poniedziałek, 2 października 2017

Sunset Highway

Mateusz rzekł: "A może zrób sobie jakiś hipsterski sweter?". Jako że każdą mężową radę cenię i szanuję, przemyślałam sprawę i stwierdziłam, że to doprawdy niezły pomysł. Hipsterski sweter to, według nas, po prostu sweter-dziwak. Coś czego nie mam absolutnie w szafie, coś szalonego, odjechanego, ciut niepokojącego dla widza. Chciałam sweter niestandardowy, przyciągający wzrok i powodujący choćby małą konsternacje! Nie ma nic złego w byciu dziwnym:)

W tym samym czasie zaczęłam fascynować się projektami Caitlin Hunter - ona zdecydowanie ma nietypowy styl! Rustykalny, romantyczny, niestandardowy. W oko wpadł mi Sunset Highway, żakardowy sweter, który bardzo mocno wyróżnia się na tle innych żakardów. Kluczową rolę odgrywają w tym projekcie włóczki, bo Sunset Highway najpiękniej wygląda w tych piegowatych, szalonych farbowaniach. Sam rysunek też robi w nim niemałą robotę! Biorąc pod uwagę krój, kształty i kolory, byłam pewna, że wyjdzie z tego planowany hipsterski sweter.

Jako że ostatnio mocno ciągnie mnie do zieleni, nie było innej opcji, jak wpleść mój Tymianek w ten projekt i stworzyć nowe kolory, specjalnie na tę okazję. A oto moja interpretacja Sunset Higway:



Wybraliśmy się na sesję w perfekcyjnym momencie! Co prawda mieliśmy dosłownie 20 minut zanim słońce zupełnie skryło się za horyzontem, ale za to... to światło! W końcu to Sunset, może nie Highway, ale blisko :)


Wybrałam najmniejszy rozmiar, czyli ciut mniejszy niż zazwyczaj noszę. Oryginalna wersja posiada luz, którego ja w tym wypadku nie chciałam (niezłe zdziwienie, prawda?:)). Sweterek wyszedł przy ciele, ale nie jest opięty. Kolejna modyfikacja to długość dolnego ściągacza i brak dłuższego tyłu.


Nie przepadam ani trochę za luźnymi rękawami, więc i tu musiałam troszkę się wysilić podczas dziergania. Musiałam tak zmodyfikować liczbę oczek by udało się wkomponować wzór na rękawach i nie stracić pożądanego efektu. Ostatecznie na końcu mam 12 oczek mniej niż w oryginale, zygzakowy wzór musiałam skrócić o 2 oczka i kilka rzędów. Myślę, że nic a nic to nie zmieniło. No oprócz mojego zadowolenia i wygody:).
Żakard w takim dużym "okręgu" jaki mamy w karczku dzierga mi się bardzo łatwo. Trochę więcej uwagi wymagał na rękawach. Magic loop plus krótkie okrążenia trochę przeszkadzają ocenić czy nici z tyłu są odpowiednie naprężone. Początkowo się rozpędziłam, i dziergałam tak samo jak karczek, ale musiałam spruć bo brakowało tam luzu. Wystarczy jednak więcej uwagi i częstsze sprawdzanie by wszystko poszło dobrze!

Dziergałam z mojej własnej włóczki Goat on the Boat, połączenia merynosa, jedwabiu i kaszmiru. Zieleń zaś to pozostałość po Find Your Fade, singiel w kolorze Thym. Szkoda było nie wykorzystać tej drzemiącej w koszyku kulki. Drugi kontrastowy kolor, ten łososiowy, to efekt moich testów farbiarskich. Co prawda jeszcze nie doczekał się miejsca na Chmurkowych półkach, ale kto wie? Szalone, słodkie połączenie, przełamane odrobiną fioletu.
Zaś bazowy kolor - Cape Goosberry - stworzyłam specjalnie do powyższego duetu. To delikatny melanż bardzo jasnego zielonego i delikatnego różu, a całość została obsypana pomarańczowymi, zielonymi i brzoskwiniowymi piegami - jak wygląda w motku, możecie zobaczyć tu: klik! Kolor ten pojawi się wkrótce w sklepiku:)




Mateusz niebyły sobą gdyby podczas sesji nie użarł go jakiś komar (Halo! Mamy październik!). Ale czasem warto przedrzeć się przez półtora metrowe pokrzywy i trawy czy poznać kilka uroczych robaków by mieć idealną scenerię. Przynajmniej my tak uważamy!

