Wszystko widać. Zdolniacha
OdpowiedzUsuńDzięki :*
UsuńPo mamusi oczywiście:)))
UsuńHihi i po teściowej
UsuńMarzena, brak mi słów, ta kieca jest niesamowita, Twój talent jest niesamowity i przepięknie w niej wyglądasz! ❤️
OdpowiedzUsuńDziękuję Agata! Wzór jest po prostu przepiękny! Najlepsze jest to, że ta piękna sukienka jest sukienką codzienną. Czyli każdego dnia, bez względu an okazję, można czuć się kobieco i ładnie! :)
UsuńOjej, moje kielo się szyje właśnie. Piękny kolor utalentowana dziewczyno 😁pięknie podkreśla twoja figurę również.
OdpowiedzUsuńDziękuję ogromnie :) Czekam an Twoją wersję! Jakie kolory?
UsuńJa jestem bardzo nie - różowa 😉 wszystko co niebiesko zielonkawe to ja. Srebro i szarości, chociaż te ostatnie czasem z różowymi kwiatami.
UsuńPodziwiałam już na insta, tutaj dopiszę jeszcze: wygladasz w niej jak klasyczny grecki posąg, jak bogini. Niesamowita szata, i bardzo zaskoczył mnie jej kroj, gdy trzymasz paski.
OdpowiedzUsuńGratuluję wspanialego projektu, i oczywiscie cierpliwie czekam na cdn 😎
Dziękuję! Sukienka ma faktycznie bardzo grecki krój, skąd nasza miejscówka na sesję - kolumny musiały być! :) Kształt bez wiązania jest dość zabawny, prawda? Trochę jak latająca wiewiórka!
UsuńCudowna i jaka inna od tych wszystkich sztucznych szmatek z sieciówek wszelakich..zazdroszczę talentu. Sukienka jest naprawdę piękna a Ty Marzenko wyglądasz w niej jak grecka bogini:)
OdpowiedzUsuńRany, rumieńce nie schodzą mi z polików! :) Dziękuję!
UsuńCoz tu mozna powiedziec- wygladasz olsniewajaco. PO prost fantastycznie.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo, bardzo dziękuję! :)
UsuńWyglądasz w tej sukience fantastycznie, jest naprawdę przepiękna.
OdpowiedzUsuńMożesz być dumna ze swojego dzieła, uszyłaś coś naprawdę wyjątkowego - podziwiam i szczerze gratuluję !
Dziękuję Ci za miłe słowa! Krój jest tak piękny, tak wygodny, że aż się chce więcej :)
UsuńPiękna suknia - podziwiam, tym bardziej, że mnie trochę przeraża jej doskonałość i pewna taka monumentalność. Jako zwolenniczka worków pewnie widziałabym ją w tkaninie bardziej pomiętej, mniej zobowiązującej. Ale ta pasuje do Ciebie idealnie. I piękne zdjęcia, jak zwykle (pozdrowienia dla Fotografa).
OdpowiedzUsuńKusisz tym szyciem, a czas jakoś nie daje się rozciągnąć :)
Wbrew pozorom to bardzo "prosta sukienka". Tzn. liczba elementów jest dość mała, przy lamówce tylko musiałam się mocno skupić, ale myślę, że za którymś razem to już robi się automatycznie.
UsuńMoja wersja, chociaż na zdjęciach wygląda trochę elegancko, jest bardzo codziennym ubraniem - dzianinową, wygodną kiecką na każdą okazję :) Pomięta też byłaby cudna! Rozciągaj czas i szyj!
Piękna!!! Wybacz Marzenko nie oprę się i ją bezczelnie " zmałpuję":) Mam nadzieję, że mi wybaczysz:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńhej, skąd taki wykrojnik?:)
OdpowiedzUsuńKliknij w początek pierwszego zdania - podlinkowałam te słowa, odniesie cię do sklepiku projektanta :)
Usuń