wtorek, 2 stycznia 2018

Autumnal

Witam Was w Nowym Roku! Nigdy szczególnie nie przywiązywałam wagi do zmiany daty, pierwszy dzień z kalendarza nie jest dla mnie żadnym szczególnym wydarzeniem, nie znajdziecie u mnie postanowień, podsumowań, haseł w stylu "nowy rok, nowa ja", ale w tym roku tak się akurat złożyło, że moje odczucia, samopoczucie i myśli zgrały się mniej więcej z tą datą. 

Po pracowitej pierwszej połowie grudnia, miała nadejść ta pełna lenistwa i przyjemności. Ostatecznie jednak, do końca roku zmagałam się z przeziębieniem, takim nieprzyjemnym stanem pomiędzy zdrowiem i chorobą, gdy brak absolutnie siły na cokolwiek, a z drugiej strony nie ma powodu by leżeć w łóżku i wypacać się pod kołdrą. Zamiast odpocząć, wymęczyłam się okropnie, kichając i kaszląc od czasu do czasu, nie mając siły i głowy do obfotografowania dawno skończonego swetra, który czeka na to już dłuższy czas. Książka szła średnio, gry, nad którymi planowałam potracić trochę życia nie kusiły wcale, filmy nudziły, druty odpychały. Na pewno wiecie o czym mówię! No katorga. Dopiero teraz, świeża i pełna energii i motywacji (no w końcu!) planuję co zrobię w przyszłości. I nie ma to nic wspólnego z nowym rokiem, a raczej z powrotem do świata ludzi ogarniających, ale że akurat wypadło to w taki a nie inny dzień...:) 
Planów mam całe mnóstwo (choćby na niemałą liczbę postów w styczniu!), ale najpierw pokażę Wam co podczas tego uroczego czasu udało się stworzyć.

Odpuściłam sobie duże formy i zajęłam tymi projektami, które rosną w mgnieniu oka. Obiecałam nową czapkę Mateuszowi, wymarzyłam sobie jedną dla siebie, a w Ustce czekała mała głowa, której obiecałam coś wełnianego na zimę. Zamówiłam 4 motki grubości Aran i zafarbowałam na Chmurkowe kolory. Mała głowa dostała swoją czapkę w święta, Bailę w kolorze Candied Papaya, ale zdjęć nie ma i nie będzie niestety. 

Mam za to dziś dla Was zdjęcia czapki dla Mateusza! Ufarbowałam dwa mięciutkie motki (baby alpaka, kaszmir i jedwab) na kolor truflowy, przy okazji dowiadując się kilku nowych rzeczy o farbowaniu (wiecie jak alapaka okropnie wygląda na mokro?:)) i wydziergałam męską wersję czapki Autumnal, lekko modyfikując liczbę oczek (moja próbka różniła się ciut od tej sugerowanej). Trafiłam z rozmiarem idealnie, choć nabierałam oczka chyba pięć razy. 
Wiecie, że nie lubię przekombinowanych wzorów męskich, ale tym razem zdecydowaliśmy się na delikatny warkoczowy wzór, który nadal spełnia nasze oczekiwania. Ścieg jest mięsisty i tworzy przyjemną dla oka zwartą strukturę, przez którą nie przedostaje się zimowy (ha ha!) wiatr. Alpaka to idealna wełna na czapkę, bo włosek wypełnia szczeliny między oczkami i jest w niej naprawdę ciepło. A to połączenie włókien... o ludzie! Myślałam, że już nic mnie nie zdziwi pod względem miękkości... Niebo pod palcami :) Czas przedstawić czapę. Oczywiście na mężowskiej głowie:
 

Czapka jest dłuższa, bo w takich Mateuszowi najładniej. I kolor też mu pasuje :) Zresztą Truffle to jego ulubiony kolor z nowej palety, więc wybór był oczywisty. Zapytany co podoba mu się najbardziej w nowej czapce odpowiedział, że... "szew", którego oczywiście nie ma, ale na myśli miał początkową nitkę, wplecioną pionowo na lewej stronie. Co w tej takiego fajnego? A no że od razu wiadomo gdzie jest tył czapki :) 
 

Góra jest przyzwoicie zaprojektowana - czubek ładnie układa się, nic nie sterczy, nie marszczy. Bardzo mnie to zawsze irytuje.
Z tego co pamiętam, użyłam drutów takich samych jak w projekcie, ale zredukowałam liczbę oczek o mniej więcej 20. Chyba, bo pisząc post nie mam czapki przed oczami, poszła wraz z Mateuszem do pracy.
(tylko żeby nie zgubił, tylko żeby nie zgubił...)

Prostota, wygoda i ciepło. A na dokładkę kolor i wzór pasujący do wszystkiego. A noszona czapka to najlepsza czapka, także zadowolona jestem z niej bardzo. Dziergałam w samochodzie, więc wzór jest naprawdę prosty i łatwy do zapamiętania.
Zużyłam ostatecznie tylko jeden motek, niemalże w całości, coś około 165 metrów, drugi, początkowo przeznaczony na moją czapkę, trafi w ręce zaprzyjaźnionej dziewiarki by grzać inną, mężowską głowę. 

