Spóźniona, ale jestem!
Dołączam już po raz któryś do zabawy Maknety - wspólne dzierganie i czytanie. Nie mam niestety co pokazać (zero zdjęć), bo przez cały dzień zajęta byłam (w te wolne chwile:)) dzierganiem. Skończyłam, suszy się już nawet, ale pokazać nie mogę, bo to tajemnica:). A raczej pewna niespodzianka, ale o tym za parę dni.
Przed wyjazdem nie czytałam praktycznie nic, bo z zapałem dziergałam sweterek testowy Justyny. Jak tylko zdjęłam go z drutów to zabrałam się za książę (a dzierganie zostawiłam na później, po powrocie). Przeczytałam Wichrowe Wzgórza.
Pewnie każdy o tym słyszał, większość pewnie czytała. A może nie? Napis na książce brzmi - "Romans wszech czasów". Ale taki dziewiętnastowieczny, co to zamiast mówić o szczęściu, okazuje nieszczęścia, dramaty i tragedie. Nie ma to jak stare romanse (pamiętam moje emocje podczas czytania Anny Kareniny...). Ale książka podobała mi się bardzo! Raz, że dzieje się w moich ulubionych czasach, dwa, że historia, postacie, język bardzo mi się podobały.
Teraz czytam pierwszą część z Sagi o Wiedźminie. Najpierw przeczytałam dwa zbiory opowiadań, które w zasadzie wliczane są do tej serii. Nie ma co, totalnie mnie zachwyca!
A już jutro biorę się za moją cudną miodową włóczkę! Mam dokładny plan w głowie, tego co ma powstać. Oby się udało i wyszło z tego coś zjadliwego:)
Pozdrawiam Was serdecznie!
Marzena.
O Wichrowych wzgórzach faktycznie słyszałam, ale nie czytałam. Jakoś nie przepadam za romansami... Może to przez te współczesne romansidła?
OdpowiedzUsuńAle za to Sapkowski to jak najbardziej mój klimat ;) Facet ma niesamowitą zdolność do tworzenia tego specyficznego nastroju, umie się świetnie bawić językiem. A Geralt mógłby być moim facetem! Achh...
Miodek wygląda smakowicie, więc musi z niego powstać coś smacznego ;)
To nie jest typowy romans... Przynajmniej tak mi się wydaje. Historia o miłości, nieszczęściu, zemście i nienawiści.
UsuńI cieszę się, że jeszcze mam tyle książek Sapkowskiego do przeczytania!:)
Obie książki świetne! Ale tym złotkiem to szczujesz strasznie, przepiękna jest ta włóczka! Uściski serdeczne.
OdpowiedzUsuńOj jest. Co ją wyjmę z szafy to za każdym razem mnie zachwyca:)
UsuńJej, jak się stęskniłam za Wami wszystkimi - moimi koleżankami dziewiarkami! Tak sobie właśnie zasiadłam przed komputerem i oglądam, co dziewczyny porabiają... Piękny jest ten kolor włóczki - przedwczoraj oglądałam granatowy płaszcz z kominem w takim właśnie miodowo-musztardowym kolorze - no bajka po prostu!
OdpowiedzUsuń"Wichrowe wzgórza" czytałam, ale już nie pamiętam nic - to było dawno temu. Film mi się bardzo podobał i ten zapamiętałam :) A ja tkwię w egzaminach poprawkowych, komisyjnych, obronach i pisaniu harmonogramu... Kiedy zasiądę do drutów???? Już tak mi brakuje i dziergania i spotkań wirtualnych...
Pozdrawiam Cię serdecznie!!!! I czekam z niecierpliwością, aż zaczniesz coś z tej włóczki :)
Asia
Asiu! Jak Cię dawno "nie widziałam"! Ja też ostatnio (niby piszę i dziergam), ale mam mało czasu na blogowe znajomości... Szkodami tego bardzo, ale mam nadzieję, że za niedługo uda mi się to nadrobić. Więc jeśli nie piszę, nie nie oznacza, że nie czytam!:)
UsuńA który film oglądałaś? Jest kilka. Nie wiem na który się zdecydować.
Pozdrawiam również!!!
Wiedzmina uwielbialam, szkoda tylko ze realizacja filmowa kiepska byla...
OdpowiedzUsuńa wichrowe wzgrza to niby klasyk, a jednak jeszcze nei czytalam- na romanse musze miec odpowiedni nastroj...
zaciekawilas ta niespodzianka i miodowa zapowiedzia- czekam na fotki!!!
Pozdrawiam serdecznie!!
Podobno ma być nowa ekranizacja... ale chyba animowana. Nie wiem. Nie czytałam o tym za wiele. Szkoda, że nie wziął się za to ktoś, kto zna się na rzeczy. Byłby to niezły film!
