niedziela, 2 września 2018

Drutozlot 2018!

Przybywam do Was z relacją z wczorajszego cudownego dnia! Będzie zapewnie trochę bez składu i ładu, ale po takiej dawce emocji, nie idzie skupić myśli! A czekać nie będę! :)

Chmurka po raz kolejny miała przyjemność być jednym z Drutozlotowych wystawców, zapakowaliśmy więc w piątek cały samochód wełną, zostawiając miejsce dla siebie i Mateusza, i ruszyliśmy do Torunia! Zabrałam ze sobą efekt mojej dwumiesięcznej pracy oraz mnóstwo motków od Julie Asselin... niemożliwością było pomieścić wszystkiego na stoliczku, ale mieliśmy dość obfite zaplecze, które sukcesywnie pojawiało się przed Wami! Tak prezentowało się Chmurkowe stoisko zaraz przed wielkim otwarciem!
Po lewej możecie zauważyć Alpacino i Goat on the Boat. Do Chmurkowej stałe palety dołączą od jutra cztery nowe kolory Alpacino: Herbarium, Flower Pot, Sandstone i Phacelia. Kózka zaś zyskała aż sześć nowych odcieni: Seashell i Governess, które powstały z mojego uwielbienia do nieokreślonych, stonowanych barw, oraz z chęci stworzenia kolorów idealnie pasujących do znanych Wam już Petal i Flea Market:
A oprócz nich pojawiła się Patina, Foggy Night, Valadilene oraz Cogs. Zajrzyjcie w poniedziałek do Chmurki, będzie można się im przyjrzeć :)

Po prawej same cuda od Julie! W tym nowa baza, Leizu Fingering Simple, która godnie zastąpi Milisa - posiada jedwab, jest więc jeszcze milsza w dotyku :) Kolorów możecie nie rozpoznać, bo i tu są nowości!

Na dole możecie wypatrzyć moją nowość, włóczkę grubiutką i miękka jak baranek, a imię jej Ram Pam Pam! Jest idealna na zbliżającą się jesień i zimę! Aż się prosi o coś przytulnego! Niedługo pokażę Wam czapę, którą wydziergałam na dwa dni przed festiwalem.

Gdy o 9:00 otworzyły się drzwi... co ja Wam będę mówić! No szaleństwo, cudowne szaleństwo pełne uśmiechniętych twarzy, morze dziewiarek, z których radość i pasja po prostu się wylewała! Przez pierwsze kilka godzin udało mi się zamienić z każdym kto do mnie zajrzał tylko "kilka" słów, choć pragnęłabym przegadać godziny! Nie mam żadnego zdjęcia z początku - myślę, że mało kto o tym wtedy myślał! Upolowałam jednak kilka kadrów z toruńskiej gazety wyborczej. Tu i tak jest całkiem "luźno":
 
 
 
 

Kolejny raz poznałam wiele świetnych, niezwykle serdecznych osób! Mogłam zobaczyć oczywiście i tych, których znam lub obserwuję od lat :)
 Monika!
Kasia i Herbi!



Najlepszy pomocnik jakiego mogłabym mieć!
Z ogromnym podekscytowaniem wypatrywałam w tłumie Wasze wersje moich projektów... to niesamowite uczucie widzieć Wasze sweterki według mojego projektu na żywo! Aż chce się działać dalej! 
Każda z nich była wyjątkowo piękna... Zebrała się niezła grupa dziewczyn z Leą i Twill and Plain, nie mogłam więc postąpić inaczej i urządziłyśmy sobie mini sesję :) Lea w 9 wersjach kolorystycznych!

I jak tu ich nie lubić!?
 
 I Twill and Plain:

Popołudniu, gdy emocje ciuuuut opadły, znalazło się wiele chwil do rozmów:
 Piękny, prawda?

Ale jak widać nawet wtedy zdecydowanie wolałam chłonąć atmosferę i zaczepiać każdego, niż zajmować się aparatem! :) Wybaczcie! Liczę, że podrzucicie mi coś od siebie! Więcej zdjęć będziecie zapewne mogli niedługo zobaczyć na stronie Drutozlotu! 

Dziewczyny - dziękuję Wam ogromnie! Cieszę się, że mogłam Was zobaczyć, poznać, porozmawiać, że miałyście ochotę zajrzeć do mnie, choćby na chwilę, zagadać, pokazać swoje projekty, pośmiać się! To ogromnie miłe! Jeszcze mi się w głowie kręci :)

Do następnego razu!!!
Marzena

18 komentarzy:

  1. Te zdjęcia w Twoich sweterkach - coś niesamowitego! Gratuluję! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Ogromnie cieszy, że miały ochotę w nich przyjechać!

      Usuń
  2. Ale Wam zazdroszczę tego spotkania Dziewczyny <3
    Dorota M

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się z waszej radości bycia razem. Może za dwa lata dołączę do was:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Szalenie udany zlot. Może na następny i ja dołączę...
    A włóczki … no cóż miodzio.
    Magdalenka

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie też jeszcze huczy w głowie od emocji - było fantastycznie i jak zwykle za krótko, żeby się nagadać ze wszystkimi. Ale m.in. pogłaskałam Twoją alpaczkę i podbiła moje serce (a zwykle tego zwierza się boję, bo ma cieniutkie i ostre ząbki - grube zęby mi nie straszne, ale te cieniutkie tak). A Lea była chyba najbardziej rozpoznawalnym sweterkiem w tym roku ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja sie zapytam o sukienke! Gdzie takie cudo mozna nabyc? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepadłam na rzecz sukienek z Marie Zelie i w zasadzie już tylko tak szukam :)

      Usuń
    2. Cudna! Dziekuje za odpowiedz.

      Usuń
  7. Jestem pod wrażeniem,nawet mój zięciu wpasował się w ten klimat. Zdjęcie radosnych właścicielek Lei przeurocze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Emocje na Drutozlocie sięgają zenitu! Mam wrażenie, że połowy rzeczy nie widziałam i nie dotykałam. Dobrze, że chociaż pojawiają się na zdjęciach. Ram Pam Pam jest cudna... Już sobie wyobrażam jak mogłyby cudnie wyglądać w zagródce na moim regale z włóczkami... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że miałyśmy dla siebie więcej niż 10 sekund rozmowy! W natłoku wrażeń dużo rzeczy można pominąć, a jak dołożymy do tego w zasadzie niewielką liczbę zdjęć to nie jest dobrze :D Ale to dlatego chce się tak bardzo na kolejną edycję :)

      Usuń
  9. O tak, Lei chyba bylo najwięcej 😀

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudownie było się spotkać. Żałuję, że nie załapałam się, na zdjęcie Twill&plain.

    OdpowiedzUsuń

TEN BLOG JEST ZAMKNIĘTY. NIE ODPOWIADAM JUŻ NA ZAMIESZCZANE KOMENTARZE. POZDRAWIAM! :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.