No więc mam hipsterski sweter i powiem Wam, że bardzo go lubię :)

Pozdrawiam Was ciepło,
Marzena

22 komentarze:

  1. Hipseterski jest boski ! Widziałam oryginał i myślę, że Twoje modyfikacje wyszły mu tylko na dobre ! A sesja fotograficzna... przecudna, te kolory, światło, blask coś wspaniałego!!! Gratuluję idealnego duetu dziewiarsko - fotograficznego . Pozdrawia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie być w takim duecie:)
      Dziękuję Iwona! Oryginał choć bardzo mi się podoba, nie jest dla mnie ideałem, ale od czego się ma głowę?:)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Super ta Twoja wersja, kolory extra i nie jest taki worowaty jak mi się wydawał w innych projektach. Od jakiegoś czasu obserwuje tą projektantkę i musze przyznać że robi fajne rzeczy, w większości chyba na około więc może się na coś skusze, kto wie ;)
    Koniecznie muszę też dodać że sceneria i światło są extra! Macie świetne oko do tego ;)) a co do komara to niech Mateusz się nie przejmuje, mnie wczoraj też pogryzł jakiś wygłodniały mutant hihi
    Pozdrawiam gorąco Wiola ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten luźny krój i mi się nie spodobał. Jakoś nie pasował mi do całości...
      Dziękujemy Wiolu! Bardzo, bardzo!

      PS Czyli Mateusz nie ma jakiegoś wewnętrznego magnesu na komary i nie jest w październiku jedyny z bąblem na ciele :P

      Usuń
  3. Sesja przepiękna. Gratulacje dla cudnej modelki i zdolnego fotografa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sweterek zwariowany jak TY.Pasuje do Ciebie.A zięciowi to chyba kupię zapas OFF na komary,bo coś za często go gryzą.

    OdpowiedzUsuń
  5. wyszedł przepiękny i kolory bajkowe :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny sweterek i super trafiliście z sesją w "golden hour" czy "magic hour" jak kto woli
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. O jaki piękny!!! Nie wiem, czy potrafiłabym przerobić taki żakard, żeby go nie pościągać. Może kiedyś się odważę.
    Twoje wykonanie, Marzenko, cudowne i dobór kolorów doskonały.

    OdpowiedzUsuń
  8. Totalnie odjechany, szalony i cudowny w Twojej wersji. Gratuluję doboru kolorów a sesja złotojesienna pięknie wyszła! Pozdrawiam, Ewa B.

    OdpowiedzUsuń
  9. No przyznam, że spodziewałam się czegoś niezwykłego, ale nie aż tak !!!! Przepiękny. Kompozycja kolorów rewelacyjna i przyznam, że w wersji bardziej przylegającej do ciała chyba bardziej mi siępodoba niż oryginał.(też jestem miłośniczką niezbyt szerokich rękawów:) A Mateusz przeszedł samego siebie w tej sesji fotograficznej:) Bajkowa:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Sweterek uroczy, kolory idealnie dobrane, i Twoja wersja przy ciele z węższymi rękawami bardziej mi si podoba od kształtu oryginału, ale to nic przy tych fotkach! Sesja zdjęciowa to jedno wielkie WOW! Nie wiem jak Wy to robicie ale macie niesamowitą umiejętność przemycania magii i zaklinania bajkowego czaru i wyjątkowego ciepła na zdjęciach. Szczerze podziwiam.
    ps. też mnie w weekend komarzyca zaatakowała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy!!! Bardzo, ale to bardzo nam miło, że tak sądzisz :)
      Staramy się jak możemy, włazimy w krzaki, szukamy promyków słońca. Potem ja stoją, a Mateusz czaruje (już dawno przestałam mu pomagać!:))
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  11. Sweterek fajniutki i dopracowany w szczegółach, ale wybacz Marzenko lecz na takich zdjęciach mogłabyś być w worku i też budzić zachwyt. Wielkie ukłony dla Mateusza za uchwycenie piękna i ulotności chwili magic hour.
    Pozdrawiam Ana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, następna sesja w worku! :)
      Dziękuje za przemiłe słowa!