Jako że mam już gotowe zdjęcia kolejnego projektu, to mam nadzieję, że widzimy (czytamy?) się wkrótce! Teraz uciekam zaczynać nowy sweter! No wreszcie:)

Pozdrawiam Was ciepło,
Marzena

27 komentarzy:

  1. Super, super czapka! No i wkładka bardzo dobrze się w niej prezentuje! Pasują do siebie idealnie. Dobrze, że już się lepiej czujesz. Ja też, już chyba wreszcie odespałam to latanie do i z Polski:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ekstra czapka. Uśmiałam się z tego szwa. Myślałam że tylko mój tak ma, że czapka musi mieć tył mimo że jest bezszwowa i identyczna dookoła. I też robię kolorowe znaczki 😊 pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda czapa musi mieć punkt orientacyjny, nie ma wyjścia!

      Usuń
  3. Oh wiem o czym mówisz, ja to nazywam stanem zawieszenie ;) cieszę się że już przeszło i że z nową energią ruszasz do działania, musze przyznać że czekam niecierpliwie na zdjęcia nowego swetra ;) czapka super, no i w moim wymarzonym kolorze, Mateuszowi bardzo pasuje! Nowy sweter? Oj czekam, czekam! A jakbym mogła jeszcze nieśmiało zapytać czy planujesz tą wełne którą wykorzystałaś w czapce wprowadzić do swojego sklepu?
    Pozdrawiam serdecznie Wiola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiolu, grubsze włóczki planuję na następny sezon, ale i coś nowego się znajdzie :)

      Usuń
  4. Ta czapka jest naprawdę piękna, podziwiam! Niecierpliwie czekam na każdy Twój post Chmurko!

    OdpowiedzUsuń
  5. Czapka jest świetna! A co do choroby to doskonale rozumiem. Po takim wymęczeniu czuć jakbyśmy wkraczali w nowy rok i automatycznie robimy mnóstwo planów, bo nareszcie czujemy energię. Powodzenia ze swetrem. Czy to Twój projekt?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Iwona! Tak, sweter mojego projektu, wzór się pisze. Szkoda, że nie sam :)

      Usuń
    2. No ta część jest trochę bardziej złożona 😉

      Usuń
  6. Świetna- o wiele bardziej podoba mi się niż pierwowzór. Pewnie o kolor chodzi, bo Trufla jest wyjątkowa naprawdę i wcale się Mateuszowi nie dziwię!
    Co do szwa, to on jest cholernie ważny. Ostatnio popełniłam Rikke dla Pana M i byś widziała, z jaką ulgą odetchnął, gdy mu pokazałam, gdzie jest tył czapki! I też sobie powtarzam "żeby nie zgubił, żeby nie zgubił", choć to jedynie malabrigo a nie kaszmiry!

    Na przeziębienie naleweczka, ile razy mam powtarzać?! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zgubi to zrobię nową... no ale :) Dzięki Dorota! Mi oryginał podobał się, ale bez szału. Ale widziałam ją oczami wyobraźni w męskiej wersji, stąd wybór :) Ciemny kolor i męska głowa. Tego było trzeba!

      Usuń
  7. Świetna czoła, mąż wygląda super, piękny kolor choć nie mój. A ty się kuruj kochana i dolecz. Ja padłam więcej niż miesiąc temu i ciągle się męczę. Oczekuję nowego projektu z niecierpliwością. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To teraz Twoja kolej na kurowanie się!:)
      Dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń
  8. Czapka miało być a nie czoło, choć czoło też ładne lol.

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam taką samą końcówkę roku. Z Kołobrzegu przywiozłam jakieś paskudztwo i w zasadzie do Nowego roku się męczylam. A teraz jak ręką odjął :D
    Co do szwu, to Mój ma w zasadzie to w głębokim poważaniu, sama mu muszę pokazać, co ma być z tyłu...
    Czekam na efekty powrotu do zdrowia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sporo nas, tych chorujących pod koniec roku... Grunt, że już dobrze :)
      Przy pierwszej czapce była chwila paniki, że jak to, że jak mam to nosić, gdzie, w którą stronę :D Także szew być musi, dla spokoju ducha i ciepłej głowy :)

      Usuń
  10. Uwielbiam takie projekty... W nich widać najwięcej włożonego serca! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci pięknie! Dzierganie dla męża jest bardzo przyjemne i satysfakcjonujące - nosi i docenia! :)

      Usuń
  11. Mojemu mężowi wszystko jedno, ale to JA w swoich czapkach muszę wiedzieć, gdzie tył. Więc i u mnie patent z nitką działa :)A czapa świetna!

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny kolorek, taki twój. No i skład tej włóczki- marzenie! Zdrówka i udanych projektów w nowym roku!

    OdpowiedzUsuń
  13. Czapeczka rewealacja ale z takim składem, poślubiony powinien czuć sie wyjątkowo doceniony ;p :). Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku :).

    OdpowiedzUsuń

TEN BLOG JEST ZAMKNIĘTY. NIE ODPOWIADAM JUŻ NA ZAMIESZCZANE KOMENTARZE. POZDRAWIAM! :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.