UsuńDługo nie mogłam się zabrać za Wichrowe wzgórza ale w końcu jak się zdecydowałam to mnie wchłonęły całkowicie :)
OdpowiedzUsuńZa Wiedźmina należą Ci się ogromne podziękowania (podobnie jak za Zapach cedru;)) - w życiu bym się za niego nie zabrała, sądząc, że to nie moje klimaty - a teraz czytając Ostatnie życzenie nie mogę doczekać się następnego tomu...
Chyba powinnam przejrzeć wszystkie książki, które tu polecałaś i dopisać do mojej niewidzącej końca listy ;)
Zawsze się cieszę jak komuś dobrze doradzę książkę!!!:) Możliwe, że nasz gust książkowy jest bardzo podobny... Wtedy miałabym też ułatwioną sprawę z wyborem nowych powieści - poprosiłabym o listę Twoich ulubionych:)
UsuńDruga książka autorki Zapachu cedru też fajna!:)
Wichrowe wzgórza uwielbiam za mroczny klimat. Ubiegłoroczna najnowsza ekranizacja jest taka surowa, stanowi ciekawą alternatywę do książki. Sapkowskiego czytałam baaardzo dawnooo bo jeszcze w liceum, ale miło wspominam.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło i czekam na włóczkową niespodziankę
Asia
Wichrowe Wzgórza czytałam bardzo dawno temu, zafascynowana filmem z 1992r. z J.Binoche i R. Fiennes'em. Miałam ten film na kasecie video, Ty na pewno nie pamiętasz takich formatów i powiem , że kaseta była mocno zjechana. Tę wersję uważam za najlepszą i tę Ci polecam z czystym sumieniem. Sapkowskiego też zaliczyłam , w całości, jedna z lepszych serii jakie czytałam:) I kibicuję Ci przy tej musztardzie jak i innym rzeczom też;)
OdpowiedzUsuńWiola! Ja nie jestem aż taka młoda, żeby kaset video nie znać:) Oglądało się i przewijało!
UsuńDzięki za polecenie filmu, trochę ich jest i ciężko wybrać. Chociaż... Dumę i uprzedzenie z chęcią obejrzałam dwie. I mi mało:)
"Wichrowe wzgórza" to już klasyka.
OdpowiedzUsuńRobótka będzie ładna z włoczki o jesiennym kolorze :) Pozdrawiam cieplutko i zaprasza do siebie :)
Nie czytałam "Wichrowych wzgórz", ale bardzo lubię dziewiętnastowieczną literaturę. Rzadko się zdarza, żeby jakaś książka z tego okresu była rozczarowująca - to są prawdziwe powieści, jakich dzisiaj już nikt nie pisze (bo chyba się już nie da).
OdpowiedzUsuńEee, tajemnic tyle... jak ja się doczekam? :( tuptam nóżkami z niecierpliwości. Zwykle staram się być cierpliwa, no ale jeśli chodzi o włóczkowo dziewiarskie rzeczy to nie potrafię. :p
OdpowiedzUsuńRomansów nie czytam, jeszcze za 'młodu' to bym sięgnęłam, ale teraz coś omijam szerokim łukiem i zdecydowanie wolę thrillery, kryminały i takie dziwności.
Motek piękny, uwielbiam musztardowe i miodowe odcienie. ^^ Mam go na liście :p
O żesz! Komentarz mi przepadł, a powtarzać się nie lubię. Krótko zatem: literacko i włóczkowo - odlotowo ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Zwięźle ale bardzo miło:)
UsuńWichrowe wzgórza czytałam. Na początku się nie mogłam wkręcić ale jak doszłam do końca to powiedziałam WOW !!! Uwielbiam tą książkę.
OdpowiedzUsuńKolorek włóczki jest obłędny :) To jeden z najmodniejszy z kolorów w tym sezonie :)już się nie mogę doczekać co z tego stworzysz:)
Miałam tak samo. Pierwsze strony się dłużyły. A potem...:)
UsuńWichrowe wzgórza nigdy mnie do siebie nie przekonały, są zbyt mroczne - no ale czego się spodziewać po prawdziwej powieści romantycznej... Kocham za to książki Jane Austen, za cięty język i specyficzny humor. Austen popełniła jedną książkę, w której nieco naigrawa się z powieści romantycznych - Opactwo Northanger. Jest też film. Jeśli lubisz Austen to warto po tę książkę sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńDlaczego zjadliwego? Na pewno bedzie sliczne, a niech i chocby zjadliwie. W sumie szkoda, ze to nieszczesliwy romans, chcialo by sie happy end, ale szczesliwe zakonczenie nie zawsze brzmi prawdziwie i czesto mamy poczucie, ze historia byla by mocniejsza, gdyby happy endu w niej nie bylo. Moze dlatego Wichrowe Wzgorza przeszly do klasyki literatury. Pozdrawiam serdecznie beata
OdpowiedzUsuńSapkowskiego czytałam juz bardzo dawno moze czas do niego wrócić. Piękny kolorek wełenki. Już nie moge sie doczekać co z niego powstanie
OdpowiedzUsuń