      Usuń
  12. Sweterek przepiękny (w Twoim wydaniu), ale za nic nie pojmuję, dlaczego on miałby być niby taki dziwaczny, pojechany, hipsterski czy zwariowany? Jak dla mnie, to po prostu fajna, wesoła, trochę odmieniona wersja lopapejsa. Okrągły karczek, stary jak Islandia ;-) Co w nim jest dziwnego?

    Sesja jak zwykle (niezwykle) mistrzowska :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że to pewna odmiana Lopapejsa, tylko patrzę na całość (na to jak go Caitlin zinterpretowała) - wzór na rękawach, kolory, milion ciapek, pozornie chaotycznych, połączenie kolorów. Efekt końcowy (zwłaszcza u Caitlin) kojarzy mi się właśnie z hipsterskim stylem. Moim zdaniem słowo hipsterski ma wiele znaczeń, bo w zasadzie sami hipsterzy to ludzie, którzy robią sobie co chcą i wyglądają jak chcą :) Dla każdego coś innego będzie dziwne czy szalone, wszystko zależy od gustu i preferencji.
      Dziękuję za miłe słowa! Pozdrawiam :)

      Usuń
  13. Dla mnie sweterek też mieści się w kategorii ciekawy, wdzięczny, ale żeby zaraz hipsterski. Po prostu nie jest sztampowy. Jedyne, czego mi w nim odrobinę brakuje to jakiegoś zielonego, delikatnego akcentu, który rozbiłby łososiową wstawkę między zielonymi zygzakami na rękawach. Ale to tylko tak na moje oko. O sesji nie będę mówić, bo wszystkie moje "achy" są w postach poprzedniczek. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że każda z nas będzie miała inną definicję tego słowa :) Mi się ten styl, między innymi, kojarzy w taki właśnie sposób (z moich obserwacji, czysto subiektywnie:)). Szalone połączenie kolorów, ciapki, ten cudny "rozlazły" żakard.
      Rękawy właśnie dzięki tej dużej powierzchni są "dziwne"! Czyli takie jak być powinny, nieoczywiste, jakby trochę przesadzone. To mnie urzekło.
      Dziękuję i pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  14. Marzenko - przyznam, że czytanie Twojego posta zaczęłam od zapoznania się z definicja słowa "hipsterski" :) To już takie moje skrzywienie zawodowe. I otóż doszłam do wniosku, że mój syn źle używa tego słowa :) On stosuje go zamiast słowa "fajny".
    A teraz o sweterku - Twój sweterek jest rzeczywiście "hipsterski" :) Bardzo mi się podoba, kolory ma piękne... Wygląda na bardzo wygodny. A sesja... Ach... W takich pięknych okolicznościach przyrody i słońca wyglądasz prześlicznie w tym sweterku!
    Ślę uściski!!!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  15. Pozwolę sobie wyrazić opinię, że iiiiiiiii tam, wcale nie hipsterski! *^V^* Hipsterski to by był, gdyby był dużo za duży albo wyraźnie za mały i w buro-brzydkim kolorze, a tu widzę pięknie barwy jesieni i idealne dopasowanie do Twojej sylwetki i stylu. Także, musisz chyba spróbować jeszcze raz... ^^*~~

    OdpowiedzUsuń

TEN BLOG JEST ZAMKNIĘTY. NIE ODPOWIADAM JUŻ NA ZAMIESZCZANE KOMENTARZE. POZDRAWIAM! :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.