niedziela, 30 kwietnia 2017

Wełniane kulki do przygarnięcia!

Mój osobisty magazyn włóczek w zasadzie nie istnieje, ale skłamię jeśli powiem, że nic a nic nie zalega w moim koszyku. Rzecz w tym, że nie są to nowe motki, na kolejnych dwadzieścia projektów, ale są to mniejsze lub większe pozostałości po tych poprzednich. Niekiedy zdarza się pojedynczy motek, który nie przerodził się w żadną dzierganą rzecz i stracił moje zainteresowanie. Jest tego niewiele, a mimo to mój wewnętrzny minimalizm wręcz krzyczy, że jest tego za dużo, że tyle motków leży zapomnianych, nieruszanych i że na pewno nie użyję ich w ciągu kilku lat! Wiem to i już. To się odnosi do każdej części życia :) 

Przykładowo nie znajdziecie u mnie bluzki sprzed kilku lat, której nie założyłam w ciągu ubiegłego roku. Nie noszę? Oddaję, sprzedaję, wyrzucam. Jeśli mam przeczucie, że coś nie przyda, to nie zostawiam na wszelki wypadek, że coś mi wpadnie kiedyś do głowy. Nie mam czterech szafek zapchanych rzeczami pod tytułem "kiedyśsięnapewnoprzyda", bo nie ma prawa takich być w mojej przestrzeni. No nie cierpię zbierać. Taki typ:)

Postanowiłam więc przejrzeć moje wełniane kulki, których ostatnio przybywa w koszyku, i zastanowić się czy jest sens dalej trzymać je pod swoim dachem. Zostawiłam sobie kilka (różowych i żółtych:)) na pewien projekt, który za mną chodzi, a resztę postanowiłam wystawić na małą blogową wyprzedaż.

Być może Wam się przydadzą! Czasem żal kupić cały, ponad 100 gramowy motek, by użyć tylko odrobinę w wielokolorowym szalu czy chuście. Możliwe, że marzycie o luksusowej czapce, rękawiczkach, ale wcale nie potrzeba Wam aż tyle metrów! Albo po prostu macie ochotę spróbować danej wełny, zobaczyć jak się z niej dzierga, jak prezentują się kolory.
Może Wy będziecie mieć pomysł jak przerobić je w coś pięknego, może akurat brakuje Wam jednego koloru do zestawu marzeń:). Jeśli tak, to zapraszam niżej.
O każdy motek zawsze dbam należycie, wełna jest przewinięta w kulki, nowa, nieruszana (tzn. to co w kulce zostało, nie było przeze mnie używane:)). Są to Chmurkowe włóczki, czyli same wysokiej jakości merynosy, jedwabie i kaszmiry. 

Jeśli jesteście zainteresowaniem odkupieniem danego motka, proszę pięknie o maila z informacją o swoim wyborze i danymi do wysyłki: welnianemysli@gmail.com. Wyślę Wam wtedy dane do przelewu. Proszę o taki kontakt, nie pod postem. Będzie łatwiej to wszystko zorganizować. Oczywiście liczy się kolejność zgłoszenia :).
A oto nasze piękne kandydatki:
REZERWACJA
Julie Asselin Milis (wełna merino), kolor Poivre. Grubość fingering.
Waga 90g, około 340 metrów.
Użyłam go w Understory: klik! 
Cena: 40 zł
                                                                      
REZERWACJA
 Julie Asselin Fino (merynos, kaszmir, jedwab), kolor limitowany. Grubość fingering.
Waga 108g, około 340 metrów (prawie cały motek!).
Użyłam go tylko do kropek w rękawiczkach Lovely Huggers: klik!
Cena:  45 zł 
                                                                                              
REZERWACJA
Julie Asselin Fino (merynos, kaszmir, jedwab), kolor Pressee a froid. Grubość fingering.
Waga 106g, około 335 metrów. 
Podobnie jak motek wyżej, użyty tylko do kropek w tym samym projekcie.
Cena: 45 zł

