wtorek, 20 stycznia 2015

Miłkowe rękawiczki

Nie dziergam na zamówienie, bo tak już mam. Raz, że łatwiej mi idzie dla siebie, dwa, że jak przedstawiam komuś cenę to robi wielkie oczy i jest mi trochę głupio. Wolę więc unikać tego typu sytuacji i po prostu mówię - nie dziergam na zamówienie.
Jak zrobiłam swoje pierwsze rękawiczki, odezwała się do mnie koleżanka, Miłka, która przedstawiła mi naprawdę przykrą historię... Dostała kiedyś od mamy cudne rękawiczki! Mówiła, że były idealne, że były piękne, ciepłe, dobrze się w nich lepiło śnieżki, miały długi ściągacz, który naciągała na kurtkę i żadna zima nie była jej straszna. Ale zwyczajnie w świecie je zgubiła! I pozostało tylko rozpaczać... Bo rękawiczki były kiedyś gdzieś kupione, już wycofane ze sprzedaży, więc skąd wziąć następne te "jedne, jedyne"?! No i Miłka wpadła w końcu na pomysł co zrobić. A no napisać do takiej o dziewiarki co się chwali rękawiczkami na facebooku. I marudzić, prosić, płakać aż nie zrobi:). Cena (no prawie) nie grała roli, i miałam wrażenie, że jak będę targować to mi nawet gwiazdkę z nieba da, by móc otrzymać te jedne, wymarzone łapkogrzejki. Zgodziłam się, uległam, nie dałam rady - no bo jak? Jak to taka wzruszająca historia, jak to taka nieszczęśliwa istota?
Miłka dysponowała jedynie zdjęciem owych cudów świata, na mojej głowie było rozszyfrowanie wzoru, oczek, włóczki itp, itd. No i nieskromnie powiem, dobra jestem :D. 
Jedną rękawiczkę miałam już gotową w listopadzie chyba, zabrakło włóczki na drugą, a w żadnym sklepie ich już nie było. Jakaś Dropsowa impreza była i wszystko zostało już wykupione. Poczekałyśmy na dostawę, zamówiłam i wzięłam się do roboty. Wiedziałam już, że robię dobrze, bo Miłka zatwierdziła tą pierwszą słowami "ona jest identyczna! Jak to możliwe?". Jutro nastąpi oficjalne przekazanie, a dziś je obfotografowałam i co więcej! Spisałam wzór w języku polskim i angielskim, i jest on dostępny całkiem za darmo w moim sklepiku na ravlery, o tu Milka's Mittens.
Dobra, rozgadałam się. Czas pokazać cośmy zmajstrowały:


 

 

 Zdjęcia na szybko, trochę mi się to nie podoba, ale co zrobić. Zapomniałam zrobić choćby jednego z podwiniętym ściągaczem, bo wyglądają wtedy jeszcze cieplej:). Może jutro jeszcze mi się uda...
A tu zdjęcie pierwowzoru:
Miłka odpuściła mi wyszywanie srebrną nitką, ale z nią jak i bez bardzo mi się podobają.

A i przy okazji Miłka nauczyła się dziergać, z moją pomocą oczywiście. Ale z tego co mi wiadomo zrobiła już czapkę!

Pozdrawiam, Marzena.

26 komentarzy:

  1. Zdolna Marzenka!!! Jestem pod wrażeniem! Są cudowne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyszły super i wiernie odwzorowane :) zgrabne i ciepłe. Bardzo lubię takie norweskie klimaty. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rekonstrukcja czyjejś ulubionej części garderoby może dostarczyć wiele radości. To rozszyfrowywanie oryginału i satysfakcja nosiciela... Świetnie Ci wyszły te rękawiczki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Marysiu! Jest dokładnie tak jak piszesz:).

      Usuń
  4. Takie..Miłkowe, wesołe jak Ona.Sliczne

    OdpowiedzUsuń
  5. cudowna i optymistyczna historia:-) rękawiczki równie wesołe! dzięki za wzór!

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajna historia! Rękawiczki świetne i najważniejsze, że Miłka zadowolona :)
    Wzór zachomikuję - może kiedyś nauczę się robić rękawiczki i wtedy będzie jak znalazł :)) dziękuję
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rękawiczki to jednak prosta sprawa, spróbuj koniecznie!:)

      Usuń
  7. Marzena, Ty kopistko! identyczne są! czary jakieś! śliczne, aż do bólu i w moich kolorach... zbierasz zamówienia na kolejne???? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, no nie wierzę, zdolna Asia prosi o dzierganie na zamówienie? O nie! :D Dla Ciebie to dwa wieczory i masz!:)
      Dzięki, lubię czasem poczarować!

      Usuń
  8. bardzo fajowe wyszły - ja z rękawiczkami mam podobnie jak Ty z golfami ale takie bym chciała miec dla samego "mania" choćby :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Marzenko sliczne rekawiczki. Moja mama jak bylam dzieckiem zrobila mi takie podobne, do dzis je mam i mam do nich ogromny sentyment, co wazniejsze wytrzymaly w dobrym stanie przez lata. Niech zyje handmade. Pozdrawiam serdecznie w tym nowym roku. Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Beatko! Mam nadzieję, że i te wytrzymają długo:)

      Usuń
  10. Śliczne rękawiczki! Wyglądają na ciepłe :)
    pozdrawiam, Marta

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne są !!! Wzór właśnie wydrukowałam i mam zamiar skorzystać, dziękuję za udostępnienie :)
    Moja śp. Babcia była mistrzynią dziergania takich rękawiczek i miałam kilka par ale żadne się nie zachowały czego bardzo żałuję.
    Pozdrawiam- Jola :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się przyda! Miłego dziergania Jolu:)

      Usuń
  12. piekniejsze od oryginalu czyli w sumie Twoja znajma ma szszescie ze zgubila te poprzednie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co za cudny komentarz! Dziękuję Ci pięknie!:)

      Usuń
  13. Witam! Przepiękne rękawiczki:) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

TEN BLOG JEST ZAMKNIĘTY. NIE ODPOWIADAM JUŻ NA ZAMIESZCZANE KOMENTARZE. POZDRAWIAM! :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.