REZERWACJA
Leizu Fingering (merino i jedwab), kolor Voilier. Grubość fingering.
Waga 60g, około 200 metrów. 
Cena: 30 zł

 REZERWACJA
Dream in Color Jilly (wełna merino), kolor Brilliant. Grubość fingering.
Waga 58g, około 200 metrów.
Użyłam go do sweterka Endearment: klik!
 Cena: 20 zł

 REZERWACJA
Dream in Color Jilly (wełna merino), kolor Victoria. Grubość fingering.
Waga 55g, około 180 metrów.
Użyłam go do tej czapy: klik!
Cena 20 zł

 Dream in Color Calm (merino), kolor Retriever. Grubość Worsted.
 Waga 94g, około 200 metrów.
Miała być czapka dla Mateusza, ale po zrobieniu kilku rzędów uznałam, że to jednak nie jego kolor. 
Cena: 25 zł 

REZERWACJA
Dream in Color Smooshy (merino), kolor Malibu Sail. Grubość fingering.
 Waga 118g, około 415 metrów. Cały motek.
Nie wiem czemu go wzięłam i przewinęłam. To nie mój odcień... :(
Cena: 25 zł

Julie Asselin Ankara (merino i moher), kolor limitowany. Grubość Bulky.
 Waga 110g, około 115 metrów.
Znowu miała być czapka, ale to znowu nie mój odcień niebieskiego. Z jednego motka Anakary wychodzi na przykład taka czapka: klik!
Cena: 30 zł.

 Więcej informacji i samej nitce znajdziecie klikając w nazwę włóczki. Przesyłka możliwa pocztą jak i paczkomatem :) Cena 12 zł. 

Pozdrawiam Was ciepło i wracam do majowych prac, które z wełną nie mają dużo wspólnego, ale za to z mieszkaniem wszystko! Czas urządzić sypialnię! Trzymajcie kciuki.
Marzena

4 komentarze:

  1. Ja w sumie nie wiem czy bardziej podziwiam czy bardziej zazdroszczę tego minimalizmu, ja mam pełno wszystkiego wszędzie. W szafie dwie torby z nieudanymi rzeczami z początków dziergania, druty proste których nie używam od lat i cały karton akryli, które o dziwo są przydatne jako jedyne. Jestem leworęczna więc nowe techniki czy wzory najpierw testuje na tych akrylach. Kiedy we wzorze jest np. SSK ja musze zrobić K2tog, nie jest to może zbyt wymagające ale kiedy wzór ma rzędy skrócone robi się już troszkę ciężej, dlatego od pewnego czasu projektuje wszystko sama. Jeśli kiedyś chciałaby Pani przetestować jak wzór jest odbieranych przez leworęcznych prosze dać znać.
    Pozdrawiam Wiola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam na takie zalegające rzeczy jeden sposób :) Wyrzucam! Jeśli nie nadaje się do noszenia, do oddania, to nie ma powodu by istnieć. Hihi
      A co do wzorów - ja dziergam po rosyjsku. Dla mnie też k2tog jest SSK i na odwrót :) Wzory piszę jednak pod tą drugą metodę, bo jest o wiele bardziej popularna. Pozdrawiam ciepło!

      PS czy to znaczy, że dziergasz od lewej do prawej?

      Usuń
  2. Chwile się musiałam zastanowić i tak, dziergam od lewej do prawej ;)
    zbieram się do tego wyrzucenia i zbieram, liczę że się uda podczas przeprowadzki ale jakiś wielkich nadziei nie pokładam, za dobrze się znam hihi
    zastanawiałam się nad kupnem wzoru w sklepiku ale czekam na razie na publikacje tego pięknego błękitnego/kredkowego, mam cichą nadzieje że to to, co chodzi mi po głowie od kilku tygodni.
    Wiola

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja z innej beczki. Może zrobisz post o swojej sypialni? :) Bardzo mnie ciekawi efekt końcowy. :)

    OdpowiedzUsuń

TEN BLOG JEST ZAMKNIĘTY. NIE ODPOWIADAM JUŻ NA ZAMIESZCZANE KOMENTARZE. POZDRAWIAM! :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.